Prolog
Zasztyletowali mnie.
Tylko tyle pamiętam.
Nie tyle co zasztyletowali, a uśpili.
Na długie 1000 lat.
Kto to zrobił? Mój własny "tata" oraz osoba ktorej najbardziej ufałam, czyli "siostra". Teraz nie moge nazwać ich nawet znajomymi. Są obcy.
Kim jestem? Podobno bogiem.
Imei.
Mówi Ci to coś? No właśnie, mi też nie.
Ktoś mnie wezwał, po tych 1000 latach.
Kto to? Nie wiem.
Po co? Nie wiem.
Jak go znaleźć? Nie wiem.
Musze odkryć siebie i pokonać życiowe bariery. Potem poznam tajemniczego wybawiciela. Znalazła mnie pani Akira, oraz jej siostra panienka Katoru. Pracuję u niej w kafejce, ale nie chodzę do szkoły, uczy mnie panienka Katoru. Umiem pisać, czytać, liczyć, znam troche angielskiego oraz chemii. Śpie u pani Akiry w domu, ma słodkiego kotka, który wabi sie Neko. Prosto i łatwo. Nie tak jak moje życie. Mam swoje cele, oraz marzenia, które zamierzam osiągnąć.
No i mamy prolog aż 154 słowa.
Schodki Szczęścia to moja pierwsza powieść tutaj, ale mam nadzieje, że wam sie spodoba ^^ zapraszam i pozdrawiam ~Michau
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top