𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟔
𝐇𝐚𝐫𝐯𝐞𝐲
Przyglądam się blondynce idącej koło mnie i mimowolnie się uśmiecham nie wierząc w to co właśnie robię. Nigdy wcześniej nie pomyślałbym nawet, że będę wieczorem włóczył się po Nowym Yorku ubrany w drogi garnitur z piękną kobietą u mojego boku będąc w drodze na koncert jakiejś kapeli zorganizowany w Central Parku.
Muszę przyznać, że Ellis naprawdę zaciekawiła mnie swoją osobą. Nie tylko przez ten szalony pomysł z wyjściem, ale też swoją postawą różniącą się tak bardzo od reszty kobiet na bankiecie.
Te panienki z wyższych sfer miasta bez jakiegokolwiek poczucia ogłady w towarzystwie chwaliły się wszem wobec swoimi drogimi kreacjami oraz błyskotkami. Chociaż same nawet nie zarobiły ani jednego dolara wydane na te kolorowe szmatki, które ledwie co zasłaniały. Podrywając przy tym otwarcie nowo poznanych mężczyzn licząc na jakieś profity z tego.
Za to ta młoda kobieta wolała siąść sobie z boku i obserwować ukradkiem zgromadzonych ludzi, chociaż to ona powinna być gwiazdą wieczoru po swoim występie podczas pokazu. Panna Myers jednak będąc nieśmiałą osobą, podziękowała serdecznie za wszystkie słowa pochwały i zeszła wdzięczna ze sceny oddając ją innym.
Po czym zamknęła się w swoim świecie przy barze, śledząc informacje o nadchodzącym koncercie, chcąc być tam.
— Gdzie konkretnie ma odbyć się ten koncert? – dopytuje
Blondynka z serdecznym uśmiechem na twarzy zerka na mnie, przystając na chwilę, co oczywiście też robię i ochoczo zaczyna mi wszystko tłumaczyć:
— W Rumsey Playfield, które znajduje się tuż przy wejściu do parku przy piątej alei i sześćdziesiątej dziewiątej – rozgląda się po otoczeniu, szukając drogi – Oczywiście chciałam udawać, że znam drogę, będąc tutaj pierwszy raz w życiu – rzuca ze śmiechem czy mnie całkowicie zaskakuje
— Jak to pierwszy raz? – pytam zdziwiony tą informacją
— To moja pierwsza wizyta w Nowym Yorku i wyjazd od kilku lat po wyprowadzę z rodzinnego miasta na stałe zamieszkałam w Miami wpadając w wir pracy bez braku czasu na cokolwiek innego
Zauważam, że lekko dygocze z zimna i zaczyna rozmasowywać ręce, próbując się rozgrzać. Temperatura o tej porze nie jest już taka przyjemna, a nawet nie zauważyłem, że blondynka nie zabrała ze sobą żadnego nakrycia.
Od razu zdejmuje marynarkę i zarzucam ją na jej drobne ramiona. Dziękuję mi skinieniem głowy, przytrzymując przy tym zsuwający się za duży materiał.
— Spokojnie znam drogę – oferuje jej ramię, które chętnie przyjmuje i zaczynamy ponownie iść – Ja mieszkałem od urodzenia w Nowym Yorku, ale po śmierci mojej mamy ojciec postanowił się wyprowadzić do Chicago. Nie mógł tutaj normalnie funkcjonować, bo tęsknota była zbyt wielka
Widzę jak Ellis posmutniała na moje słowa co nie było moim zamiarem i mogłem sobie darować tę smutną historyjkę z mojego życia. Zaciska mocniej palce na mojej ręce, spoglądając ponownie na mnie.
— Twoja mama była ogromną szczęściarą, mając przy sobie tak kochającego mężczyznę – mówi ściszonym głosem – Teraz mało który kocha na dłużej niż kilka miesięcy, by następnie znaleźć sobie nową miłość
Kompletnie nie wiem jak odpowiedzieć na jej słowa, bo niestety są okrutnie prawdziwe w obecnych czasach. Mało kto teraz decyduje się na stały związek a tym bardziej na małżeństwo. Dotyczy to też coraz częściej również kobiet, które nie chcą zostać uwięzione w roli kury domowej bez perspektywy rozwoju.
Po dziesięciu minutach docieramy na miejsce i wyglądamy wręcz komicznie w wieczorowych strojach pomiędzy co najmniej setką jak nie więcej młodych ludzi ubranych w luźne ubrania. Jednak szczęście wypisane na twarzy Ellis śpiewającej wraz z zespołem całkowicie mi rekompensuje ten moment kompromitacji.
Odkąd zaczęli grać, jakby się całkowicie wyłączyła na otaczający ją świat oraz ludzi, ale mi wcale to nie przeszkadza wręcz przeciwnie, bo mogę ją bez skrępowania obserwować. Jej seksowne ciało porusza się do rytmu muzyki, oddając się jej, hipnotyzując mnie przy tym swoją zmysłowością.
Kończą grać szybki utwór a nagromadzona adrenalina, powoli zaczyna schodzić z zebranego tłumu. Blondynka znów podchodzi bliżej mnie porwana przez tańczący tłum, a jej rozgrzane policzki zdobią rumieńce.
Podaje jej butelkę wody, po czym upija kilka łyków, nawadniając zmęczone ciało. W tym czasie muzycy zmieniają instrumenty, dając sobie tym samym chwilę odpoczynku przed kolejnymi utworami.
Po chwili zaczynają rozbrzmiewać pierwsze dźwięki fortepianu, a następnie wchodzą dwie gitary, tworząc melodię nastrojowej ballady. Widzę, że kilka par zaczyna powoli kołysać się w jej rytm.
Niewiele myśląc łapie dłoń Ellis i przyciągam ją do siebie. Zaskoczona moim ruchem wpada na mój tors, a z jej ust wyrywa się ciche jęknięcie. Ustawiam ją odpowiednio i zaczynamy tańczyć.
Speszona kobieta próbuje uciec ode mnie spojrzeniem, ale udaremniam jej to, łapiąc za jej podbródek i kierując jej twarz w moją stronę. Spogląda roziskrzonymi oczami na mnie, a ja pochylam się w jej stronę, skradając pocałunek z ponętnych ust pięknego anioła.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top