Rozdział 4☞ tydzień z BTS

Obudził mnie dzwonek mojego telefonu, kto normalny dzwoni o tej porze? Nie wiedzą, że niektórzy chcą jeszcze spać?

Z niechęcią sięgnełam po mój telefon, no dobra była 11 ale to i tak wcześnie!! Lecz kiedy zobaczyłam kto dzwonił od razu się rozbudziłam.

~Korean
-Halo?- udawałam zaspany głos.

-O hej, już myślałem, że nie odbierzesz, obudziłem cię?- zapytał ucieszony Lider.

-Nieee.. wcale, tak tylko siedze sobie zaspana.- odpowiedziałam mu zirytowanym głosem

-A to przepraszam, chciałem się tylko zapytać, czy chcecie z Biszu gdzieś z nami wyjść, a przy okazji mogły byście mi pomóc obudzić chłopaków.

-No w sumie, możemy podaj adres to będziemy za jakiąś godzine.

-No ok, to my jesteśmy w hotelu przy ulicy światowej ja i kookie mieszkamy pod numerem 310.

-Zaraz zaraz, że przepraszam w jakim hotelu jesteście?-zpytałam zdziwiona, bo przecież nasz hotel jest przy ulicy światowej, no nie mówcie, że jesteśmy w tym samym hotelu...

-No ten "Green Hotel,, przy ulicy światowej, a coś z nim nie tak?- zapytał widocznie zmartwiony a zarazem ciekawy Potworek.

-Nie no z tym hotelem wszystko dobrze, i wychodzi, że jednak będziemy szybciej, jak nie za chwile.

-Jak to za chwile? Mieszkacie gdzieś niedaleko?

-Oj nawet nie wiesz jak blisko.- No ładnie cały czas miałyśmy ich tak blisko, a nawet o tym nie wiedziałyśmy.

-To znaczy jak blisko? - zapytał zainteresowany Rapi.

-To znaczy, że jakieś 2 piętra niżej.

-No nie gadaj!! Serio?Ale super!-Było słychać, że jest tym podekscytowany, bo niemalże krzyczał mi do słuchawki.

-Dobra to my się zbieramy i niedługo będziemy, cześć.- po tych słowach się rozłączyłam.

Wstałam z łóżka i podeszłam do lóżka Biszu.

~Polski
-Biszu wstawaj.- mówiłam potrząsając jej ramieniem, na co ta tylko przewróciła się na bok coś mamrocząc.

-Biszu wstawaj BTS tu jest!!-wydarłam się, a ta odrazu podniosła się na równe nogi.

-Co? Gdzie? BTS?-zaczeła rozglądać się po całym pokoju na co ja zaczełam się śmiać.

-Jeszcze ich tu nie ma, ale lepiej żebyś zaczeła się szykować bo za 20 minut do nich idziemy, okazało, że mieszkamją w tym hotelu co my, więc się śpiesz bo pójde sama.

Chwile potem widziałam Biszu wyrzucającą wszystkie swoje rzeczy z walizki, za to ja spokojnie wziełam bielizne, leginsy galaxy i czarną bluzke z angielskim napisem "nie dotykać bo ugryze" oraz swoją kosmetyczke po czym ruszyłam do łazienki.

Wziełam krótki prysznic, ubrałam się i lekko pomalowała oraz uczesałam się robiąc grzywke na lakier i wyszłam, wszystkie te czynności zajeły mi niecałe 15 minut stwierdziłam gdy popatrzyłam na godzine w telefonie.

Chwile po moim wyjściu z łazienki wbiegła do niej Biszu, a ja spokojnie usiadłam na łóżku i założyłam swoje nowe addidasy, po czym zaczełam przeglądać internaty w telefonie.

Po 10 minutach z łazienki wyszła Biszu i w drodze zakładała swoje białe trampki, więc ja równiesz wstałam chwyciłam klucze od pokoju i ruszyłam w strone wyjścia, a Biszu za mną.

****

Po 5 minutach stałyśmy przed pokojem lidera i maknae, spokojnie zapukałam i czekałam, aż ktoś nam otworzy. I nic, nikt nie odpowiada.

Wziełam telefon i zadzwoniłam do rapiego, odebrał po 3 sygnałach.

~korean
-halo?

-No hej tu Mizu, raczył byś otworzyć nam drzwi, bo pukamy i chyba nikt nie raczy się pofatygować by nam otworzyć.- powiedziałam lekko zniecierpliwiona.

-Aaa przepraszam ja byłem w łazience , a kookie pewnie słucha muzyki na słuchawkach, już ide.

-Ok czekamy.- i żeczywiście po chwili drzwi otworzył nam rapi, już miałam na niego naskoczyć gdy ten podszedł i mnie przytulił, no tu to mnie zdziwił.

-ymm hej?- powoli się odemnie odsunął, podszedł do Biszu i także ją przytulił, a ta jak by skamieniała.

-No hej dziewczyny wchodźcie.- I tak z bananem na twarzy wszedł do pokoju zapraszając nas gestem ręki.

Weszłyśmy za nim do środka, już od progu widziałam kookiego siedzącego z słuchawkami na uszachni zamkniętymi oczami.

Podeszłam i szybkim ruchem zdjełam mu słuchawki.

-Ty debi...!!-w tym momęcie popatrzył się na mnie.

-No hej ciastek, ciebie też miło widzieć.- uśmiechnełam się do niego krzywo.

-O jezu Mizu hej, strasznie cię przepraszam, myślałem że to RapMoon.- widząc jego zakłopotaną mine nie mogłam się na niego długo gniewać.

-Co słuchasz?- usiadłam obok niego na łóżku, i podeszła do nas Biszu.

-Hej Biszu, a słucham nową piosenke Sugi.

-Hej kookie.-Odpowiedziała mu Biszu po czym obok nas usiadła.

-No dobra to co Mizu idziemy budzić nasze śpiące królewny?-Podszedł do nas lider.-Mam klucze do wszystkich naszych pokoi.-powiedział i zrobił chytry uśmiech

-Pewnie!! Biszu też idziesz czy wolisz zostać?-zapytałam wstając.

-Moge zostać jeśli kookie nie ma nic przeciwko.-Tu popatrzyła się pytająco w strone maknae.

-Mu tam nie będzie przeszkadzać.

-Okej to my idziemy i niedługo wracamy, więc bądźcie grzeczni.-i z bananem na ustach wyszłam zostawiając ich w niewiedzy moich myśli.

******

-Okej to do kogo najpierw?-szłam za liderem przez korytaż.

-Co powiesz na J-hopa i V?

-Jak dla mnie spoko, będzie zabawnie.-potworek się na mnie spojrzał a ja potarłam dłońmi z chytrym uśmiechem.

-No to ruszamy do pokoju 313.

Po chwili staliśmy pod mienionymi drzwiami, a lider otwierał drzwi, gdy je otworzył puścił mnie przodem, gdy weszłam i zobaczyłam śpiących V i j-hopa, musiałam zasłonić ręką usta żeby nie wybuchnąć śmiechem
(Zdjęcie śpiących sugi i j-hopa na górze)

Po chwili zdałam sobie sprawe, że zaraz zobaczy ich Rapi i może obudzić ich śmiechem, więc jak tylko znalazł się obok mnie, szybko się odwróciłam w jego strone, zasłoniłam mu usta ręką, a palcem pokazałam na chłopców i że ma być cicho, gdy gestem głowy zgodził się, zabrałam ręke i podeszłam do chłopców.

-Bombaa!!!! Pali się!!! Pomocy!!!.- zaczełam się wydzierać na całe gardło, po tym suga i j-hope żucając się spadli z łóżka, a ja i rapi zaczeliśmy się krztusić ze śmiechu.

Ich zdezorjętowane miny były bezcenne, po kilu minutach gdy ja i Rapi powoli się uspakajaliśmy, chłopcy postanowili się zemścić.

Podeszli do nas od tyłu i chcieli nam zdjąć spodnie. V to się udało i zciągnął spodnie Liderowi, za to J-hope nie miał tyle szczęcia, i gdy dopiero próbował złapć za materiał pochnełam go do tyłu i na nim usiadłam uśmiechając się dumnie.

Popatrzyłam się w strone lidera by się pochwalić pokonanie J-hopa, ale na wprost moich oczu znalazło się krocze Rampoona, a ten natychmiast podciągnął spodnie zawstydzony, na co J-hope i V zaczeli się śmiać.

-No niewiem J-hope czy na twoim miejscu bym się śmiała.-Podskoczyłam na nim i siadłam okrakiem, po czym zaczełam go łaskotać.

-Proszenie...hahaha.... przepra..hahha... ratunku!!!-próbował się wyrywać, ale nadarmo, nauki przetrwania z 4 kuzynami się przydały.
Po 10 minutach uznałam, że dostał już swoją nauczke i z niego zeszłam, a ten odetchnął z ulgą, ku mojemu zdziwieniu znalazłam V i lidera turlających i dławiących się ze śmiechu po podłodze, wow od kiedy oni tak?

-Dobra jeśli zaraz nie przestaniecie, któryś będzie następny!!.-Momentalnie przestali i usiedli na podłodze.

-ooo jacy kochani, Rapi wstawaj idziemy do kolejnych.-Posłusznie wstał i ruszył ku wyjściu.
-papa chłopcy szykujcie się, niedługo idziemy zwiedzać.-pomachałam do nich na porzegnanie i wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi.

-To co rapi teraz do Jina, Jimina i Sugi?.-spojrzałam na niego i się uśmiechnełam.

-Yhymm , pokój 318.- miał mine jakby coś go trapiło, ciekawe co?

Kiedy byliśmy już pod pokojem jina, jimina i sugi, lider otworzył drzwi, a ja po cichu weszłam do środka odziwo Jimin już nie spał, więc do niego pomachałam i gestem ręki pokazałam, żeby był cicho, a ten tylko przytaknął.

Do jako pierwszego, podeszłam do naszej ksieżniczki Jina, stanełam nad nim, przybliżyłam do niego twarz i zaczełam go łaskotać i lekko drapać, a ten powoli się rozbudzał, gdy otworzył oczy i mnie zobaczył odskoczył jak oparzony.

-ćsiii...-przyłożyłam palec do ust, po czym podeszłam do sugi, chymmm.... jak jego obudzić?

Wziełam z torby wojskowej tusz do rzęs i szminke, po czym pomalowałam suge i zrobiłam pare fotek.

-Dacie mi lusterko?.-zwróciłam się do chłopaków, a już po chwili je dostałam.

Trzymałam lusterko na przeciwko twarzy sugi i zaczełam wrzeszcześ, a ten momentalnie się obudził zdezorjętowany, lecz kiedy zobaczył swoje odbicie poprzednie emocje zastąpiła złość i rozgoryczenie.

-Co za idiota mi to zrobił?!-warknął suga, i dopiero po chwili mnie zauważył, a jego twarz złagodniała.

-No bo ten tego, ja ci to zrobiłam, praszam.-zrobiłam smutną minke i spóściłam głowe, już miałam od niego odejść, ale ten złapał mnie za rękę, jednocześnie zmuszając mnie bym usiadła, i przytulił.

-No już nie smuć, przepraszam, ładnie ci wyszło.- lekko się odsunął i uśmiechnął, a ja usłyszałam styłu, cichy warkot?

-Dobra chłopaki my wracamy do kookiego i Biszu a wy się zbierajcie bo idziemy dzisiaj zwiedzać.- wstałam, pomachałam wszystkim, złapałam rapiego za ręke i pociągnełam go do wyjścia.

Do pokoju rapiego szliśmy w ciszy, gdy weszliśmy do środka zastaliśmy kookiego i Biszu oglądających teledyski na youtube.

-Heju co oglądacie?- żuciłam od progu.

-Teledysk do piosenki Fire.-odpowiedziała mi Biszu, nie odrywając oczu od telefonu.

-Ojaaa ciastek tam tak uroczo wyglądał!!!.- zauważyłam, że kookie się zarumienił, oj, chymm i znowu usłyszałam coś w stylu warkotu, dziwne.

-Dobra chłopaki, ja z Biszu idziemy do siebie po reszte rzeczy, a wy szykujcie się do wyjścia, papa.-i tak po tych słowach ruszyłyśmy do naszego pokoju.

Tak więc kończe rozdział 4, przepraszam, że skończyłam w tak nudnym momęcie, ale stwierdziłam, że rozdział jest już za długi prawie 1600 znaków, mój osobisty rekord.

Tak więc mam nadzieje, że się podobało i zapraszam do komentowania i gwiazdkowania☆★

Ps.przepraszam za błędy :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top