Wstęp wzbroniony

           Mam na imię Alex Mam 16 ta ,przez kłótnie rodziców codziennie wychodzę z domu i jeżdżę na długie wyjazdy na rower ,by nie myśleć o tym.                                                                                                                                           Właśnie trafiłam na dziwny las ,do którego prowadzi długo kręta i zarośnięta droga ,wydaje sie opuszczony przez wszystkie żyjące stworzenia .Okolica wydaje się przerażająca lecz nieco fascynująca, w pobliżu nie ma domów a po asfaltówce prawie w ogóle nie jeżdżą auta .                  Ale wiecie co mam zamiar tam wjechać, bo przecież nie bede wracać to sama droga do domu skoro tu jest bardzo ciekawy skrót *słychać odgłosy jazdy po mokrych liściach i odgłosy łamanych gałęzi w tle, śpiew ptaków i szelest liści ,oraz głośne i monotonne oddychanie *                            Wicie co bardzo zaciekawiły mnie  tory ,nie codziennie widzi się takie ,idealne miejsce dla samobójcy ma do wyboru pociągów  *cichy chichot* a tak na serio nie radzę będę tu stale przyjeżdża i nikomu nie pozwolę się zabić ,chodź nie wiem czy są one uczęszczane .                  *nagle słychać szelest i krakanie mnóstwa ptaków *O kurwa ciekawe co je tak przestraszyło ,widzę mnóstwo ptaków odlatujących w zawrotnym tępie ,patrzcie wy tego nie zobaczycie ale tu na drzewie jest stara taśma zarośnięta i owijając drzewo, a na niej ledwo widoczny napis  „Wstęp wzbroniony"*robię zdjęcie* ciekawi mnie co tu się działo ,może jakieś morderstwo ,podczas jazdy nie zauważam wystającej metalowej części która rozdziera mi spodnie i rozcina nogę tuż nad kostką ,kurwa co ,no nie kałuża wielka  jak 1/4 jeziora ,musze znaleźć inną drogę na dodatek rozcięłam sobie nogę ,widzę  dom obrośnięty mchem, okala go bluszcz , jest on drewniany ,widać że ma tylko jedno piętro ,na d dachem widzę pozostałości po kominie *robie zdjęcie* może tam znajdę coś czym opatrzę ranę a jak nie to użyje tego co mam ale przynajmniej sobie usiądę na czymś co nie jest mokrym mchem .                                                                                                                          Do nagrania dodam zdjęcia ,niestety robie je aparatem a nie telefonem bo zbiłam aparat tyli w telefonie i mam tylko przedni ,ale wszystkie zdjęcia bedą zamieszczone tuż pod.*słychać skrzypienie drzwi i odgłos kroków po starej lekko spróchniałej podłodze *                                                                                                                                                                        Ubogi ten domek ale jest tutaj jedno krzesło lekko spruchniałe,kuchenka,łóżko które trzyma się ledwo a za poduszkę służy wypchana poszewka szmatami, a zamiast kołdry jest koc z dziura po molach ,przy oknie wisi stara apteczka .Czyli może bedą tam bandaże ,rower postawie w koncie przy łóżku obandażuje sobie i zjem to co zabrałam z domu ,wiecie co przenocuje tu czemu nie ?*robie zdjęcia domku w środku *Oo stary odbiornik ciekawe czy kasety też gdzieś są ,*zaglądam pod łóżko ,oraz w aptece ale nic nie ma *zabiorę go ze sobą I sprawdzę w domu czy działa.        Ale najpierw znajdę jakieś źródełko by napić się wody i oczyścić ranę *słychać kroki Moje po mokrej ściółce dochodzę do drzewa i odgłos kroków zanika *kurwa co to ma być *robie zdjęcie*uwaga nie zwymiotujcie ale na drzewie wisi łoś tylko jakby coś wypatroszyło go i tylko tyle *na zdjęciu widać łosia, opierającym się na gałęziach  z otwartym brzuchem flaki zwisają krew jeszcze kapie, pysk ma opuszczony ku dłoni a oczy zwisają ledwo trzymając się * niewiem co tu się dzieje ale albo jakieś zwierze chodź w Polsce nie ma zwierzęcia które by zawieszało nietkniętą ofiarę na drzewie ,może tu grasuje jakiś psychopata *słychać oddech, który czuje na karku ,mój krzyk i bardzo szybko odwracam się* słyszeliście to totalnie nic tu nie ma, a słyszałam oddech huba męski, ała *robię zdjęcie ,na karku mam  ślad po pazurach ale to co je zostawiło miało tylko 2 *Co tu się  kurwa dzieje ,pieprzyć wodę wracam się przespać ,jutro rano wezmę i poszukam jej *idę  z powrotem gdy nagle słychać dziecięcy śmiech Za swoimi plecami ,odwracam się a za mną nic nie ma *powiedzcie że też to słyszeliście ,że nie oszalałam *biegnę potykając się o wystające korzenie ,ślizgając się na mokrej ściółce, wpadam do domku z hukiem i zmykam drzwi za sobą*                                                                                                                                                   Jest około 2 w nocy                                                                                                                                                      *nagrywam nowa rozmowę by w razie czego upewnić się rano czy żadne dzikie zwierzę nie próbowało chodzić obok, słychać że wiercę się i mówię coś przez sen, oraz otwieranie drzwi i   Mnóstwo krokÓw stawianych miękko ,jakby małe dziecko które chce skrada się po słodycze tak by rodzice je usłyszeli *                                                                                                                                                                                 Sen                                                                                                                                                                                                   Stoję obok torów kolejowych które wcześniej widziałam, jest noc, nie mam pojęcia co tam robie  ,na nich stoi chłopiec ,nie ma połowy twarzy ,widzę jego kości i oko, wyglada to tak jakby ktoś wyrwał mu kawałek tej twarzy, brakuje mu skóry na rękach ,szyi i reszcie ciała .Mówi mi bym się strzegła łosia ,podaje mi wisiorek na końcu tego jest szmaragd  ,zakładam go i cały czas słyszę „ strzeż się łosia" próbuje coś powiedzieć ,łapie się za gardło i czuje pustkę nie mam tam nic ,mogę złapać się z kręgosłup ,brakuje mi skóry ,strun głosowych ,mięśni itp.Płaczę i czuje jak coś zdziera mi skórę z ręki ,widzę dziwną postać ,jakby mężczyzny ale jest zbyt rozmazana to on to robi ,bierze moja twarz w ręce i ...


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top