9. "Jakiej nagrody ode mnie oczekujesz?"
Wrócił. Wrócił do życia, do codziennej rutyny. Ashton czekał na to żeby czarne chmury ustąpiły słońcu, a po deszczu pojawiła się tęcza. I nadszedł taki czas.
Minęło parę dni od tamtej feralnej nocy, a relacja chłopaków wydawała się być co raz lepsza i głębsza. Obydwoje uporządkowali swój bałagan i teraz mogli żyć tak, jak chcieli.
"-Dobrze, nie przestawaj!"
Ash obudził się nagle z przyspieszonym oddechem będąc lekko spoconym. Spojrzał pod kołdrę widząc dużą plamę. Może jeszcze była jedna nieuporządkowana sprawa. Jego myśli...
Dlaczego miałem taki sen i to z Luke'iem w roli głównej? Czy to już ten etap w którym myślę o nim nawet kiedy śpię? - pomyślał.
Po godzinie ogarniania łóżka oraz samego siebie Irwin był gotowy po raz nie wiadomo który pojechać nad klif i spotkać się ze swoim przyjacielem? Kochankiem?
Zauroczeniem?
Tak, Ashton podejrzewał to, a sen tylko potwierdzał jego teorię. Jednakże podczas gdy on zaakceptował uczucie którego od dawna się wypierał, osoba którą obdarzył tym uczuciem kompletnie jest zagubiona. Chciała doświadczyć tego, a teraz nie czuje się gotowa do czegoś tak poważnego.
*****
Chłopaki stali trzymając się za ręce w przyjemnej ciszy. Patrzyli na spokojne fale rozchodzące się na plaży.
Powoli kończył się okres wakacyjny. Zostały ledwo dwa tygodnie do końca jednego z najlepszych okresu roku. Należało będzie wrócić do ludzi potocznie zwanych kolegami, odrabiać prace domowe i uczyć się do sprawdzianów. Para nie chciała o tym myśleć. Bynajmniej jeden z nich.
Luke zastanawiał się jak powiedzieć Ashowi to co musi w końcu przekazać, a co ukrywa już od dawna.
-Lukey...
-Ashty...
-Chodź popływać.- Ash powiedział to z ekscytacją, którą starał się ukryć.
-Czekaj? Co? A-ale ja nie mam stroju i w ogóle. - Hemmings zdziwił się nagłą propozycją chłopaka.
-Mój drogi. Jest jakieś 30°C. Wyschniemy szybciej niż zdążysz poczuć, że jesteś mokry. - Irwin mrugnął do niego.
Blondyn będąc postawionym pod ścianą zgodził się. No bo, jak tu odmówić Ashtonowi? Zostało niewiele czasu i trzeba go wykorzystać.
Po chwili byli już na plaży. Zostawili koszulki, buty i spodnie zostając w samych bokserkach. Niebieskooki delikatnie się zarumienił widząc klatkę piersiową szatyna.
Ash nie mogąc się już doczekać cudownego ochłodzenia w upalny dzień rzucił się do wody po wcześniejszym prowizorycznym ochlapaniu. Luke natomiast wszedł do wody powoli krok po kroku.
Obydwoje pływali niedaleko siebie, nurkowali i chłodzili swoje ciała, które i tak grzało słońce.
-To co Hemmings, ścigamy się?
-Czyżby to było wyzwanie?
-Bardziej powiedzenie, że i tak przegrasz. - zaśmiał się piwnooki.
-Phi, zobaczymy. Gdzie będzie koniec?- spytał chłopak pewny swojej wygranej.
-Może... Tamten słup drewna- Ashton pokazał o który punkt chodzi.
-Szykuj się Ashton. - uśmiechnął się pewnie Luke.
Po sygnale wystartowali. Płynęli praktycznie łeb w łeb lecz na końcu Ash przyspieszył wyprzedzając blondyna i docierając na metę pierwszy.
-Ha! I co Robert? Jak to jest czuć się, przegranym?! - Irwin zaakcentował ostatnie słowo.
-No Fletcher muszę przyznać, że podziwiam cię za to. Jak to zrobiłeś jeśli mogę wiedzieć?
-Oj Lukey, Lukey. Nie wiesz o mnie dużo. Jestem mistrzem w pływaniu, ponieważ w czasie szkoły chodzę na treningi i wygrałem już parę niezłych konkursów.
-Wow, co raz więcej o tobie wiem. - uśmiechnął się Luke
-Nie słodź mi tu. Przegrałeś, więc musisz coś dla mnie zrobić. - podstępczy uśmiech wstąpił na twarz chłopaka.
-Dobrze zwycięzco. Jakiej nagrody ode mnie oczekujesz? -Luke uniósł brew czekając na polecenie starszego.
-Zamkniesz oczy, weźmiesz oddech i zanurkujesz w wodzie jak powiem "teraz".
-Czuję, że to będzie dziwne, ale niech ci będzie. - Hemmings zamknął oczy czekając na słowo klucz.
-Teraz- Ash zrobił co samo co młodszy jednak nie zamykając oczu.
Podpłynął do blondyna patrząc się przez ścianę wody na niego, po czym również przymknął powieki i musnął usta kochanka. Ten oddał pocałunek będąc lekko zaskoczonym w dobrym znaczeniu. Mijały sekundy, a oni co raz bardziej zagłębiali się w sobie. Wypłynęli na powierzchnię nie przestając się całować. Pogłębili pocałunki, a ich języki toczyły walkę o dominację.
-Ashton, cholera, uh, walić to. - tym razem on rozpoczął zachłanne muskanie ust i języka.
-Dokończ. - wysapał szatyn. - Dokończ to co chciałeś powiedzieć.
-Uh, chciałbym, c-chciałbym żebyś się ze mną... Kochał... - Hemmings zarumienił się krwiście.
*****
Luke z jednej strony bał się przyszłości. Już niedługo ma się stać tyle rzeczy. Nie obchodziła go szkoła choć i ona była jednym z problemów. Narazie odsunął od siebie wszystkie te myśli i wtulił się w ciało szatyna.
-Dziękuję- wyszeptał i musnął jego cudne usta.
-Kocham cię...
*****
Wiem jestem Polsatem, przepraszam.
Ale kolejna część już niedługo! To nie będzie trwało tyle ile czekanie na 5sos5 ;))
Generalnie to jest mój najdłuższy rozdział jaki napisałam kiedykolwiek hah! (ponad 1500 słów)
No i widzimy się w 2021 :*
Czekanie na 5sos5: trwa
Do zobaczenia dzieciaczki 💚
30.12.2020r.
All the love
J.
PS: JA TEŻ CHCĘ MIEĆ TAKI ŚNIEG JAKI MA ASHTON!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top