18.01.2024

gajs obudzil mn koszmar o 1.30 i to takie bardzo wtf koszmar az dl mamy musialdm pojsc no ale opowiem go
generalnie to wczesniej mialem sen ze ratowalem kroliczka z basenów z wegier ale dogonil mn tamten CEO i n chcialem isc do wiezienia wiec niestety go oddalem a potem pociagiem jechalem do domu z moja psiapsią i jej rodziną. potem byl ten koszmar.
byla jakas para mloda i w noc poślubną żona zabiła męża i dala na jego cialo tort i jadla jego cialo na raz z tortem, tam wgl byl jeszcze ten kartonowy chlop z gumballa jako taki pokojowy co sb sprząta. potem ta laska zamienila sie w rysunek z mojego zeszytu do historii i jej lewa reka nagle schudla i zmalała. potem zmienila sie w jakas marionetke i wylaczyla osobie z pokoju nizej tv tak ze ona tego n zauwazyla a potem chyba wyskoczyla przed twarz (mialem widok z 1osoby) i die obudziłem
potem mailem inny koszmar ze mn jakis duch nawiedzal i wgl jakies paranienormalne rzeczy sie działy a glownym celem tego ducha bylo doprowadzenie do mojego samobijsta, nawet petle zribil ktira nagke zniknela jak chcualem ja pokazac bratu. tak sje zestresiwalem w tym snie ze wziąłem taka pileczke antystresowa w ksztalcie granatu i polozylem sie w łóżku. potem mialem jeszc,e inny koszmar powiazany z tym 1.
szlismy ja i nanami przez rondo, wsm prawie bylismy przy rondzie i nagle widze 3 laski z mojej klasy ktore podbiegaja do mn. mowia mi ze za 30min mam pociag i sb wysiade gdzies tam i jeszcze autobusem podjade i bede w domu(zajeloby to z 2h) a ja ich opierdojlielm bo przeciez miałem stamtąd chyba 15min na nogach o ile dobrze oamietam. ona sb poszlt w przeciwna strone a ja i nanami poszliśmy przejsc przez to rondo. jak przeszlismy to nagle on zmienil sie w 3 mlodszych dzieci (chyba jeden 14 latek, 9latek i jeszcze jakis jeden n oamietam). ten najstarszy to byl kolega mojego brata ze snu, bo wgl w śnie bylem adoptowany przez malzenstwo z dwójką dzieci, jakies starsze i jakis maly bachor, ale ja bylem najstarszy. dobijamy do domu i ten kolega sb idzie a ja z tymi dziecmi wchodze do domu. witam sie z rodzicami i tam dzien normalny i pozniej jest wieczor/noc. nagle program w tv zmienil sie na ogloszenie o zarazie zombie, ktora n jest taka stała ale można ją wyleczyc ale to leczenie jest strasznie dlugie i wgl wiev lepiej sie chronic. mielismu jakis dziwny ten dom od srodka bo wygladal jak te takie pomieszczenia do obserwowania gwiazd i wgl trzeba bylo zrobic parkur zeby wejsc na pietro. wbilismy tam cala rodzina i schowalismy sie pod kocami przy wejsciu na strych. nagle rodzice gdzieś poszli chyba na balkon zeby tam sie ukryc a ja zostalem z bracmi i musialem sie nimi zaopiekowac. nagle do domu weszla kolezanka mamy i n zamknela drzwi. szukala nas i wgl a pozniej okazalo sie ze wpuscila ta żonę/marionetke z 1 snu i to ona wlasnie wywolywala ta chorobe zombie, ale walczylem z nia tym razem zeby mi rodzenstwa n zarazila a potem sie obudzilem lol

blagam oddajcie mi romanse z zikiem, n chce juz koszmarow, mg nawet uprawiac z nim milosc

wgl dam wam zdjecie jak wyglada ten moj rysunek

to jest w zeszycie od historii ale w tle jest notatka na brudno z biologii jakby ktoś byl ciekawy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top