Prologue

Dwójka mężczyzn siedziała w pomieszczeniu czytając stare księgi, które udało się starszemu zabrać z Gehennej biblioteki. Były władca dość osłabiony przez zerwany pakt, siedział oparty o ścianę, podczas gdy drugi mężczyzna siedział na fotelu. Naokoło ich stały wieże starych ksiąg, większość z nich były już przez nich przeczytane, a niektóre jeszcze czekały na swoją kolej. Pomieszczenie było oblane mrokiem, a ich jedynym źródłem światła było kilka zapalonych świeczek. 

Wcześniej zebrali wszystkie potencjalnie potrzebne im rzeczy do tego rytuału. Głównie bazowali na tym co demon pamiętał z innych rytuałów. Anielskie włosy, krew demona czystego rodu lub proszki potępianych. Wszystko oczywiście zebrał starszy, dość mocno narażając przy tym swoje życie. Nie mógł jednak się postawić swojemu Panowi, szczególnie po tym jak ten teraz jeszcze nie zregenerował się po gwałtownym zerwaniu paktu. 

- Znalazłem coś. - powiedział cicho były władca, na co drugi podniósł głowę, zaraz po tym odkładając swoją książkę na bok aby podejść do swojego Pana. Niższy podał mu księgę aby mógł przeczytać kawałek, który wydawał się ich rozwiązaniem do obecnej sytuacji. 

- Bingo. - wyszeptał demon, uśmiechając się po przeczytaniu każdego kolejnego zdania.

"Aby przywrócić do życia człowieka, anioła lub demona należy wykonać te czynności.  Rzecz przynależącą do osoby ustawić na środku pentagramu narysowanego z krwi demona czystego rodu. Na końcach gwiazdy ustawić świeczki, które należy zapalić. Następnie opuścić okręg i usiąść poza nim. Wypowiedzieć słowa zaklęcia zapisanego poniżej, podczas gdy druga osoba (jeśli nie ma, to osoba mówiąca powinna to zrobić po przeczytaniu połowy zaklęcia) zgasza zapalone wcześniej świece świętą wodą. Po zakończeniu czytania w pomieszczeniu powinno zrobić się zimno, a po nie dłużej niż minucie krąg zaświeci się. Do momentu, w którym krąg nie zgaśnie należy wołać imię osoby, w przypadku demona lub anioła imię nadane przez stworzyciela. Kiedy ten zgaśnie, rzecz, którą wcześniej położono zniknie a chwilę później pojawi się dym, z którego wyjdzie osoba przywrócona do życia."

- Przygotuje pentagram i rzecz a ty przeczytasz zaklęcie. - powiedział grzech, zraz po tym wyciągając z rzeczy wcześniej przygotowanych należące do jego kuzyna okulary, które niestety uległy dość mocnemu zniszczeniu po wojnie z Lucyferem. Tak jak napisali w księdze, demon swoją krwią wykonał pentagram, na którego środku ustawił wcześniej powiedzianą rzecz. Następnie na końcach gwiazdy postawił świeczki, które od razu przy pomocy swoich piekielnych mocy zapalił. Demon wyszedł z zasięgu kręgu, a następnie spojrzał wymownie na byłego władcę, który od razu po dostaniu sygnału zaczął czytać słowa zaklęcia. 

- That which is born of the flesh is flesh, and that which is born of the Spirit is spirit. You who died and your soul was freed from the body in which it was born, return to this world. The chains that were put on you will keep you with us again. We will call out your name until we free you from the darkness that has taken you from us. - przeczytał były władca podczas gdy demon ostrożnie aby siebie nie popatrzyć, poświęconą przez kapłana wodą zgasił wcześniej zapalone przez nich świece. Po zgaszeniu ostatniej w pomieszczeniu zapanowała prawie całkowita ciemność, a chwilę później po ciele młodszego przeszedł nagły dreszcz, spowodowany dość gwałtownym spadkiem temperatury. 

Dwójka siedziała w ciszy patrząc na słaby zarys kręgu oczekując aż w końcu się zapali, co oznaczałoby, że udało im się wykonać ten rytuał. W końcu, po chyba najdłużej minucie w ich życiu krew zapaliła się, na co demon od razu zaczął wołać swojego kuzyna imieniem, które zostało mu nadane przez ich stworzyciela. 

- Mammon! - wołał pewnym głosem, a zaraz później dołączył do niego były władca, siadając obok demona, o którego się oparł aby przypadkiem przez wymęczenie nie upadł na ziemię. Minęło parę minut zanim okrąg zgasł a okulary zniknęły. Sekundę później nagle zebrał się tak gwałtowny wiatr, że demon musiał przytrzymać swojego pana, aby ten przypadkiem nie został porwany razem z nim. Na środku zaczęła wytwarzać się czarna chmura, która wciągała do siebie całą krew z pentagramu, który wcześniej narysowali łącznie ze świeczkami. Wszystko jednak zaprzestało po chwili zostawiając mężczyzn tylko z chmurą przed nimi. Patrzyli na nią wyczekującym wzrokiem, a dosłownie kilka sekund później, z otchłani powoli wyszedł dobrze znany im demon, sam patrząc na swoje ciało nie mogąc uwierzyć co się właśnie stało. 

Miał na sobie ten sam płaszcz, w którym oficjalnie został zabity przez Lucyfera w kolorze czekolady, który dość mocno splamiony był jego własną prawie czarną krwią. Pod nim miał swój żółty (prawdopodobnie) sweter, który był mocno podziurawiony, oraz tak jak płaszcz cały urodzony w krwi. Pomiędzy jego kręconymi włosami teraz pojawił się biały pasek, pokazujący to, że został powrócony do życia. spodnie także miał podziurowane, a na nosie miał swoje okulary, które pozwoliły im tak właściwie wykonać cały rytuał. Mężczyzna popatrzył na pozostałą dwójkę, która także patrzyła na niego, a następnie dłońmi zaczął dotykać swojego ciała, aby upewnić się, że to nie sen.  

- I'm alive!!

Witam was kochani, w prologu do tak wyczekiwanej przez was książki. Napiszę tutaj kilka spraw co do organizacji. 

- Rozdziały będą wychodzić na zmianę z "Lullaby". 

- Na pewno będzie o wiele więcej rzeczy pomiędzy DNF niż samej fabuły, chociaż ta także będzie uwzględniona często w rozdziałach.

- Mogą pojawić się nowe postacie. 

- W trakcie roku szkolnego, rozdziały będą zdecydowanie rzadziej ponieważ jest to dla mnie trzeci rok nauki w technikum co oznacza EGZAMINY ZAWODOWE + PRAKTYKI. Mam dużo zaległego materiały z całego roku zdalnych i moim priorytetem jest nauka i dobrze zdane egzaminy. 

- Niektóre przed premierowe momenty książki będę wstawiać na mojego twittera, link w opisie mojego konta. 

Trzymajcie się ciepło, widzimy się w następnym rozdziale!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top