Rozdział 19☞ Zazdrość?
Kookie pov
Dziewczyny długo się nie odzywały, więc postanowiłem zabrać V i po nie pojechać, na szczęście wcześniej Biszu napisała Alienowi gdzie idą. Szybko się zebraliśmy i pojechaliśmy wanem do klubu karaoke, gdzie pewnie znajdowały się dziewczyny. Gdy tylko stanęłam w progu i poszukałem wzrokiem dziewczyny, potwierdziły się moje myśli, tylko było jedno ALE.
-Mizu? Upiłaś się?- Zapytałem widząc dziewczyne siedzącą na kolanach członka Got7.
Mizu pov.
-No piłam, ale w przeciwieństwie do nich- tu pokazałam na moich towarzyszy- jestem trzeźwa.
-W takim razie mam rozumieć, że jesteś z YugYeomem, czy coś?-Kookie wydawał się trochę wkurzony.
-Oczywiście, że nie!! beż obrazy Yug.-Popatrzyłam na chłopaka przepraszająco, choć pewnie jutro i tak nic nie będzie pamiętał.
-Więc o co chodzi?-Ciastek skrzyżował ręce czekając na odpowiedź.
-Czy ty widzisz w jakim jest stanie? Przed chwilą chciałam iść do toalety, ale on mi na to nie pozwolił i tyle.
-Aha...przepraszam, po prostu no rozumiesz, martwiłem się.
-Nie ma sprawy.-Delikatnie się uśmiechnęłam.-Ale mogę mieć do was prośbę?
-Pewnie, jaką?-Kookie z zaciekawieniem uniósł brwi.
-Pomożecie nam ich odtransportować?-Zrobiłam wielkie oczy.
-Niech będzie, ale musimy to szybko załatwić, bo musimy jeszcze was zawieść do domu.
-Dziękuje!!Jesteś kochany!- I tak Kookie i V pomogli nam doprowadzić chłopaków do wana, później zawieźli ich do domu, a na koniec odwieźli mnie i Biszu do domu, byłam im za to bardzo wdzięczna.
Kiedy już staliśmy wszyscy przed domem moim i Biszu, chciałam dać chwile samotności Alienowi i mojej przyjaciółce, więc pociągnęłam Ciastka w stronę drzwi wejściowych.
-O co chodzi?- Zapytał zdezorientowany chłopak.
-Nie wiesz? Biszu i V są nie oficjalnie parą.. znaczy jeszcze nie są, ale nie długo będą.- Uśmiechnęłam się chytro.
-No co ty? Serio? Nasz Tae potrafi taki być? Nigdy jeszcze nie widziałem, żeby był z jakąś dziewczyną.- Chłopak podrapał się po głowie.
-Też nie sądziłam, że może taki być, ale jednak, no ale dobra, czas się żegnać bo już późno, a jutro szkoła.
-Masz racje, do jutra Mizu.- Po tych słowach Kookie mnie przytulił, co odwzajemniłam.
-Papa-Powiedziałam i pomachałam ręką do Ciastka, który wchodził właśnie do auta. Po chwili Biszu skończyła żegnać się z Alienem i dołączyła do mnie.
Kiedy chłopcy odjechali, weszłyśmy z Biszu do mieszkania, gdzie zobaczyłam na zegarku, że dochodzi 2 w nocy, no świetnie.... nie czekając długo przyszykowałyśmy rzeczy na jutro, ogarnęłyśmy się i poszłyśmy spać, coś tak czuje, ze jutro będę jak żywy trup, biedny YugYeom...
******
Rano oczywiście zaspałam, i musiałam zagęszczać ruchy, bo przecież moja " przyjaciółka", która była już gotowa nie mogła mnie obudzić.
Gdy tylko kierowca podjechał pod nasz dom, akurat skończyłam się szykować i musiałam tylko założyć buty.
Do szkoły dojechałyśmy chwile przed dzwonkiem, więc od razu jak tylko wysiadłyśmy z auta pognałyśmy w kierunku klasy, gdzie czekali już na nas Kookie i Kim So, tylko gdzie YugYeom?
-Hej dziewczyny.-Na wejściu przytuliła nas Kim So.
-Hej So, co u ciebie?-Zapytała się dziewczyny Biszu, w czasie kiedy jak podeszłam do Ciastka.
-No hej.-Kookie rozpromienił się gdy do niego podeszłam i mnie przytulił.
-Wiesz? Stęskniłem się!!-Na ton ciastka lekko się roześmiałam.
-Hahaha... Tak tak, a jakie jeszcze kłamstewka będziesz mi wmawiał?-zapytałam i wystawiłam do niego język.
-No eeeej, jak możesz mi nie wierzyć, mi?-Popatrzył się na mnie miną zbitego psiaczka, a ja wymiękłam.
-No przecież żartowałam!! Nie smutaj.-Zaczęłam szczypać Kookiego po policzkach, jak taka starsza pani, ale ten się nie dał i nadal tkwił w swoim teatralnym smutku.-Kookiś nooo, co ja mam zrobić?.- Zapytałam błagalnie.
-Buzi.-Powiedział i postukał się palcem po policzku.
-Wiesz...w takim razie pozostaniesz smutny już na zawsze.-Zrobiłam wymuszony grymas i odwróciłam się do Kookiego plecami.
-Yyyhhh?-usłyszała za sobą cichy jęk nie zadowolenia.
-Żartowałam!-Szybko się odwróciłam w strone Ciastka i dałam mu buziaka w policzek, po czym szybko uciekłam do Biszu.
Lekcja minęła mi dość szybko, nim się obejrzałam, już był dzwonek, i radosna wyszłam razem z innymi na korytarz, gdzie zauważyłam lekkie poruszenie.
-Coś się stało?-Zapytałam dziewczyny, która przed chwilą wyszła z tłumu.
-Aa ten sławny aktor Nam Joo Hyuk, będzie udzielał lekcji aktorstwa.
-Nam Joo Hyuk, mówisz o tym chłopaku znanym z dram, który jest też modelem?-Zapytałam zdezorientowana.
-Czyli go znasz, tak to o niego chodzi.
-Dziękuje.-Podziękowałam i zaczęłam się przedzierać przez tłum ludzi.
Po chwili rozpychania się, parcia przed siebie i przepraszania za potrącenia, dotarłam wreszcie do środka, gdzie ujrzałam mojego przyjaciela, za którym stanęłam.
-Ohh pan jest tym modelem i aktorem!! Będzie pan tu uczył?! To nie możliwe, czy mój sen właśnie się urzeczywistnia?-zaczęłam piszczeć naśladując połowe dziewczyn stojących przy Nam Joo.
Spodziewałam się jakiejś reakcji, ale Nam Joo nawet się do mnie nie obrócił, więc złapałam go za rękę i pociągnęłam.
-Proszę pana, mój przyjaciel zataił przede mną fakt, że będzie uczyć w szkole do której uczęszczam, a w dodatku mnie ignoruje, jak pan myśli co powinnam mu zrobić?-Końcówkę powiedziałam już bardzo poważnie, widząc jak Nam Joo, obraca się w moją stronę i patrzy na mnie ze zdziwieniem.
-Ooo Mizu!! Przepraszam, jest tu taki hałas, że cie nie słyszałem.-Powiedział przepraszająco.
-Zna mnie pan? Nie spodziewałam się.-Przewróciłam oczami.
-Mizu, nie wygłupiaj się, naprawde cię przepraszam.
-Jak chce mnie pan przeprosić, choć zupełnie nie wiem za co, mógł by się pan bardziej postarać.-I w tym momencie Nam Joo zamknął mnie w uścisku, co chyba nie spodobało się jego faneczką.
-I co wybaczysz mi?-Usłyszałam przy uchu.
-A mam inne wyjście? Jak jeszcze tak chwile postoimy, to twoje wielbicielki wydłubią mi oczy i powyrywają włosy. A przecież wiesz jak lubie swoje włosy!!-Usłyszałam stłumiony śmiech i po chwili zostałam uwolniona, choć chyba wolałam nie widzieć tych wszystkich kawai dziewczynek, które patrzyły na mnie tak, jakby spojrzeniem mogły palić żywcem....Nam Joo ratuj.
-No chyba nie masz, chyba, że chcesz żeby cie teraz zostawił tu samą z nimi wszystkimi.-Nam Joo uśmiechnął się przebiegle.
-Dobra, już wybaczam ci, ale ratuj mnie.- Złapałam chłopaka za rękę
-Poznajcie moją przyjaciółkę Mizu, jest dla mnie jak siostra, więc mam nadzieje, że będziecie ją dobrze traktowali.-Tu zwrócił się do ludzi otaczających nas.
Na szczęście nie musiałam się długo zastanawiać nad reakcją otoczenia, bo uwolnił mnie dzwonek.Szybko pożegnałam się z przyjacielem i pobiegłam do klasy, gdzie czekała na mnie już reszta.
Pod koniec lekcji, ktoś wszedł do klasy na co nie za bardzo zwracałam uwagi, bo pisałam notatkę, do czasu, aż nauczycielka nie przedstawiła gościa, nie wiedziałam kto to, lecz gdy tylko usłyszałam kto nas odwiedził natychmiast się podniosłam i zobaczyłam przyjaciela stojącego przy nauczycielce, która akurat wyjaśniała, że Nam Joo będzie opiekunem kółka aktorskiego.Gdy nauczycielka skończyła nam wszystko opowiadać i o wszystkim nas poinformowała zadzwonił dzwonek.
-Wiedziałaś o tym?-Zaatakowała mnie Biszu gdy tylko zadzwonił dzwonek.
-No jakieś pół godziny dłużej niż ty.-Odwróciłam się w stronę przyjaciółki.
-Ahhh....czyli tobie też nie powiedział? A to drań, ukrywać coś takiego.-Na słowo DRAŃ wypowiedziane przez moją przyjaciółkę wybuchłam śmiechem, na co ta tylko prychnęła.
-No widzisz jaki z niego DRAŃ.-Starałam się nie roześmiać przy ostatnim wyrazie.
-Ha.ha.ha dobra, przestań, Ciastek cie szukał na ostatniej przerwie, więc z nim pogadaj bo pewnie coś chciał.
-Oki, dzięki za powiadomienie, zaraz wracam.-Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i poszłam poszukać chłopaka.
Po chwili szukania znalazłam go na korytarzu, przy klasie Tae.
-Kookie!! Chciałeś ze mną o czymś porozmawiać?
-MIzu.., tak chciałeś z tobą o czymś porozmawiać.
-Więc o co chodzi?-Uśmiechnęłam się do ciastka.
-Mizu czy jesteśmy na tyle blisko żebyś....
O to kolejny rozdział mam nadzieje, zę się spodobał, przepraszam, że dodawanie rozdziałów jest takie nie regularne, ale szkoła czasem mnie wykańcza jak i ogólne obowiązki i brak mi weny ;_;
Bardzo dziękuje wszystkim którzy to czytają i do następnego ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top