**6**

~Julie~
- Kochanie wyjdziesz w końcu z tej łazienki, bo chcemy zobaczyć jak wygląda na tobie ta sukienka?-usłyszałam pod drzwiami głos mamy. Wpatrywałam się w lustro i zachwycałam tym widokiem. Chociaż na chwilę nie myślałam o Harrym.- Już wychodzę, daj mi się nacieszyć mamo!-krzyknęłam i z westchnieniem wyszłam do pokoju. Sam pisnęła i zaklaskała w dłonie. Typowy gest radości w jej stylu. Uśmiechając się puściłam do niej oczko- to co, Niall nie będzie się mnie wstydził na tym głupim weselu?-zapytałam,a Sam jęknęła- Dalej nie cieszysz się z tego wyjścia? Wiesz kto tam będzie no nie?-zapytała, a ja spojrzałam na nią gniewnie i chciałam dać jakoś znać, żeby niczego nie mówiła przy mamie, ale było już za późno- A kto taki tam będzie?-zapytała mama.Sam jakby nigdy nic zaczęła gadać. Paplała i paplała, a ja z trudem powstrzymywałam się przed tym, by się nie rumienić. Na moje szczęście ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam je otworzyć i zobaczyłam Nialla. Uśmiechnęłam się do niego, a on pocałował mnie, a kiedy się odsunęłam zobaczyłam stojącego za nim Harrego. Był wściekły i to bardzo.- Harry?-powiedziałam zdziwiona, a on popatrzył na mnie i przygryzł wargę, więc musiałam szybko mu wszystko wyjaśnić, bo był bliski wybuchu. - Poznajcie się, Niall, Harry, Harry, Niall- zaczęłam, a Niall spojrzał na Harolda i skinął mu obojętnie. - Nie wiedziałam, że przyjdziesz - odparłam, on prychnął - Widzę-odparł pogardliwie, a ja udając, że tego nie słyszałam mówiłam dalej- Dzisiaj jest ślub mojego ex i idę z Niallem jako jego osoba towarzysząca-odparłam, a twarz Harrego złagodniała.- Wesele?-zapytał, a ja uśmiechnęłam się niezbyt radośnie co jeszcze bardziej udobruchało mojego przystojniaka i na jego twarzy wykwitł uśmiech. Spojrzałam na Nialla, który był już trochę znudzony tą rozmową- Niall w środku jest Sam i moja mama, idź tam do nich, a ja zaraz przyjdę-odparłam, a on patrzył na mnie dziwnie i ominął mnie w drzwiach wchodząc do domu. Harry podszedł do mnie i dał mi całusa. - Przez chwilę myślałem, że ty i ten...- przerwał, a ja wybuchłam śmiechem.- Domyśliłam się widząc twoją minę- odparłam. Tym razem on się uśmiechnął. - Więc idziesz na wesele swojego byłego?- zapytał, a z mojej twarzy zniknął uśmiech zastąpiony niechęcią. - Taa- odparłam starając się uśmiechnąć choć mi to wcale nie wychodziło.- Jakoś nie jesteś zbytnio szczęśliwa, że tam idziesz- stwierdził fakt, a ja wzruszyłam ramionami- Wcale, a wcale- odparłam, a on zaczął się śmiać i pocałował mnie w czoło- Będzie dobrze- odparł - Widzimy się jutro śliczna- dodał i humor od razu mi się poprawił. Posłałam mu promienny uśmiech i pomachałam wchodząc po Nialla do domu. Blondyn spojrzał na mnie z ukosa i ruszyliśmy razem do wyjścia. Na ceremonię ślubu nie chciałam iść, więc dogadałam się Niallem, że idziemy wprost na wesele. Chyba bym zwymiotowała słysząc ich przesłodzone przysięgi. Sala, gdzie odbywało się wesele była ogromna i pełna gości. Rozglądałam się nerwowo za Niallem, który nagle przepadł w tym tłumie. Położyłam swój prezent dla młodych na specjalnie przygotowanym do tego stoliku. Odwróciłam się chcąc znaleźć wolne miejsce i wpadłam na kogoś jak zwykle nieostrożnie. - Przepraszam- powiedziałam i spojrzałam wprost w piwne oczy tak dobrze mi znane z przeszłości.

- Cześć Zayn - odparłam, a on uśmiechnął się do mnie promiennie jak dawniej. - Nic się nie zmieniłeś- odparłam przyglądając się mu uważnie.- A ty wręcz przeciwnie Julie, jesteś jeszcze piękniejsza- powiedział, a ja zarumieniłam się.

 Boże, co się ze mną dzieje?- To miłe- odparłam nie wiedzieć czemu uśmiechając się do niego promiennie. - Z kim przyszedłeś?- zapytałam, a on znów się uśmiechnął- Sam, nie znam tu nikogo kogo mógłbym zaprosić- odparł- A ty z kim przyszłaś?- zapytał jakby licząc, że też nie mam partnera- Z Niallem, ale gdzieś mi się zapodział- odparłam rozglądając się czy gdzieś nie stoi.- Z Niallem, to wy na serio ze sobą chodzicie?- zapytał, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.- Ja z Niallem? Oszalałeś chyba, coś ty, poprosił mnie to z nim poszłam i tyle, ale wcale nie jesteśmy razem- wyjaśniłam rozbawiona.- To dziwne, bo on wszystkim opowiada, że jesteś jego dziewczyną- odparł Zayn, a ja zacisnęłam dłonie z moimi cudownie zrobionymi pazurkami w pięści i ruszyłam w stronę tłumu. Zayn zauważył moje zdenerwowanie i podbiegł do mnie, by dorównać mi kroku.- Dokąd idziesz?- zapytał, a ja delikatnie zwilżyłam usta językiem.- Zagrać koncert- odparłam, a Zayn spojrzał na mnie nie rozumiejąc.- Jaki koncert? Na czym zagrać?- zapytał, a ja uśmiechnęłam się do niego i odparłam - Na zębach Nialla- potem wmieszałam się w tłum i zaczęłam szukać blondyna. Długo mi to nie zajęło. kiedy zobaczyłam Nialla rozmawiającego z Liamem o tym  jak to go nie kocham nie wytrzymałam i podeszłam do niego. Popchałam go lekko, a on odwrócił się do mnie zaskoczony.- Julie? Co ty robisz?- zapytał, a ja uśmiechnęłam się do niego.- Okazuję ci miłość skarbie- odparłam i z całej siły spoliczkowałam go. - Zrobiłam ci przysługę zgadzając się iść tutaj jako twoja osoba towarzysząca, ale wiesz co, ustalmy, że oboje przyszliśmy to o solo mijo, kumasz?- zapytałam krzycząc, a on czerwony ze wstydu wpatrywał się we mnie i nie odpowiadał. - I na przyszłość nie dodawaj sobie zaszczytów, bo już ci powiedziałam, że nie jesteś w moim typie- dodałam i przeszłam przez tłum jak gdyby nigdy nic pozwalając, by reszta mogła się z niego pośmiać. Wyjęłam z torebki lusterko i spojrzałam czy się nie rozmazałam i zatkało mnie. Moje oczy były bardziej lśniące i jakby troszkę ciemniejsze, ale dzięki temu wyglądałam jeszcze lepiej. - To skoro przyszłaś tu sama to może uznamy, że jesteśmy tu we dwoje?- usłyszałam za plecami głos Zayna i nie mogłam mu odmówić. Rany czy ja wciąż coś do niego czuję?- Jasne, partnerze- odparłam i uśmiechnęłam się do niego, a on podał mi dłoń i poprowadził do stolika ku zachwytowi innych na sali. Chyba taki duet bardziej im się spodobał. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top