«chat 5»
Buck: dziecko znowu kopie
Tony: czekaj kurwa
Tony: to ty jeszcze nie urodziłeś???
Tony: JESTEŚ JAKĄŚ PIEPRZONĄ SŁONICĄ CZY CO???
Buck: oj jak ja ci zaraz jebne
Buck: przez rok mnie nie było, byłem pstryknięty
Buck: nie było mnie, nie było dziecka
Buck: ja pierdole geniusz od siedmiu boleści
Tony: no już już
Tony: nie rzucaj się tak
Tony: ale skoro idziemy tym tokiem myślenia, to nie wiem, ale myślę, że jest chyba za wcześnie, żeby bachor kopał
Buck: to dziecko dwóch kolesi na sterydach, nie dziw się, że działa trochę inaczej niż inne
Tony: hm, w sumie true
Clint: kolesie na sterydach XDDDDD
Tashie: mała Peggy or chłopiec, który nie ma jeszcze imienia kopie?
Tashie: uwuu
Tony: jak chłopiec, to będzie Anthony, to chyba oczywiste
Buck: XDDDDDDDDDDDDDDDDD
Buck: dobre
Clint: Clinton
Buck: co jeszcze
Sammy: Samuel
Buck: znam cię?
Sammy: a no, zapomniałem, że byliśmy w konflikcie
Buck: no popatrz, jak dobrze, że ja pamiętam
Thor: Thor
Buck: sorry bro, lubię cię, ale nie
Tony: Buchanan
Buck: wpierdalaj
Tashie: Steven jr
Clint: oo dobre
Buck: nah
Buck: to będzie za bardzo skomplikowane
Shuri: OBI WAN KENOBI
Pietro: HAN SOLO
Peterek: POE DAMERON
Tony: znowu oglądaliście te star warsy?
Loki: ty cały czas oglądasz Sherlocka, więc morda
Buck: sam sobie wymyślę imię
Tashie: a Steve nie ma nic do gadania?
Buck: nie
Buck: skoro nie wierzy w to dziecko, to co on może mieć do gadania lol
Tashie: true
Buck: no widzisz
Stevie: Peggy, huh? @Buck
Buck: yup 💕
Stevie: może dla chłopca Howard?
Tony: XDDDDDDDDDDDDDDDDD
Buck: XDDDDDDDDDDDDDDDDD
Buck: nie umiesz w imiona
Buck: już wolałbym go Adolf nazwać
Tashie: wyje
Clint: krzyknąłem XDD
Stevie: eh
Tashie: idź się pociąć mydłem w płynie
Stevie: pójdę
Buck: uuu
Buck: depresja lvl Steve Rogers
Tony: mogę ci nawet pożyczyć to mydło @Stevie
Tony: do wyboru, do koloru
Stevie: różowe
Tony: zaraz ci wyślę portalem
Tony: a nie, czekaj
Tony: gdzie jest Steph?
Buck: spuściłeś go ze smyczy i ci uciekł?
Tony: no patrz jak się śmieję
Tony: sorry Rogers, nie dostaniesz mydła
Tony: mój pan od portali zaginął
Buck: może kosmici go porwali?
Buck: po raz kolejny, w sumie
Buck: albo uciekł
Buck: miał cię dość
Tony: wepchnę cię kiedyś pod pociąg, przysięgam
Buck: XDDDD
Buck: powodzenia
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top