Prolog
Chciałabym powiedzieć i dać gwarancję, że wiem jak dokładnie potoczy się ta historia i jak skończy. Problem jest jednak w tym, że ja nie jestem maszyną czy robotem. Jestem człowiekiem, który nie jest zaprogramowany, aby w wieku 5 lat mieć idealne, szczęśliwe życie; w wieku 16 lat znaleźć pierwszą miłość, dzięki której będzie chodzić z głową w chmurach i zapomni o całym świecie; w wieku 25 lat założy rodzinę; w wieku 35 wróci do pracy a w wieku 60 – będzie się cieszyć wnukami. To tak nie działa. Nie jestem w stanie przewidzieć co będę czuła za miesiąc, rok, 5 lat; nie jestem w stanie przewidzieć jak to, co teraz robię wpłynie na moją przyszłość. Ale wiem jedno – ta książka jest o Tobie, poświęcona Tobie, napisana z miłości przeplatanej tęsknotą, porażkami i łzami. To Ty byłeś inspiracją. Jakiś czas temu straciłam wszystko – rodzinę, przyjaciół, znajomych, chłopaka, sens życia, szczęście. Jedynym słusznym wyjściem z tej sytuacji była dla mnie wyprowadzka, ale czy ucieczka od przeszłości, od problemów, od rzeczywistości jest rozwiązaniem? Mam tak wiele pytań w głowie – pytań na które szukam odpowiedzi oraz tych, na które odpowiedzi uzyskać już nie będzie szansy czy okazji. Chciałabym być szczęśliwa, ale na ten moment myślę, że mogłoby to mieć miejsce tylko i wyłącznie z Tobą. A gdyby pojawił się ktoś inny to nie byłoby to samo. Jednak jak to mówią – po każdej burzy wychodzi słońce. A to wszystko jest tylko ,,snem w odcieniu czerwieni'' – koloru miłości, którą tak mocno zakorzeniłeś we mnie. Ta historia jest tylko snem, bo pomimo obecności bólu i tak jest zbyt piękna, aby mogła być prawdziwa. A może jest prawdziwa, ale ja po prostu nie potrafię uwierzyć, że to dzieje się naprawdę? Z nieba po schodach do piekła, po rozżarzonych węglach emocji ku czyśćcu, ku niebu. Taka właśnie jest ta historia – historia pełna Ciebie, nas i poprzedniej mnie, mojego starego życia. A wszystko zaczęło się oczywiście jak w bajkach – za górami, za lasami, za oceanem, pewnego dnia w małym spokojnym miasteczku, przez które przeszło moje osobiste trzęsienie ziemi i chyba od tego momentu wypadałoby zacząć...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top