X

Od kiedy Yoongi pamięta był tym bardziej rozchwytywanym przez dziewczyny, każda go kochała i za nim latała. Każdy normalny nastolatek by był z siebie dumny, ale nie on. On wolał tego jednego małego chłopczyka. On wolał Park Jimina.

- Hyung Yoongi? Zrobiłeś zadanie? - spytał, mały pulchny chłopczyk z pięknymi policzkami.

- Ym.. te z koreańskiego? - spytał, nie pamiętając czy nawet zaglądał do zeszytów. - Tak zrobiłem.

- Moi ukochani przyjaciele, moje kochane skarby.. - wbiegł szybko do sali Jeongguk, który jak zwykle chciał czegoś.

- Jimin ssi? Może chcesz wyjść na jakieś jedzenie po lekcjach? - zapytał, najstarszy.

- Chętnie Hyung. Tylko powiedz mi jedno, czy ty próbujesz mnie zaprosić na randkę ale nie wiesz jak to zrobić? - I takim ruchem rozpracował cały plan szatyna.

- Tak? - odpowiedział, starając się brzmieć poważnie.

- Jezu Yooni! Przecież ja cie kocham już długo ślepy idioto. - mruknął, spuszczając twarz w dół.

Starszy podszedł powoli do chłopaka i go przytulił, tak przytulił go na oczach większości klasy. Oczywiście były słyszalne krzyki, wiwaty czy ciche szepty między dziewczynami. Jednak go to nie obchodziło, on cieszył się z odwzajemnionych uczuć małego blondyna o pulchnych polikach i brązowych oczkach.

- Ślepy idioto? To tak zaczynamy nasz związek kochanie? - zaśmiał się, wypuszczając chłopaka ze swoich ramion.

- Z-związek? - spytał, nie będąc pewnym czy myślą o tym samym znaczeniu słowa związek.

- Związek skarbie, to co zwijamy się? - zapytał, ciągnąć chłopaka za dłoń do wyjścia.

- Ej czekajcie na mnie no! - krzyknął biegnący za nimi Jungkook.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top