Pocieszenie

Chociaż idziesz na przód, na przekór wszystkiemu,
pomimo tylu potknięć, okazji do upadku,
to martwisz się, co tobie i światu całemu
ten rok, pełen cierpień, zostawi jeszcze w spadku.

Wysyłam pocieszenie – tylko tyle mogę,
choć nie mam pewności, że jutro coś się zmieni.
Lecz na skrzydłach nadziei lżej przemierzać drogę,
co nie kilometrami, a srebrem się mieni.

To niełatwa ścieżka – spójrz na swoje włosy –
kolejne błyska pasmo, muśnięte siwizną.
One są jak trofeum za najcięższe ciosy,
które, miast cię zabić, zostawiły z blizną.

Inaczej nie pomogę – więc ślę pocieszenie,
że choć życie to czasem rozpacz i zgryzoty,
co rzuca pod nogi nie róże, a kamienie,
to wśród nich można znaleźć prawdziwe klejnoty.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top