PROLOG #0
~~Perspektif Of Kookie~~
Ubrałem kaptur na głowę, wsadziłem słuchawki do uszu, i wyszedłem z domu. Nie mogłem ciągle słuchać tych kłótni. Nie miałem nic do gadania, dosłownie. Choćbym chciał, nigdy nie mogłem nic powiedzieć. Właśnie przechodziłem obok mojej szkoły, w której nie miałem życia. Byłem bity i gnębiony, nie mogłem nigdy nikomu nic powiedzieć. A rodzice mieli na to, za przeproszeniem, wyjebane. Nie obchodziło ich to czy wrócę cały, czy pobity. I czy w ogóle wrócę... Wszedłem do lasu. To tam była moja pierwsza próba samobójcza. I to nie dlatego że dziewczyna mnie rzuciła, nie, jestem homo, to by było nie możliwe. To dlatego mnie nie akceptują... Przez moją orientację. A co do samobójstwa, mój jedyny przyjaciel, się tu zabił kiedy miałem 16 lat. To było 5 lat temu, ale nadal cholernie boli. Niby teraz nie muszę chodzić do szkoły, ale to nie wystarcza. I tak potrafią mnie pobić kiedy wracam do domu... A co do szkoły, podobno w którejś klasie wyżej też był homo...
~~Perspektif Of Jimin~~
No cóż, babka ze spożywczaka myśli że to ja jej kradnę dżem. No i cóż, ma rację. Kradłem dżem ze spożywczaka, bo nie stać mnie na praktycznie nic. Tak to jest, jak się ma rodziców alkoholików i jest się homo. Niby orientacja nie ma nic do pracy, ale w praktycznie żadnej cię nie zaakceptują. Tak już jest. Zawsze będę traktowany gorzej. Tylko przez to, że nie podobają mi się dziewczyny w ten sposób. W szkole póki nikt nic nie wiedział, uważał mnie za spoko gościa. A jak się dowiedział, to mnie nie znał... No cóż... Przechodziłem właśnie obok mojej starej szkoły w Busan, gdzie poznałem moją pierwszą przyjaciółkę.. Ale wyjechała do Seulu. Niby ten sam kraj, ale nie mam jak do niej pojechać. Nie stać mnie na dżem, a co dopiero na bilet do Seulu. Tęsknie za nią, cholernie mocno. Tylko ona mnie akceptowała i nie wyzywała... Poszedłem do lasu, do którego zawsze chodziliśmy. Podobno jakiś typek się tu zabił, a potem drugi próbował, fajnie, nie? A lepsze jest to, że też chodzili do tej szkoły, do której ja. A najlepsze jest to, że ich nie znałem. A ten co próbował, to podobno było jedno z tych popychadeł w szkole. Chciałem mu pomóc, i to bardzo, ale byłem pieprzonym tchórzem. Teraz też nim jestem...
~~Bayo! Mam nadzieję, że prolog się podobał, bo w sumię mieszkali w Busan ;---; no i zrobiłam że chodzili razem do szkoły. No cóż... I hope u like it! <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top