✉ Rozdział 20
- Bo.... cholera... - jąkał się doprowadzając mnie do szału. Czym prędzej chciałam się dowiedzieć o co chodzi i czemu zareagował właśnie w taki sposób.
- Johnson do cholery! Mów w końcu! - moje zdenerwowanie właśnie sięgnęło zenitu.
- Mówiłem żebyś nie przerywała mi do cholery! - podniósł głos, a mnie zamurowało. On nigdy nie był tak zestresowany i przestraszony jak teraz, nawet wtedy, kiedy otwieraliśmy listy z uniwerku (a jako jedyny z naszej trójki wybrał tylko jeden). Ten jedynie potarł skronie opuszkami palców i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Nie powiedzieliśmy Ci z Jack'iem wszystkiego.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top