📨 36

Yoongi przecierał blat stolika, nucąc sobie coś pod nosem. Czarna spódniczka uroczo falowała wokół jego nóg, gdy przechodził od stoliczka do stoliczka. W pewnym momencie poczuł klepnięcie w tyłek, więc odwrócił się, by nakrzyczeć na kolejnego nahalnego klienta, lecz...

Jeongguk.

Uśmiechnął się szeroko i zarzucił mu dłonie na kark, przyciągając do uroczego pocałunku. I co z tego, że w jego trakcie wyobrażali sobie siebie, już nagich?

- Cześć, Yoonie - Usłyszał, a na jego ciele pojawiły się ciarki.

- Hej, Jungkookie. Za chwilę kończę, daj mi jakieś piętnaście minut - Powiedział i z uroczym uśmiechem wrócił do pracy, dalej kręcąc biodrami.

I czasami celowo wypinając się w stronę Jeona, by ten widział jego koronkowe majteczki.

Chyba nie liczyliście na smuta, nie xd?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top