Wyznanie swoich uczuć
Rozdział pisany razem z Emo_Cari
Dziękuję za pomoc ^^
Deku
Pewnego razu grając swoją klasą w Prawdę czy Wyzwanie, Midoryia dostał pytanie, kto mu się podoba. Byłaś lekko w szoku słysząc swoje imię. Chłopak do końca gry unikał kontaktu wzrokowego z tobą. Po skończonej grze, gdy wszyscy udali się w stronę do swoich pokoi. Postanowiłaś zatrzymać chłopaka i porozmawiać z nim na temat tego, co powiedział.
-Izuku!
-Ach, [T.I.]. Wy-wybacz za dzisiaj, zapomnijmy o tym co...
-Ty mi też -przerwałaś chłopakowi.
Przez chwilę staliście naprzeciw siebie nic nie mówiąc. Zrobiliście się czerwoni jak pomidory. Niezręczną sytuację przerwał Iida, każąc wam iść do pokoi, bo jest już późno.
Bakugou
-Nie masz wrażenia, że Kirishima i Kaminari zachowują się ostatnio jakoś dziwnie? Zawsze kiedy ich widzę mają na twarzach dziwny uśmiech. -zapytałaś Bakugo siedzącego przy swojej ławce.
-Idioci mają to w zwyczaju... -odmruknął z typowym dla siebie poirytowaniem. -Najwyraźniej cieszą się, że wiedzą coś czego ty jeszcze nie wiesz.
-Co znaczy?
Nagle do waszej rozmowy dołączyli dwaj wspomniani wcześniej chłopcy.
-To jak Bakugo, wyznałeś już miłości swojego życia co niej czujesz? -powiedział Denki.
-Zamknij się... -mruknął Katsuki.
-Zakochałeś się?! Na serio?! W kim? -pytałaś go z zaciekawieniem.
-W tobie... - mruknął ledwie słyszalnie wbijając swój wzrok w blat ławki.
-To na nas czas! - powiedział Kirishima i błyskawicznie ulotnił się wraz z blondynem, zostawiając was w dość niezręcznej sytuacji.
-Ja w tobie też...
Todoroki
Pewnego wieczoru chłopak przyszedł do twojego domu ze łzami w oczach. Wpuściłam go do środka, wypytując o co chodzi. Z tego co udało mi się ustalić pokłócił się z ojcem. Mężczyzna powiedział mu, że to z kim spędzi resztę swojego życia zależy od tego jak silny dar będzie miała jego wybranka oraz że nie zgodzi się, by jego syn spotykał się z kimś ze słabym darem. Słysząc te słowa oraz widząc łzy na policzkach chłopaka czułaś się jakby nóż przebił ci serce.
-Mogę ci jakoś pomóc? - zapytałaś zmartwiona.
Chłopak przytulił się do ciebie.
-Proszę... chociaż ty zostań przy mnie... -mówił powstrzymując łzy.
-Nigdy cię nie zostawię... -wtuliłaś się w niego jeszcze mocniej.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Kirishima
Gdy weszłaś do klasy dostrzegłaś zamyślonego Kirishimę, który wpatrywał się w jeden punkt daleko przed sobą. Niepokoiło cię to, bo nigdy się tak nie zachowywał.
-Eijiro? Wszystko w porządku?
-Bakugo powiedział, że jestem tchórzem.
-Czemu? Jesteś jedną z bardziej odważnych osób jakie znam!
-Prawdziwy mężczyzna nie powinien bać się wyznać swoich uczuć osobie, którą kocha. Nie chcę być więcej tchórzem!
Po tych słowach wstał, położył ci rękę na ramieniu i spojrzał prosto w twoje oczy.
-[T.I,], kocham cię.
Chłopak bał się twojej reakcji, ale by wyglądać na twardziela ciągle patrzył się w twoje oczy oczekując odpowiedzi.
-Ja... ja.. ja ciebie też.
Kaminari
Tak, jak zazwyczaj wracałaś z chłopakiem po pracy, tylko że, tym razem coś ci nie pasowało... Chłopak wydawał się bardziej spięty niż zazwyczaj. Zazwyczaj był bardzo rozgadany, tym razem milczał prawie całą drogę.Gdy byliście już pod twoim domem, spytałaś o co chodzi.
-Zakochałaś się kiedyś?
-Tak... Ktoś złamał ci serce? - próbowałaś dowiedzieć się czemu zadaje takie pytania.
-Nie, to nie o to chodzi. Wyznałaś temu komuś co do niego czujesz?
-Nie, za bardzo się bałam wyśmiania.
-A gdyby ktoś ci wyznał uczucia? Wyśmiałabyś tą osobę? - spojrzał ci w oczu, oczekując szczerej odpowiedzi.
-Nie, nigdy w życiu - odpowiedziałaś.
-W takim razie, chyba nie mam się czego obawiać. -uśmiechnął się twoją stronę.
Nie wiedziałaś co miał na myśli. Stałaś przez chwilę zamyślona. Chłopak położył rękę na twoim policzku i spojrzał prosto w twoje oczy.
-Kocham cię - powiedział po czym ruszył dalej w drogę do swojego domu.
Chłopak nie oddalił się jeszcze zbytnio, zanim się ocknęłaś.
-Ja ciebie też!
Blondyn odwrócił się i uśmiechnął, a na jego policzkach dostrzegłaś łzy. Szybko obrócił się i zaczął iść dalej.
Shinsou
Pewnego dnia Hitoshi podszedł na przerwie pod drzwi do twojej klasy. Wręczył ci książkę i powiedział, że ma nadzieję, że ci się spodoba. Gdy ją otworzyłaś zobaczyłaś w środku czerwone papierowe serce z napisem "Kocham cię". W tym momencie dotarło do ciebie, że dzisiaj są Walentynki.Czułaś się wtedy najszczęśliwszą osobą na świecie. Dotarło do ciebie jakim uczuciem darzyłaś fioletowowłosego, Chciałaś odpowiedzieć Shinsou na jego wiadomość, ale chłopak zdążył już odejść. Poszłaś więc w stronę biblioteki i gdy tylko zobaczyłaś chłopaka, przytuliłaś go.
-Czyli zostaniesz moją Walentynką?
-Ty się jeszcze pytasz!
Tokayami
Jak to mieliście w zwyczaju, dzisiaj również przyszliście do kawiarni . Zauważyliście Kaminariego stojącego po drugiej stronie lady. Trochę się zdziwiliście. Tokoyami podszedł do blondyna zamówić twoja ulubioną kawę i ciasto . Widziałaś, że chwilę rozmawiali. Nawet dłuższą chwilę. Potem Tokoyami podszedł do twojego stolika lekko zmieszany, ale starał się zachowywać normalnie. Nie wiedziałaś co się stało, więc gdy wyszliście z kawiarni, spytałaś się o czym rozmawiali.
-O czym rozmawiałeś z Kaminarim? - spytałaś.
-Emm, bo ten... - Pierzasty nie mógł się wysłowić.
-Hej Toko, spokojnie - powiedziałaś zmartwiona, kładąc mu rękę na ramieniu. - Powiedz co się dzieje.
Spojrzał głęboko w twoje oczy.
-Kocham twoje oczy. -powiedział uśmiechając się.
-Hę? -zdziwiły cię jego słowa.
-W sumie to kocham całą ciebie.
-HĘ?!
-Czekaj... Powiedziałem to na głos!
Aizawa
Zaprosiłaś mężczyznę do siebie na wieczór filmowy. Pozwoliłaś mu wybrać film myśląc, że wybierze komedię, albo film akcji. Chyba nikt by się nie spodziewał po Aizawie, że wybrałby romansidło. No nikt. Usiedliście na kanapie z dwiema wielkimi miskami popcornu. Film jak każdy film tego typu był aż zbyt przewidywalny. Położyłaś się na kanapie i zamknęłaś oczy. Leżałaś tak bardzo długi czas.
-Śpisz? -zapytał cicho czarnowłosy.
Nieuzyskując odpowiedzi, wstał po koc, by cię nim przykryć i następnie dał ci całusa w czoło.
-Kocham cię. -powiedział szeptem i ruszył w stronę drzwi wyjściowych.
-Ja ciebie też. - odpowiedziałaś.
Mężczyzna zamarł na chwilę, zdziwiony faktem, że nie śpisz.
-Ja... muszę już iść. -odparł zmieszany i szybko wyszedł z twojego domu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top