81

Perspektywa Bretta:

- A czy to czasem nie ty zaproponowałeś zmianę złych wspomnień na te przyjemne?- wyszeptał całkiem poważnym tonem

I to było dla mnie jak zapalnik. Nawet nie wiem w którym momencie znów przywarłem do ust blondyna i chwytając go za uda podniosłem do góry. Pewnie opuściłem salon dalej przywierając do jego usta. Nasz pocałunek był łapczywy, a dłonie Liama błądziły po mojej twarzy i szyi. W końcu weszliśmy do sypialni, a ja delikatnie ułożyłem go na miękkim materacu. Nie przerwaliśmy pocałunek, a ja w tym samym czasie usadowiłem się pomiędzy jego nogami. Naparłem moją już sporą męskością na jego pośladki, a z ust blondyna wydobył się cichy jęk. Wkradłem się dłonią pod jego bluzkę, po czym delikatnie jeździłem po jego skórze. I było to absurdalne, bo przecież tak delikatnie go dotykałem, a nasz pocałunek był tak łapczywy. Chciałem zacisnąć swoje dłonie na jego biodrach, chciałem słyszeć jak jęczy przez ten przyjemny ból. Jednak jego reakcji na mój delikatny dotyk są o wiele lepsze. Na bycie stanowczym jeszcze przyjdzie czas

- Brett- wyszeptał odrywając się ode mnie- półka nocna....pierwsza szuflada

Od razu wykonałem jego polecenie, a gdy uchyliłem szufladę moim oczom ukazała się bielizna. Instynktownie wiedziałem, że nie o to mu chodzi, więc zacząłem grzebać. W końcu natrafiłem na coś twardego i bez większego namysłu wyciągnąłem to od razu zamykając szufladę. Spojrzałem na małe kwadratowe pudełko, a na mojej twarzy momentalnie zagościł uśmiech

- Jesteś pewny?- zapytałem odkładając prezerwatywy obok jego głowy

- Tak- odparł bez zastanowienia

I znów to samo. Znów przywarłem do jego ust, a blondyn posłusznie mi się oddał. Chciałem za koniec jego bluzki, po czym unioslem ją w górę odkrywając tym samym jego blady tors. Oderwałem się od jego ust zjeżdżając na klatkę piersiową i to tam zacząłem składać mokre pocałunki. Liam ciężko oddychał, jednak po chwili zaciągnął gwałtownie powietrza, gdy moja dłoń wylądowała na jego męskości. Zacząłem go gładzić robiąc fioletowe ślady na jego brzuchu, a dłoń chłopak wplątała się w moje włosy. Delikatnie dobrałem się do jego spodni, a gdy odpiąłem jego pasek spojrzałem na chłopaka prostując się. Wyglądał jeszcze lepiej niż na kanapie i chyba nie muszę mówić, że strasznie mnie to nakręciło

Nakręciło mnie to do tego stopnia, że nie wiedząc kiedy zdjąłem swoją bluzkę. Chwyciłem za swój pasek odpinając go i ani na sekundę nie oderwałem od niego wzroku. Robiłem wszystko szybko, jednak przez podniecenie jakie we mnie buzuje wszystko wydaje się takie powolne. Liam po chwili otrząsnął się ściągając z siebie bluzkę, która wylądowała gdzieś na ziemi. Po niespełna sekundzie wylądowały tam też moje i Liama spodnie, a my zostaliśmy w samych bokserkach. Znów zawisłem nad chłopakiem kładąc dłonie po obu stronach jego głowy. Chciałem wykonać następny ruch, jednak tym razem Liam był szybszy

Jego dłoń niespodziewanie wylądowała na mojej męskości, a ten zaczął ją gładzić. Przez cały czas patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a ja napawałem się jego dotykiem. Nagle Liam chwycił za gumkę przy moich bokserkach i delikatnie przesunął w dół. Przegryzłem dolną wargę i nie chcąc być bierny również powędrowałem dłonią do jego bokserek. Zdjęliśmy z siebie ostatnią część garderoby, a ja nachyliłem się nad jego twarzą. Skradłem mu małego lecz namiętnego całusa, po czym znów zawisłem nad blondynem.

Moja dłoń powędrowała do jego ust i nawet nie musiałem mu tłumaczyć co ma zrobić. Liam od razu oblizał moje dwa palce, a ja z satysfakcją uśmiechnąłem się pod nosem. Przeniosłem je w dół, a gdy byłem przy jego wejściu, znów spojrzałem w jego oczy. Delikatnie zacząłem wchodzić w niego jednym palcem, a jego usta zaczęły się lekko rozszerzać, oczy stawały się szkliste, a tęczówki zaświeciły się na czerwono. Liam jęknął delikatnie co wywołało u mnie dreszcze. Zacząłem poruszać w nim palec, a już po chwili dodałem kolejny palec. Usta chłopaka jeszcze bardziej się rozszerzyły, a co jakiś czas wydobywały się przez nie ciche jęknięcie

W końcu wyłożyłem z niego palce i o Chryste! Jakie było moje zadowolenie, gdy zobaczyłem jego stęsknioną minę. Szybko chwyciłem za pudełko prezerwatywy, po czym usadowiłem się wygodniej pomiędzy jego nogami. Otworzyłem opakowanie zębami patrząc wprost w jego oczy, a on sam zalał się rumieńcami. Założyłem prezerwatywę na moją męskość, po czym zawisłem nad chłopakiem. Mógłbym go teraz całować, aby odwrócić jego uwagę, jednak teraz chce patrzeć na jego reakcje.

Nakierowałem wzwodem na jego wejście, po czym delikatnie zacząłem się w nim zatapiać. Wargi blondyna momentalnie się rozszerzyły, a ja zacząłem gładzić go po włosach. Z jego ust wydobywały się przerywane jęknięcie, a gdy byłem praktycznie przy końcu zatrzymałem się. Dałem mu chwilę na przyzwyczajenie się, a gdy ten kiwnął mi głową od razu zacząłem się delikatnie poruszać. Jego dłonie wylądowały na moich barkach, a ja z satysfakcją patrzyłem na coś co niedawno było tylko moim marzeniem.

- Liam- wyszeptałem z nierównym oddechem, po czym przyspieszyłem ruch bioder

Liam teraz głośno jęczał odchylając głowę w tył i nawet nie interesowało go to, iż jego sąsiedzi mogą nas usłyszeć. Jego dłonie zaciskały się na moich barkach, a ja jedną dłonią chwyciłem go za szczękę. Wcisnąłem w jego usta chaotyczny pocałunek, który nawet nie zrobił na nim wrażenia. Od razu zaczął go oddawać, a ja czułem się jak w niebie.

Przyspieszyłem ruch bioder, a paznokcie Liama zaczęły wbijać się w moje plecy i tworzyć na nich czerwone paski. Oderwałem się od niego na odległość paru centymetrów, a nasze ciepłe oddechy mieszały się ze sobą. Obaj patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, gdy nagle Liam zacisnął się na mojej męskości. Nadal patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, jednak po chwili Liam był zmuszony przerwać kontakt wzrokowy. A wszystko to za sprawą orgazmu. Liam odchylił lekko głowę w tył rozchylając usta w szerokim uśmiechu. Przez jego otwartą buzię wydobywały się głośne jęki, a ja przyspieszyłem ruch bioder.

Nagle jęki ustały, a jego mięśnie spięły się. Jego paznokcie wbiły się w moje łopatki, a już po chwili Liam z moim imieniem na ustach zaczął szczytować. Biała lepka maź wytrysnęła na jego brzuch, a już po chwili i ja zacząłem szczytować. Poruszyłem się w nim jeszcze parę razy, aby przedłużyć orgazm, po czym wycieńczony opadłem na jego klatkę piersiową.

Liam objął mnie ramionami kładąc dłoń na włosach, a ja próbowałem zrównać oddach.

- To było...- zacząłem z nierównym oddechem

- Nieziemskie- dokończył z tym samym oddechem co ja

Delikatnie wyszedłem z niego, aby nie zrobić mu krzywdy, po czym rzuciłem się na miejsce obok niego. Obaj głośno oddychaliśmy i nic na to nie mogliśmy poradzić. W końcu obróciłem się na lewy bark, aby spojrzeć na chłopaka, a ten po chwili również obrócił się w moją stronę. Nasz ciepły oddech mieszał się ze sobą, a ja z satysfakcją patrzyłem na moje dzieło.... wyglądał tak bezbronnie

- Kocham cię- wyszeptał

- Ja cię też- odparłem bez chwili namysłu po czym przywarłem do jego ust

Czym ja sobie na niego zasłużyłem

*******

Ziewnąłem zaspany przecierając oczy, po czym chwyciłem za rączkę czajnika elektrycznego. Zacząłem nalewać wrzątku do dwóch kubków, a w tym samym momencie usłyszałem jak woda w łazience przestaje lecieć, co oznaczało, że Liam właśnie skończył myć zęby. Może mamy dziś sobotę, jednak ten stwierdził, że wstaniemy wcześniej, aby nie marnować dnia. I oczywiście ja jako oddany pantofel zgodziłem się na to.

- Oooo zrobiłeś mi kawę?- zapytał podchodząc do mnie, po czym przelotnie skradł mi całusa

- Tak. Widzisz jakiego masz kochanego chłopaka

- Widzę widzę- potwierdził klepiąc mnie parę razy delikatnie w policzek

Liam zabrał kubek z gorzką kawą, po czym upijając łyk ruszył w stronę telewizora. Blondyn usiadł na narożniku odpalający plazmę, a ja od razu ruszyłem w jego stronę. Delikatnie usiadłem za nim, aby niczego nie rozlać, a już po chwili plecy Liama oparły się o mój tors.

- Co robisz?- zapytałem zaciekawiony gdy ten skakał pomiędzy kanałami

- Szukam pogody. Chce pójść z tobą na jakiś spacer- wyjaśnił upijając łyk kawy- O! Tu zaraz będzie pogoda

Blondyn odłożył pilot na stół, po czym zginając nogi w kolanach przyciągnął je do siebie. Natomiast ja? Ja schyliłem się i nosem zacząłem jeździć po jego barku i szyi. Wiem, że go to drażni, jednak ja nie mogę się powstrzymać. Po wczorajszej nocy energia mnie roznosi i najchętniej rzucił bym go teraz na łóżko, jednak jest mały problem. Wiem, że Liam z rana jest strasznie marudny i szybciej by mnie zabił tępą łyżką niż się zgodził. Ach... cały on

- Daj mi słuchać- powiedział, a ja od razu wykonałem jego polecenie

Westchnąłem, unosząc kubek w górę, po czym upiłem łyk kawy. Moja ręka znów wylądowała na a jego brzuchu gładząc go, a ja zacząłem skupiać się na wiadomościach. Nagle pojawiło się dwóch prowadzących, kobieta w czerwonej obcisłej sukience z brązowymi włosami do pasa, które były lekko podkręcone. Mężczyzna natomiast miał na sobie ciemny garnitur i z widocznym rozbawieniem na twarzy mówił coś do kobiety

- Dziękuję ci za przybycie- powiedział do kobiety, a kamera zrobiła zbliżenia na niego- A teraz zajmijmy się kolejną sprawą. Wielu z nas pamięta wojnę ujawnienia. Były to straszne czasy, wielu ludzi ucierpiało i niestety skutki odczuwamy do dziś. Na szczęście wszystko powoli rusza w dobrą stronę czego dowodem może być antidotum, o którym wspominaliśmy wcześniej. To kolejny krok w przyszłość. Krew uzyskana od pierwszego wampira oraz od jego syna daje na możliwość stworzenia antidotum na klątwę bycia wampirem. Człowiek który wcześniej wyrządził tyle bólu i cierpienia nagle zaczął nam pomagać. Czy to nie dziwne?- zapytał rozkładając dłonie i mógłbym przysiąc, że na ułamek sekundy zobaczyłem jak jego kącik ust unosi się do góry

Dziwne

- Dla mnie i naszej stacji wydawało się to dziwne więc wpadliśmy na pomysł sprawdzenia tego, czy słowa władcy piekła są aby na pewno prawdziwe. Przez pewien czas śledziliśmy poczynania pierwszego wampira...- zrobił krótką przerwę i znów ujrzałem jak jego kącik ust unosi się w górę-... Oczekiwaliśmy najgorszego... że antidotum to tylko jego kłamstwo, jednak na szczęście nic takiego nie znaleźliśmy, a jego słowa okazały się prawdą. Tylko, że podczas tego śledztwa nie uwzględniliśmy jednego... zapomnieliśmy, że obserwując go wchodzimy w jego prywatne życie. W prywatne życie, w którym pojawiła się pewna osoba. Tak...nasi ludzie dowiedzieli się kto teraz zawrócił w głowie królowi piekła. I jeśli wy też chcecie się dowiedzieć zapraszam przed telewizory o godzinie osiemnastej- powiedział z szerokim uśmiechem

- David się z kimś spotyka?- zapytał sam siebie Liam- Ona musi coś w sobie mieć skoro zwróciła na siebie jego uwagę

- Albo on- powiedziałem, a ten spojrzał na mnie jak na wariata- No co?- wzruszyłem ramionami

- Skarbie kocham cię, ale czasem masz naprawdę chore myśli- parsknąłem śmiechem upijając łyk kawy

- Nie są chore tylko realne. Szansa na to iż jego drugą połówką może być chłopak wynosi 50% - wyjaśniłem posiłkując się matematyką.

W końcu się przydała

- A ja ci mówię, że wychodzi 0% procent. Znam Davida i jestem przekonany, że faceci go nie pociągają

- To załóżmy się- powiedziałem wystawiając dłoń w jego stronę

- O co?- zapytał zaciekawiony

- O zadanie- zacząłem z cwanym uśmiechem- przegrany wykonuje jedno polecenie....każde

Liam zmrużył oczy wpatrując się w moją dłoń, jednak po chwili hardo uniósł głowę i posłał mi mały uśmiech

- Zgoda- odparł ściskając moją dłoń

⊰᯽⊱┈──╌❊ ❊ ❊╌──┈⊰᯽⊱

Jeszcze raz wesołych walentynek! ❤️

No i dotarliśmy do momentu gdzie będzie więcej Davida i Paula niż samego Dylmasa. I żeby nie było, planowałam to od początku tylko nie sądziłam, że tyle to zajmie. Szczerze to myślałam, że będzie tu max 30 rozdziałów

Sorry za błędy

3/3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top