1."Może się poznamy?"

Przymknięte powieki, głęboki oddech, odchylona głowa, głęboki oddech, rozłożone ręce.

Tak właśnie Ashton uspokajał ciało jak i duszę. Morska bryza to najlepsze dźwięki wyciszenia, bynajmniej według niego. I nie tylko niego bowiem od 3 dni ten sam chłopak chodził po plaży. Nie wiedział kim on jest, ale nie chciał wiedzieć. Dopóki ten tajemniczy nie wiedział o nim był bezpieczny.
Przez te dni zdążył poznać wygląd chłopka. Był on dosyć wysoki, na pewno wyższy od niego, blondyn z loczkami, najprawdopodobniej niebieskooki, mający kolczyk w wardze.

Co dziwne ten loczek codziennie przychodził o tej samej porze i codziennie robił to samo. Co jeszcze dziwniejsze zjawiał się on wtedy gdy przyjeżdżał Ash.
Chłopaka nie ciekawiła ta osoba. Chciał on wiedzieć jak ona znalazła to miejsce. Od tylu miesięcy a nawet lat był tu sam aż nagle ktoś się pojawia.

****
Chłopak nie spał całą noc myśląc wszystkie za i przeciw jego decyzji. Następnego dnia postanowił to zrobić.

Przyjechał rowerem do swojej oazy i czekał na chłopaka który pojawił się kilka minut później. Zszedł łagodnym stokiem na plażę nadal się ukrywając przed tajemniczym. Po chwili wyszedł z ukrycia i podszedł do wysokiego blondyna, który był odwrócony do niego plecami.

-Skąd znasz to miejsce i jak się tu dostałeś?- zapytał Ashton bez zbędnego witania.

-Stój! Kim ty jesteś?!- krzyknął chłopak odwracając się i przykładając ręce do klatki piersiowej.

-To opuszczone miejsce, a ja jestem tak jakby jego właścicielem.- odpowiedział poirytowany Ash.

-Skoro to miejsce bez posiadacza to jak możesz nim być?- spytał z odwagą.

-Pierwszy zadałem pytanie mógłbyś na nie odpowiedzieć?- w tym momencie się zdenerwował.

-Może jakieś "Cześć" i twoje imię? Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć to odkryłem to miejsce przypadkiem, ale jest cudowne więc przychodzę tu codziennie.

-Świetnie.

Miałem spokój dopóki on się tu nie zjawił niby przypadkiem.-pomyślał oburzony szatyn.

-Może się poznamy? Nazywam się Luke i mam 17 lat. A ty "właścicielu"?-zadał pytanie blondyn.

-Ashton. Mam 18 lat. Powiedzmy, że morze to mój przyjaciel okej?

Chłopak powiedział tak, by uniknąć zbędnych pytań i podobnych rzeczy. Intuicja podpowiadała Ashton'owi, że chłopak jest ciekawski i lubi wtykać nos w nieswoje sprawy. Dla niego był on bardzo podejrzany, jednak istniało coś co przyciągało piwnookiego do tajemniczego. Nie podobało mu się to.

-Może przejdziemy się po tej plaży oraz dowiemy się czegoś o sobie?-zapytał Luke z nadzieją

-Nie, muszę już iść.- po czym dodał- Jeżeli ktoś dowie się o tym miejscu zniszczę cię rozumiesz?

Nie czekając na odpowiedź starszy chłopak poszedł szybko w stronę wejścia na skarpę. Nie chciał poznawać młodego loczka, bo tak naprawdę nie dopuszczał do siebie nikogo. Blondyn ani trochę nie mógł być inny.

A jednak coś w zamkniętym sercu chłopaka drgnęło.

Tak samo w sercu Luke'a, coś się zamknęło.

><><><><><><><><><><

Situation, no motivation
Destination, permanent vacation...
11.06.2020

All the love

J.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top