Kameleon

W odniesieniu do wszystkich zjawisk paranormalnych
moje życie umieściłabym na piątym miejscu;
tak dla picu, by nie wypaść zbyt groteskowo
ani nad wyraz zwyczajnie – o nie, nie ma głupich!

Wolę ślizgać się bezpiecznie po granicy absurdu,
jako przykładny człowiek i dzika wariatka
nieść swój plastikowy krzyż do składnicy złomu
i tam naiwnie udawać, że to czysty mosiądz.

Może mnie rozgrzeszą mimo braku duszy,
z jednym zębem mądrości na poły zepsutym?
Mogę gorzko zapłakać albo się uśmiechnąć –
zależnie od ilości biczujących wzruszeń.

To umowa-zlecenie na życie bez emocji,
parszywą rzeczywistość pełną udawania.
Wśród miliona jednakowo różnorakich istnień
jestem entym, niepotrzebnym elementem świata.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top