*6*
*Wspólny trening/Mała wpadka*( ͡° ͜ʖ ͡°)
Był czwartek po szkole,postanowiłaś w raz z Bakugo zrobić wspólny trening. Umówiliście się o 16.00 no a była 15.40 miałaś 20 min by się przebrać z mundurku. Wzięłaś z szafy pierwsze lepsze ubrania . (Tak się ubrałaś :D)
Zrobiłaś sobie kitkę i zeszłaś na dół po buty,nikogo nie było w domu rodzice z nowo narodzonym dzieckiem pojechali na zakupy a rodzeństwo (Jeśli je masz) poszło do swoich Kolegów/Koleżanek. Gdy założyłaś swoje ukochane butki ktoś zapukał do drzwi,był to bakuś .Poszliście na polane,rozgrzaliście się trochę.I zaczęliście "walkę". Na początku nie używaliście swoich Indywidualność,ale za każdym uderzeniem mieliście wrażenie że walczycie na serio,a najbardziej Kacchan. Zrobiłaś kolejny unik przed wybuchem z rąk przyjaciela.
-Katsuki,Dość!-Krzyknęłaś
-Co?! Mała (T.I) Się boi Hahaha!!!
-Baku....
Nie dokończyłaś bo oberwałaś od chłopaka jego wybuchem z całej siły. Poleciałaś dobre 4 metry dalej.Leżałaś na trawie pół przytomna a Bakugo z tego sobie nic nie robił i chciał dalej atakować ale tym razem go powstrzymałaś.
Gdy blondyn biegł w twoją stronę twoje oczy zrobiły się nie ludzko Błękitne i do tego dawały efekt jak by świeciły.Wstałaś szybko i odepchnęłaś atak Kacchana,był tym wyraźnie tym zaskoczony.
-Powiedziałam żebyś przestał!!!!!!
-(T.N)?
W tym momencie złapałaś się za brzuch .Bardzo cie on bolał i ty wiedziałaś od czego.(Miesiączka XD, Sory musiałam XD no co każda z nas to przeżywa chyba że czyta to jakiś Chłopak :0... )
-(T.I)?-W jego głosie słyszałaś troskę?-Baka,wszystko dobrze?
Podszedł do ciebie a ty szybko się wyprostowałaś.
-Tak Bakugo...Ja...ja muszę już iść.
-czekaj Idiotko......Sorki za ten wybuch.
-Nie szkodzi Bakugo..
Odeszłaś jak najszybciej.
Pov.Katsuki
Jakim ja jestem debilem,mogłem zrobić (T.I) krzywdę,nie pomyślałem nawet. Po za tym,jak już ją skrzywdziłem nie powiedziała ani razu Kacchan ani Katsuki tylko po nazwisku.Jaki jestem głupi.(T.N) jest delikatną osobą,Pyskatą ale delikatną,na pewno jest zła.jaki ze mnie debil.
Szybko pozbierałem swoje rzeczy i udałem się do domu,później siedziałem resztę dnia w pokoju. była już 22.12 Postanowiłem sprawdzić czy (T.I) jest na mnie zła nie wiem czemu ale nie chciałem by była na mnie obrażona.
Pov.Naratora
(T.I) Siedziała w pokoju z telefonem w ręce gdy nagle ktoś jej napisał.
Bakugo: Hej Idiotko jesteś zła?
(T.I):Nie a dlaczego bym miała być?
Bakugo: No strzeliłem ci z wybuchu z całej siły w ryj.
(T.I):Bakugo? od kiedy ty wogóle do mnie piszesz?
Bakugo: Problem BAKA?!!
(T.I): nie....to całkiem miłe że się martwisz. Idę spać Dobranoc Kacchan.
Bakugo: Nie martwię się!!!!!
Bakugo: Baka !!!!
Bakugo: Dobranoc (Z.T.I) (zdrobnienie twojego imienia)
Gdy użył zrobienia imienia (T. I) zrobiło się jej miło na sercu, położyła się w łóżku i dość szybko zasnęła
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top