«chat 54»
Loki: siema
Clint: OH NO POPATRZCIE KTO ZASZCZYCIŁ NAS SWOJĄ OBECNOŚCIĄ
Clint: SAM LOKI LAUFEYSON WE WŁASNEJ OSOBIE OH OH
Clint: CO CIĘ DO NAS SPROWADZA JAŚNIE PANIE?
Loki: :)
Loki: wróciłem
Clint: NO KURCZE NIE ZAUWAŻYŁEM
Clint: NA ILE I KIEDY MASZ ZAMIAR ZNOWU SPIERDOLIĆ?
Wanda: LOKI
Wanda: DO CHOLERY NARESZCIE
Wanda: GDZIEŚ TY KURWA BYŁ???
Loki: wyłączcie tego capsa
Wanda: ODPOWIADAJ JAK ŁADNIE PYTAM OK
Carol: OH KSIĘŻNICZKA RACZYŁA SIĘ POJAWIĆ! 🙌🏻🙌🏻
Carol: NIE BYŁO CIĘ DWA TYGODNIE TY FRAJERZE UGH
Loki: no ale wróciłem, nie
Carol: JEBNE CIĘ
Tony: OHHHH
Tony: ty nawet do wieży nie przychodź, bo mam zamiar obić ci mordę
Wanda: Loki do jasnej cholery ja rozumiem, że byłeś/jesteś zazdrosny ALE TO NIE DAJE CI PRAWA DO TAKIEGO ZNIKANIA BEZ SŁOWA
Wanda: no nie wiem kurcze nie lepiej było pogadać z Peterem, a nie kurwa uciekać??
Loki: przepraszam?
Loki: chciałem wrócić
Loki: ale zaszyłem się w niezbyt przyjemnym miejscu
Loki: i miałem małe problemy
Loki: NAPRAWDĘ CHCIAŁEM WRÓCIĆ WCZEŚNIEJ, OKEJ
Carol: czekaj, jakie problemy?
Loki: nic ważnego
Carol: nie było cię dwa tygodnie, mamy prawo wiedzieć gdzieś do cholery był
Stevie: zostawcie wy już te biedne cholery w spokoju
Wanda: w tej chwili z łaski swojej zamknij mordę Steve
Carol: kc Steve ale Wanda ma rację
Stevie: :)
Carol: mów kurwiu @Loki
Loki: eh
Loki: no to w takim skrócie spotkałem swojego dawnego wroga, któremu kiedyś dość mocno podpadłem
Loki: no i z tego wywiązały się małe problemy
Loki: ale wszystko pod kontrolą
Loki: właśnie wróciłem do Nowego Jorku
Wanda: trzeba była do nas napisać!!
Loki: no ciekawego z czego
Loki: zniszczył mi telefon
Wanda: to z czego teraz piszesz??
Loki: zajebałem komuś telefon, żeby móc się z wami skontaktować
Wanda: Loki!
Loki: NO JAKOŚ MUSIAŁEM OK
Loki: chciałem iść do Stark Tower, ale skoro Stark planuje mnie zamordować to sobie odpuszczę
Loki: tylko ta rana na brzuchu coraz bardziej krwawi i palce zaczynają mi drętwić heh
Wanda: CO KURWA
Carol: co
Peterek: CO
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top