𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟏𝟖


𝐇𝐚𝐫𝐯𝐞𝐲

Stałem w opuszczony magazyn na południu miasta. Światło jednej żarówki zwisającej z sufitu rzucało blade, żółte kręgi na popękany beton podłogi. Oparty o rdzewiejącą metalową belkę. Mój czarny płaszcz delikatnie falował w przeciągu. W ręku trzymałem papierosa, z którego od czasu do czasu strzepywałem popiół na ziemię.

Drzwi magazynu skrzypnęły, a do środka wszedł nasz informator. Niski mężczyzna o wychudzonym ciele i nerwowych ruchach. Rozglądał się dookoła, jakby spodziewał się, że ktoś zaraz wyskoczy zza jednego z regałów.

W końcu mnie dostrzegł i ruszył w moją stronę.

– Spóźniłeś się – rzuciłem bez emocji, zaciągając się papierosem.

– Drogi były... zajęte – wydukał informator, wyciągając z kieszeni teczkę.

Zbliżył się do mnie i ostrożnie położył ją na metalowym stole pośrodku magazynu. Podszedłem do stołu, odłożyłem papierosa na krawędź i otworzyłem teczkę. Wewnątrz znajdowały się wydrukowane zdjęcia, kopie akt i kilka ręcznie zapisanych notatek. Na samym wierzchu widniało zdjęcie kobiety o delikatnych rysach twarzy, z jasnymi włosami spływającymi kaskadą na ramiona.

– Ellis Myers – mruknąłem , spoglądając na fotografię.

– Tak jest – potwierdził informator, przesuwając się bliżej. – Lat 25, urodzona w niewielkim miasteczku w Teksasie. Miejsce nazywa się Fredericksburg. Tam się wychowywała.

– Szkoła? – zapytałem, nie podnosząc wzroku znad akt. – Chodziła do publicznej szkoły. Uczyła się przeciętnie, ale z tego, co mówią nauczyciele, miała talent artystyczny. Skończyła szkołę w wieku osiemnastu lat. Potem przez chwilę nic – żadnej szkoły, żadnej kariery.

Uniosłem brew.

– Przez chwilę?

– No, pracowała w lokalnej knajpie jako kelnerka. Taki typowy, zapyziały bar w środku niczego. Pracowała tam przez dwa lata. Była znana z tego, że klienci zostawiali jej wysokie napiwki. Wiesz, młoda, ładna dziewczyna w małym miasteczku.

Przewracałem kolejne strony, aż dotarłem do wydruku artykułu. Wielkimi literami widniał nagłówek: „Dziewczyna z małego miasteczka wygrywa wielką nagrodę!"

– Konkurs dla modelek amatorek – powiedziałem, wskazując na stronę. – Wyjaśnij. Informator przytaknął.

– To była jej przepustka. Wygrała konkurs organizowany przez agencję modelingową. Nagroda? Wstęp do ich akademii w Miami. Pokryli jej koszty przeprowadzki, a reszta to już historia. Teraz jest u szczytu kariery. Pracuje dla jednej z najlepszych agencji – „Eminence Models" w Miami.

– Kontakty? Komu ufa?

– Głównie ludziom z agencji. Ale, z tego co wiem, nie zapomniała o rodzinie. Co miesiąc przesyła pieniądze do Teksasu. Ma matkę. Ojciec nie żyje od kilku lat.

Zamknąłem teczkę i zaciągnąłem się papierosem.

– Dobra robota – rzuciłem krótko, rzucając informatorowi zmiętą kopertę z pieniędzmi.

– To wszystko, czego potrzebujesz? – zapytał, chowając kopertę do kieszeni.

Spojrzałem na niego chłodno.

– Jak na razie. Ale jeśli znajdzie się coś więcej, dowiedz się o tym pierwszy.

Mężczyzna skinął głową i ruszył w stronę wyjścia, zostawiając mnie samego w pustym magazynie. Wziął teczkę, zgasił papierosa i wyszedł w noc, znikając w mroku Chicago. Wsiadając do samochodu, wyciągnąłem telefon, by zadzwonić do Nico. 

Czy te informacje przekonają Nico ?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top