9.08.2022
dzisiaj snila mi sie jakas szkola i zalupy w biedronce
bylxm w jakiejs szkole, ktora miala 5 pieter i moja sala byla na 4. ogolnie to szkola była dosyc fancy bo mieli schody ruchome i komputery na korytarzach.
normalnie przyszli wszyscy na lekcje, ale nie nauczyciel. pani sie spozniala i z racji że był poczatek szkoly to nie mielismy przewodniczącego, więc polowa klasy poszła do pokoju nauczycielskiego, a druga zostala na wypadek jakby sie cos stało albo nauczyciel przyszedl. ja bylxm w tej drugiej polowie i bylxm czyms w rodzajuz posrednika. mialxm za zadanie stać przy drzwiach i patrzec czy pierwsza grupa wraca, bądź czy idzie nauczyciel. gdyby szedl nauczyciel to mialxm zadzwonic do tych pierwszych. razem ze mna staly 3 inne osoby; moja żona, psiapsi i kolezanka mojej psiapsi.
stojąc w ramie drzwi zauwazylxm klotnie dzieci, klasa na oko 3. chcialxm zalagodzic spór miedzy nimi tylko, dlatego żeby bylo ciszej na korytarzu, więc zdecydowalxm sie podejść i ich rozdzielić. z bliska sie okazalo że to siostra mojej psiapsi i siostra mojej żony. gdy z nimi rozmawialxm, "strażnicy" zaczeli mnie po cichh wołać, bo szła dyrka. nie uslyszapxm ich, wiec do mnie pobiegły, ale było juz za późno, abyśmy mogli wrócić i schowaliśmy się za schodami. kiedy dyrektorka przechodziła jakoś udalo sie pierwszej grupie wślizgnąć niezauważonym do klasy i kiedy ona byla juz na wysokosci wejścia do sali, podeszla do drzwi i upomniala klase po czym z hukiem zatrzasnęła drzwi. cala nasza szóstka sie osrala i wtedy właśnie zdecydowaliśmy się na ucieczke.
pobieglismy do komputera, który był na korytarzu i sprawdziliśmy plan szkoły, żeby ustalic, którędy będzie najszybsza droga. obmyślaniem planu zajmowalxm sie ka i moja żona, jednak zmęczyło nas to na tyle, że weszlismy na cda i zaczelismy ogladac hxh. po 2 odcinkach zglodnielismy, więc ona otworzyla strone gdzie byla frytkownica i spod biurka wyciagnelismy frytki. nie wiedzialxm o co chodzi, ale żona poinstruowała mnie, powiedziala żeby przybliżyć frytke do ekranu i faktycznie ekran wciągnął frytke i zaczela sie smażyć. wsypalismy pol kilo i czekalismy aż sie zrobią, ale na nasze nieszczęścia uslyszelismy kroki. i to nie byle jakie kroki, należały one do dyrektorki. znów sie osralismy i w pośpiechu wyłączyliśmy wszystkie karty i wlaczylismy jakąś wikipedie, po czym ponownie schowaliśmy sie za schodami.
zeszlismy na 2 pietro i ukryliśmy sie za windą, obok schodów ruchomych. widzielismy jak przechodzila woźna, ale nic sie nie stało. po 40 minutach wrocilismy do tego komputera i chcielismy zobaczyć nasze frytki, ale z racji iż zamknęliśmy wszystko to nasze frytki poszly w dupe i znow pobieglismy na dół.
wszyscy bylismy osrani i w dodatku kolezanka mojej psiapsi zgubiła się w akcji, więc 1 osoba mniej, jezzczs musialxm uspokajac dzieci no blagam co za krindz. powiedzialxm do starszych przyjaciółek, że albo teraz albo nigdy i kazalxm im wejsc do windy. poszlismy wszyscy do windy osrani jak nie wjen co i zjechaliśmy na parter. na szczescue nikogo nie było, więc nikt nie zarejestrował naszej ucieczki. rozeszlismy sie w swoją stronę kazdy, ja poszlxm do biedronki.
w biedronce akurat moja mama robila zakupy z bratem, wiec postanowialxm do nich dołączyć. szybko sie znudizlxm i polozylxm na poduszkach patrząc po produktach na półkach wokół mnie. moją uwage przykuł jeden artykuł. byly to naklejki na paznokcie. teraz sobie mozna pomyśleć że wtf co takie cos normalnego nic nie znaczącego moglo przykuć moja uwagę. otóż to nie byly zwyczajne naklejki na paznokcie, to byly EMO NAKLEJKI NA PAZNOKCIE. bro wstalxm tak szybko jak moglxm, alr kiedy wzialxm je do reki i spojrzalxm na cene od razu moj entuzjazm zgasł. 4,66zl. widzialxm w tym snie podobne tylko o polowe tansze i zwrocilxm sie ku kasie gdize była moja mama. jezzcze prosilxm ją o cos slodkiego (mialcm na mysli lody oreo) ale ona juz zaplacila wiec krindzusa i sie obudixlcm przez za glosno grajacych braci
busu busu busu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top