29 i 30.07.2024

29.07.
na początku mialam jakis quest ze musiałam nosic opony z górki obok wjazdu do mojej uliczki dla babci. zaraz po tym znalazlam sie w domu z gospodarstwem, bylam tam ze speedem. zylo tam małżeństwo z dwójką dzieci (troche jak rodzina z teh bajki dla jechowych). ja i speed pracowalismy tam przy kurczakach, mieliśmy dawac im jedzenie i wode, sprzątać, ogolnie utrzymywac tam porządek. pewnego dnia ojciec wkurzyl sie na swoje dzieci, pobil żonę, która płakała w kącie. wziął chyba nożyczki i zaczął wydłubywać nimi oczy zosi a potem piotrusia, zabijając ich tym. speed widząc to zaczął szczekac i skakac na czworakach po czym ucieklismy. ten płacz i krzyk dzieci a nastepnie cisza były przerażające ze az sie obudzilam i poszlam do mamy, u ktorej moglam spać. niestety po 2h proby uśnięcia wrocilam do siebie, zalozylam sb ciemna koszulkę na oczy, popsikalam lawendą (pomaga mi zasnac) i wlaczylam spokojną muzyczke i udalo mi sie zasnąć. tutaj nic wielkiego sie n dzialo, chociaz mialam drugi koszmar. mialam w pokoju na oknie moskitierę (znaczy irl mam i podobna sytuacja miala miejsce ale potwor byl mniejszy). na szczęście okni byli zamkniete. patrze sie na górę a po zewszetrznej strobie siatki jest gigantyczny, paskudny stawonóg z grupy z którą mam zwiazana fobie. pisze to przed snem i nawet w srodku dnia wspominanie tej nazwy wywołałoby we mnie duze emocje, na samo przypomnienie jak sie poruszal i jak wyglądał mnie mdli, fuj. mialam ten sen przez chwile ale pozniej nic sie n dzialo i sie obuxzilam. możliwe ze mialam atak paniki we snie na jego widok i mn zamroziło ale n pamietam tego na 100%

30.07.
w mojej szkole mial byc jakis event organizowany przez mojego pana od wf i w szkole pytal sie uczniow o potrzebne rzeczy, ale ja jestem mc i mnie n pytal w szkole tylko wbil do mn na chate. moja mama otworzyła drzwi kiedy w kuchni (zaraz obok wejscia do domu, za takim winklem) ja rozmawialam z żoną o tym jaki on jest hot i wgl sigma, ofc uslyszal wszystko a ja sie chcialam zabic. akurat potrzebowal cos z kuchni, jakis papier do pieczenia albo ta folia przezroczysta. dalismy mu i sb poszedl. po jakims czasie wrócił i jak za 1 razem stal w drzwiach to teraz wszedl do srodka. ogolnie to zaprowadzilam go do salonu i pilismy sb herbatke i rozmawialismy o vzyms tam, na pewno nie o szkole lub tym evencie, nwm o czym juz ale na pewno nie o tym. po tym po prostu mialam czarno przed oczami i nic mi sie n snilo, przynajmniej jak już to n pamietam tego.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top