✉ 80
Plecy Yoongiego wygięły się w łuk, gdy usta Jungkooka wędrowały po jego ciele. Był tak cholernie podniecony, tak bardzo potrzebujący. Jego stan, wszystkie nieme prośby o najmniejszy dotyk, dawały Jeonowi poczucie chorej satysfakcji.
- Nie byłeś grzeczny, Yoongi - Mruknął gardłowo, unosząc wzrok znad miednicy chłopaka. Yoongi wstrzymał oddech na ten zajebiście podniecający widok.
- W-wiem, przepraszam, ale błagam do-dotkij- o mój boże - Oczy chłopaka rozszerzyły się gwałtownie, gdy poczuł kostkę lodu na swoim ciele. Jungkook przesuwał ją w górę i w dół, zachaczając o sutki Mina. Trzymał lód w ustach, co chwila zerkał na tą rozkoszną istotkę pod nim.
- Dlaczego miałbym sprawiać ci przyjemność, skoro należy ci się kara? - Uniósł brew i odsunął się od chłopaka, patrząc na jego w pełni odkryte ciało.
Tak delikatne, blade, kruchutkie i zaznaczone dziesiątkami śladów z ich ostatniego razu. Po prostu piękne.
Idealne.
- Bo, bo tatusiowi też będzie dobrze - Blondyn przygryzł mocno wargę i szarpnął dłońmi przywiązanymi do ramy łóżka - Proszę tatusiu, dotknij mnie - Jęknął.
Jeon prychnął cichym śmiechem i nachylił się nad chłopcem, muskając wargami płatek jego ucha - Najpierw kara - Wyszeptał i sprawnym ruchem odwrócił Yoona na brzuch. Oblizał wargi na widok jego cudownych pośladków, bo był to widok iście rozkoszny.
Uniósł dłoń i zamachnął się mocno. Ręka z plaskiem wylądowała na jędrnej skórze. Yoongi pisnął z zaskoczenia i znowu szarpnął dłońmi. Jungkook jak w amoku patrzył na drżące ciało, raz po raz uderzając tą śliczną pupę. Wkrótce piski zaskoczenia zamieniły się w jęki rozkoszy, bo nawet ten rodzaj dotyku - szczególnie ten rodzaj - pobudzał wyobraźnię Mina.
Młodszy wsunął dłoń pod filigranowe ciało i szarpnął nim w górę, przystawiając ten tyłek do swoich bioder. Doskonale wiedział, że Yoongi był rozciągnięty. Inaczej za żadne skarby nie odważyłby się na takie wiadomości. Nigdy, ale to nigdy.
Więc wystarczył tylko jeden płynny ruch, by poczuł kurewsko podniecającą ciasnotę wokół swojego penisa. Z jego gardła wydostał się jęk, przed którym nie mógł, nawet nie chciał się powstrzymywać.
Yoongi schował twarz w poduszkach i lekko ruszył pupą, chcąc już to poczuć. I poczuł, bo w następnej chwili Jungkook agresywnie ruszał biodrami, niszcząc tą śliczną istotkę.
Jego ciało wędrowało po całym łóżku, gdy gwałtowne pchnięcia wręcz przesuwały go po pościeli. Jęczał z bólu i przyjemności.
Lecz nic nie powiedział, bo co mógł poradzić na to, że cholernie mu się podobało .
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top