Rozdział 1
Budzi się minęło kilka księżyców, odkąd tata mnie porzucił, a moja mama została zamordowana.
—Pójdę na łąkę się przejść dobrze mi spacer zrobi— Pomyślał.
—Przychodzi i sobie spaceruje—
—Podeszła do mnie jedna kotka nie znam jej ciekawe co by chciała od mnie? — Powiedział zdziwiony.
—Kim jesteś? — Zapytała.
—Przestraszył się głosu kotki.
—Spokojnie nie zrobię ci krzywdy.
—Przepraszam, że tak zareagowałem jestem nieufnym kotem.
—Spokojnie rozumiem— Jestem Motyla Łapa a ty
Jestem zwykłym kotem tak naprawdę nie znam swojego prawdziwego imienia tata mnie porzucił, gdy miałem cztery księżyce, a mama została zamordowana przez Tatę na moich oczach— Powiedział smutny.
—Gdybyś był kotem z mojego klanu Lawendowa Gwiazda nazwałaby ciebie Rudą Łapą, albo coś co do ciebie pasuje.
—Jak Tata mógł cię porzucić?!— Powiedziała zaskoczona.
—Ale sam sobie nadałem imię moje imię brzmi Porzutek.
—Nie wolałeś nazwać siebie jakoś inaczej?— Zapytała.
—Tak mi pasuje imię wymyśliłem po tym, że zostałem porzucony.
—Rozumiem.
—Tata po prostu mnie nie chciał i zamordował moją Mamę.
—Co za lisie serce.
—Moi rodzice nigdy by mnie nie porzucili.
—Wyglądasz tak samo jak ja jesteś ładna— Powiedział do Motylej Łapy.
—Dziękuje— Powiedziała.
—Ty też jesteś ładny— Odpowiedziała.
—Dziękuję, a mogę dołączyć do twojego klanu przyjęli by mnie?
—Pewnie że tak! Lawendowa Gwiazda jest miłą przywódczyni na pewno ci pozwoli.
—Idzie do obozu z Porzutkiem.
—Idzie za Motylą Łapą, ale jest ładna, chyba się zakochałem, ale sekretu mojego nie mam odwagi powiedzieć.
—Wchodzi do obozu z Motylą Łapą.
—Chodźmy przedstawię ciebie moim rodzicom.
—Dobrze.
—Cześć Motyla Łapo kto to jest?
—To Porzutek mój nowy przyjaciel. Chce dołączyć do klanu— Powiedziała.
—Nazywam się Porzutek, ponieważ tata mnie porzucił, a do tego mój tata zamordował mi mamę.
—Tak mi przykro Porzutku— Powiedziała czule.
—Tak mi przykro Porzutku— Znam to uczucie.
—Cieniu i Bluszczko mogę wam coś powiedzieć?
—Pewnie powiedzieli jednocześnie.
—Zakochałem się w waszej córcze Motylej Łapie.
—Wiedziałem Porzutku zauważyłem to— Powiedział szczęśliwy.
—Ona jest taka słodka i urocza.
—Ostatnio Motyla Łapa była smutna, to dobrze, że ciebie znalazła.
—Będziecie wspaniałymi partnerami.
—Zgadza się.
—Dziękuję, że mnie rozumiecie wychodzi do Motylej Łapy.
—Dobrze Porzutku chodźmy do legowiska uczniów tam będziemy spali.
—Idzie za Motylą Łapą.
—Wchodzi do legowiska uczniów.
—Robi sobie posłanie z mchu kładzie się i zasypia dobranoc Motyla Łapo— Powiedział do Motylej Łapy.
—Dobranoc Porzutku— Odpowiedziała.
—Motyla Łapa jest tak urocza— Powiedział w myślach.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top