Zabójcze piłki do ćwiczeń. 21.07.19

Byłam na ogródku przed moim domem wraz z rodzicami. Spędzaliśmy sobie razem miło czas aż tu nagle złapało mnie uczucie, które można by nazwać lękiem. Gdzieś z tyłu głowy atakowała mnie myśl, że coś może na nas za chwilę spaść. Coś dużego.

Stanęłam pod drzewem, na skraju ogródka i wpatrywałam się w zachmurzone niebo, które nie wyglądało, tak jakby miał nagle zlecić z niego meteoryt czy coś. Ale uczucie nie znikało. Ogarnął mnie coraz bardziej tragiczny strach, ciężko było mi się ruszać.

Rodzice podeszli do wpatrzonej gdzieś w górę, z wytrzeszczonymi oczami mnie i spytali, co mi się dzieje. Opowiedziałam im o moim uczyciu, ale oni chcieli mnie uspokoić, zapewniając, że nic się nie stanie.

Ale stało się.

Dostrzegłam na niebie okrągły obiekt, który śmigał w naszą stronę i na dodatek płonął. Widocznie tylko ja go zauważyłam, ale miałam nadzieję, że mi się tylko wydaje.

LECZ NAGLE JEB!!

Olbrzymia kula, taka do ćwiczeń, miękka, zresztą wstawię jej zdjęcie, SPADŁA.

Na szczęście przywaliła w dom sąsiada ;D. Sam sąsiad teraz był poza nim, więc ludzie nie ucierpieli.

Lecz ta piłka po uderzeniu, zaczęła się mnożyć, jak slajm po zabiciu w majnkrafcie.

Z jednej nagle zrobiły się dwie, z tym że ta kula ,,matka" nie zniknęła. Jedna z jej ,,dzieci" poleciała do nas, zaś druga, w przeciwną stronę osiedla. Za każdym razem gdy te piłki odbijały się od ziemi, tworzyły się z nich dwie następne, i w mig były kuźwa wszędzie.

Ja i rodzice powstrzymaliśmy je, aby już ogarnęły to rozmnażanie i u nas nastał spokój, lecz dalej, na osiedlu, wciąż trwała istna plaga.

«»«»«»«»«»

Nie wiem na cholerę, ale znaleźliśmy się w szpitalu. Byliśmy na klatce schodowej, gdy nagle znów ogarnęło mnie to znajome uczucie, ten lęk. Wiedziona instynktem, pociągnęłam tatę i zaczęłam z nim szybciej iść, żeby przypadkiem w nas nie uderzyło. Miałam nadzieję, że on chwyci mamę czy coś, no ale zapomniałam, że tylko ja mam to dziwne przeczucie.

I JEB!!

Meteropodobna piłka przebiła się przez dach i mknęła dalej. Aż w końcu uderzyła w miejsce gdzie stała moja mama i zabiła ją.

Od dziś nienawidzę tych piłek.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top