✉ Rozdział 21
- Ale o czym ty teraz mówisz, bo nie rozumiem?
- Słuchaj. Jest coś, co powinnaś wiedzieć już dawno, ale żaden z nas nie miał odwagi Ci tego powiedzieć.
- No słucham - złożyłam ręce na piersi, czekając na wyjaśnienia. Im dłużej zwlekał z odpowiedzią, tym bardziej się denerwowałam.
-No o co chodzi Jack? - ponagliłam go.
- Pamiętasz Maddie? - zadał jedno proste pytanie, a ja aż zadrżałam ze strachu.
Przez wiele lat przyjaźniłam się z dziewczyną imieniem Maddie. Wiedziałyśmy o sobie wszystko. Kiedy przyszła kolej na szkołę średnią Madd zmieniła się. Stała się pustą, zadufaną w sobie dziewczyną, popularnie zwaną plastikiem. Nie wiedziałam, że ktoś w tak krótkim czasie jakim są wakacje, mógł zmienić się w... TO, bo inaczej nie potrafię tego nazwać. Z najlepszej przyjaciółki stała się tak naprawdę nikim. Zerem. Bardzo straciła w moich oczach.
- Jak mogłabym zapomnieć? - prychnęłam.
- No więc.... To trochę jej dotyczy. - powiedział spokojnie.
- Ale jak to trochę Jack? Albo dotyczy albo nie.
- No to w takim razie dotyczy. Kiedyś z Jack'iem przyjaźniliśmy się z takim Raulem, wiesz Brazylijczyk czy tam Argentyńczyk, te klimaty. Dobry był z niego chłopak. Zmienił się jednak. Może nie z własnej woli, ale jednak. Wstąpił do gangu, my nic o tym nie wiedzieliśmy. Wtedy poznaliśmy brata Maddie, Anthony'ego. Zaczął sprawiać problemy, dragi, alkohol, panienki.... sama rozumiesz. Zagrażał jednemu z mniejszych gangów, więc się jego pozbyli.
- No i co Wy macie z tym wspólnego? Bo nie łapię - westchnęłam głośno.
- To Raul się go pozbył.
- Nadal nie rozumiem czemu ma się to z waszą dwójką wiązać.
- On do nas przyszedł i powiedział o tym, że go zabił. A jeśli coś wychodzi poza granice gangu musi zostać utrzymane w tajemnicy, czyli są dwie opcje: śmierć albo powrót do gangu. A w tym przypadku chodziło o porachunki gangów....
- Czekaj czekaj. Czy ty chcesz mi powiedzieć, że Ty i Jack jesteście w gangu?! - wykrzyczałam przestraszona.
-Sara uspokój się!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top