✉ Rozdział 2

Jack♡: O ktorej konczysz??

Jack♡: Sara!

Jack♡: Ej!

Jack♡: Zyjesz?!

Jack♡: Sara!!

Jack♡: S!!!

Jack♡: A!!!

Jack♡: R!!!

Jack♡: A!!!

Jack♡: Kochanie odezwij sie!!!

Jack♡: Prooosze!!!

Jack♡: Sarson!!!!

Jack♡: Misiek daj znak zycia

Jack♡: Sarus kochanie prosze napisz cos

Jack♡: Mala prosze wyslij mi nawet ta cholerna kropke!

Jack♡: Sara powaznie ja odchodze juz od zmyslow!!

Jack♡: Proooooooooosze!!!

Jack♡: Cholera

Jack♡: Mam wrazenie ze juz cos takiego pisalem

Jack♡: Albo jestem az tak dziwny ze sobie to wymyslilem haha

Jack♡: Halo halo!

Jack♡: Ksieciuniu?

Jack♡: Jestes tam?

Jack♡: Czy mam sie na pogrzeb szykowac?

Jack♡: Dobra cofam to co bylo powyzej

Jack♡: Jak skonczysz to daj znac prosze

Jack♡: Milego sluchania zabciu :*

Jack♡: Mam nadzieje ze wpadniesz do nas po wykladzie?

_________

Okey nie mam dobrego wytłumaczenia, dlaczego te rozdziały są takie chujowe. Może już po prostu powinnam zostawić pisanie innym, a sama zająć się tylko czytaniem?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top