7.07.2022
mielismy jechqc na wycieczke ja, moje rodzenstwo, rodzice i dziadek. cieszylxm sie w vhuj bo jechalismy na Majorkę. bylismy tam tylko raz, 10 lat temu (japsifkr to jux tylr?!?!!), kuedy ceny byly fosyc normalne.
ale przed kazda wycieczka trzeba zrobic zakupy. takze mama wygonila mnie, brata i kolezanke do sklepu po chleb. bylisnt najpierw w biedronce ale tam nie bylo chleba, poszlismy do lewiatana, ale tam tez nie bylo, wiec poszlidny do lidla. wielismy 2 chleby, kolezanka wziela jakias czekolade i brat energola. zaplacilisny 77zl. czekoladki kosztowaly 10zl a energol 7zl, czyli jeden chleb musial kosztować 30 zl jaosjrkf a mama dala mi tylko 20 nocsgsg krindx. jakos znalazlxm hajs i zaplacilismy i wrocilismy do domu.
dzien wyjazdu
jestesmy na lotnisku
lecimy spokojnie i lądujemy
no widoki przepiekne
meldujemy sie w hotelu, rozpakowujemy bagaże i idziemy spać
druguegi dnia mielisny zaplaboesny rejs ale pod wieczór. no i przyszlismy na ten rejs, byla gdzies 19-20 wiec taki wieczor, ale lato wiem n bylo ciemno. wyplynelismy i moxna bylo pozniej nurkowac, przyszli ratownicy zeby w razie w nas ratowac a ja, tata i jacys inni rejsowicze poszlismy do wody. pozniej sie okazalo ze w tej wodzie plywa rekin ktory mnie zaatakowal ale nic mi sie nie stalo ale za to zjadl jakiegos randoma. nikt nie wyszedl z wody ale rekin tez mial wyhrbane w nich. cos tam mnie uspokajali na statku i pozniej wrocilismy na ląd.
schodzac ze statku poczulismy jakies dziwne uderzenie, jakas fale gorącego powietrza, jakbysmy przechodzili przez bańkę. nagle sie okazalo ze jestesmy w polsce i ja prowadze dziadka do reszty rodziny, do nowego domu wujka który jeszcze sie buduje. no i tam jestemy jux na miejscu i widze ze jest tam strasznie duzo krwi. wszyscy robia sobie zarty o morferstwsch itp, a ja probuje nie panikować wyjasniajac sobie ze wujek przecirz ma niedaleko kurnik wiec to pewnie krew kur. po za tym, jak moge osadzac wlasnego wujka, w dodatku chrzestnego, o bycie morderca. powiedIlaxm ze sie zle czuje i mama odprowadizla mnie do domu (bo siedzielisny na polu).
w domu okazalo sie jeszcze gorzej. byl balagan, swiatlo ledwo dzialalo, ze scian byly pozdrapywane tapety, zaświecilismy latarke i bylo bardzo duzo kriw. z tego wsyztskuego zemdlalxm i obudzilxm sie dopiero na łóżku, mama siedziala na kraju, obok mnie byla potezna czerwona plama. powiedziala mi ze musialala zdjac jakis tors i noge z łóżka, zebym sie zmiescilx.
pozniej okazalo sie, ze to byla tylko bajka ktora opowiadala jakas pani w przedszkolu, a ja polozylxm sie spać wsluchujac sie i podstawiajac swoich bliskich.
pls mam nadizeje ze w przedskzolacg nie zalegalizuja takich bajek ale wg pisu tak by bylo gdyby "ideologia lgbt" byla w skzoalch lmaoaooaoa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top