5."Rzeczy (nie) wykonalne w moim wykonaniu:"
Ash zastanawiał się nad kartką wiszącą na drzewie już od ponad miesiąca. Myślał czy Luke czytał to co jest na niej napisane.
Naprawdę polubił przyjeżdżać do oazy nocą. Są wakacje więc korzystał z okazji. Przyglądał się kartce na której napisał rzeczy niewykonalne dla niego, przynajmniej czasu. Pamiętał ten mętlik w głowie, gdy zapisywał swoje myśli. Może było to trochę dziwne, lecz dla niego jest jedyną opcją opanowania galopujących pomysłów i rozmyślań.
Rzeczy (nie) wykonalne w moim wykonaniu:
1.Przytulić,
2.Dopuścić do serca,
3.Pocałować,
4.Pokochać,
5.Odkryć na nowo swoje uczucia,
6.Pokazać to miejsce,
7.Zagrać mu coś,
8.Uprawiać seks,
9.Odrodzić swój entuzjazm,
10.Zatęsknić...
"Zatęsknić". Najbardziej niewykonalna rzecz na świecie. Bynajmniej dla Ash'a. Nie potrafił prawdziwie tęsknić. Fakt tęsknił czasem za ulubionym smakiem lodów albo kochanym misiem. Nie tęsknił jednak za żadną osobą. Kiedy przyjaciele opuszczali go, przez tydzień zastanawiał się czemu to zrobili i trochę było mu szkoda, jednakże potem wracał do normalności.
Czuł jak powoli staje się bezdusznym, pozbawionym serca, empatii oraz sumienia sukinsunem wręcz skurwielem.
Nie wiedział jak naprawić myślenie o sobie.
Może punkty tej kartki były drogą do "wyzdrowienia"?
Co śmieszne miały być one wykreślane po kolei, a tu można od razu skreślić punkt szósty. Zrządzenie losu.
Możliwe, że to Luke będzie odpowiednią osobą do pomocy przy praktycznie każdym punkcie z "listy". Ale jest to tylko możliwe.
***
Wydawać by się mogło, że przez okrągły tydzień była słoneczna pogoda, bez skwaru, a jednak to prawda. Nikomu to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, podobało się. Taka pogoda była idealna do całodniowego siedzenia na dworzu.
W tamtym dniu Ashton postanowił wziąć torbę z pyszną zawartością. Pomyślał również o swoim uporczywym blond włosym kompanie robiąc pyszność i dla niego.
-Dzień dobry! Co tam u ciebie?- po raz kolejny w tym miesiącu piwnooki został zasypany entuzjazmem Luke'a.
-Widzimy się codziennie, więc zapewnie wiesz co u mnie. Zmieniając temat, mam coś dla ciebie. - Mówiąc to szatyn otworzył torbę.
Po chwili wyciągnął z niej dwa termiczne kubki oraz czekoladowe babeczki. Podał każdemu po jednej przysługującej dobroci.
-Czy to jest kawa?-spytał zaciekawiony Hemmings.
-Nie byle jaka kawa. Jest dzisiaj dość ciepło, także zrobiłem mrożoną kawę. Wszystkim wokół smakowała, może i ty polubisz.- Irwin uśmiechnął się prawdziwie i przyjaźnie do chłopaka. Nie pamiętał kiedy jego twarz przyozdobił ten szczery gest. Polubił to.
Gdy Luke spróbował kawy poczuł rozkosz na języku oraz zimno które delikatnie rozeszło się po jego ciele gdy przełknął łyk. Przymknął oczy delektując się smakiem napoju.
Starszy widząc jak niebieskooki reaguje na przygotowane przez niego picie popada w zachwyt nad jego twarzą. Obserwuje każdą pojedynczą reakcję ciała chłopaka zaczynając od oczu, szyji, kończąc na klatce piersiowej która unosiła się i opadała w miarę równym tępie.
Nigdy nie doświadczył takiego uczucia. Było ono dziwne, ale przyjemne.
Kolejne godziny mijały im na przyjemnej rozmowie o wszystkim i o niczym, a także wsłuchiwaniu się w morskie fale. W zasadzie konwersacja pochłonęła ich tak, że słońce zaczęło powoli zachodzić.
Wpatrując się w śliczny widok tonącego słońca blondyn przysunął się lekko do Ashtona i niepewnie położył głowę na jego ramieniu. Chłopak przez moment zesztywniał, ale rozluźnił się przyzwyczajając swoje ciało do drugiego leżącego na nim. Objął ramieniem młodszego tak, że ten opierał się o jego klatkę piersiową i w tej pozycji oboje zatonęli w cudownym widoku.
Piwnooki po raz kolejny poczuł ciepło na sercu i dziwne uczucie towarzyszące mu co raz częściej.
W głowie Luke'a natomiast zrodziła się kolejna obawa przed niechcianą sympatią.
><><><><><><><
Brawa dla tej pani:
SosyRzyciem ❤️
Która mnie zmotywowała do napisania tego czegoś :D
Słuchajcie Lany Del Rey i myjcie ręce, pozdrawiam✌🏻
(Tam w mediach jest Ash który robił kawę jak w rozdziale XD)
31.07.2020
All the love
J.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top