Rozdział 13 #2

Boruto podniósł swoją przyjaciółkę i zaniósł ją na łózko. Gdy dziewczyna wygodnie leżała, chłopak zawisł nad nią i  zaczął całować szyję nastolatki. Przez chwilę przyssał się, robiąc małą malinkę i zjechał pocałunkami do piersi i znowu zaczął całować szyję i tak parę razy. Jego język pieścił skórę kunoichi, a ręce błądziły po jej ciele. Blondyn kilkakrotnie zbliżał się do ust brunetki, ale ani razu ich nie dotknął. 

Boże jak dobrze...tylko nie jęknij! Sarada, bądź twarda!

Gdy chłopak zatrzymał się na wgłębieniu w szyi i zaczął ssać skórę w tamtym miejscu, ciemnooka skapitulowała i wydała z siebie stłumiony jęk. Chłopak oderwał się od swojej "zabawki" i spojrzał się dumnie na koleżankę.

-Wygrałem?-zaśmiał się.

-Oh no cicho bądź.- Sarada jedną dłonią przyciągnęła twarz chłopaka, a jej usta znalazły się na ustach niebieskookiego. Ich języki tańczyły w zawrotnym tępię, a pożądanie rosło. Nagle jednak dziewczyna oderwała się i wyrwała się z objęć jasno-włosego. Czarnowłosa wstała, udała się po piżamę i zanim schowała się za drzwiami łazienki, szepnęła do zdezorientowanego chłopaka cicho.

-Nie myśl sobie,że to oznacza nie wiadomo co....nic do ciebie nie czuję i tak.

Kłaaaaaaamiesz...

Czarno-włosa zamknęła drzwi za sobą i zjechała po nich. Jej oddech był szybki i niespokojny, a jej ręce się trzęsły. 

Spokojnie, oddychaj...nic się nie stało. (nic się nie stało, Polacy nic się nie stało, nic się nie staaaało!)

-O Boże...-powiedziała cicho i poderwała się szybko z zimnej posadzki. Ubrała na siebie czarne krótkie spodenki i różową koszulkę na ramiączkach. Umyła zęby, włosy rozczesała i związała je w luźnego kitka i wyszła. Podeszła do łóżka i spojrzała się na blondyna.

-Ubrał być się, a nie że tylko w bokserkach siedzisz.- mruknęła pod nosem.

Ubieraj się, erotomanie jeden! Na kaloryfer nie polecę.

Nie, wcaaaleeee...Sarada kogo ty próbujesz oszukać?

-A co, przeszkadza ci? Wcześniej nie narzekałaś. - powiedział zły.

Czy on ma focha? Foch-mistrz się w nim obudził!

-Jesteś na mnie zły?

-Spostrzegawcza jesteś...-powiedział ironicznie i obrócił się w stronę telewizora.

-Uzuuuuuumaaaki...-westchnęła i poszła w stronę telewizora wyłączając go.- O co chodzi?

-Mądrością to już nie grzeszysz.-prychnął.

-Że coś ty powiedział?- zdziwiona i zła Sarada podeszła do blondyna i usiadła na nim okrakiem.           - Boruto co ci się stało?- szepnęła- Byłeś inny!- wrzasnęła zła.

-Nie ważne, a teraz złaź ze mnie! Grubasie , ciężka jesteś!- warknął.

- Uzumaki nie przeginaj.- Brunetka nachyliła się nad kolegą i oparła się dłońmi po obu stronach jego głowy. 

A chuj tam, że mi pewnie cycki widać...

-Uchiha...- niebieskooki umieścił swoje dwie ręce na pośladkach dziewczyny i prowokująco je ścisnął.- Nie nachylaj się tak, bo skupić się nie mogę. A powinienem być na ciebie zły, bo...- nastolatek nie dokończył, bo do pokoju wparował zdyszany Sasuke .

- Masz ważną wiadomość! Kazekage, mówi...- zamilkł, jak zobaczył parę shinobi.- Eeee...nie przeszkadzam?- zapytał zdziwiony.

No tak, trochę...nie żeby coś...

-Nieeee...- powiedzieli oboje.

-To, ja może powiem wam to jutro rano. Pa?- skrępowany Uchiha powoli wycofał się z pomieszczenia i zamknął za sobą drzwi.

-Nie zamknąłeś, jak wchodziłeś?- oburzona Sarada zawisła nad kolegą i zła, napuszyła policzki.

Bo po co...w ogóle po co są drzwi? 

-Oj sorry kotku, ale zapomniałem.- zaśmiał się.

Kotku? Ale szybko się przestał złościć, on choruje na męski okres!

-Boruto, a wracając czemu byłeś zły? Powiedziałam coś nie tak?

-W sumie to nie...ale tak trochę się zawiodłem.

Zawiodłeś? Leże na tobie okrakiem i nie powiem co czuję...a ty mi jeszcze narzekasz?!  

-A dokładniej?

Oświeć mnie.

-No wiesz, chłopak po tym jak prawie mu dziewczyna dochodzi w ramionach nie fajnie się czuje jak usłyszy "Nic do ciebie nie czuję i tak."

Aaaa, zaraz....zaraz czy on...?

-To o to, chodzi...

-Tak wiem,żałosny jestem. 

Delikatna strona Boruto...awwwwwwwww!

-Raczej słodki...- Czarnooka szepnęła w usta chłopakowi i lekko je musnęła.- No może, trochę cię lubię. Tak tyci, tyci- zaśmiała się i znowu przywarła ustami do 16-latka.

-To już zawsze coś.- chłopak oddał pocałunek i lekko go pogłębił. Gdy jego ręce wróciły do pośladków Sarady, nastolatka zesztywniała.

-Boruto...

-Hymmmm...?

-Jestem zmęczona możemy iść już spać?

- Jasne, tylko...może ze mnie zejdziesz?- zaśmiał się.

- A może, tak mi wygodnie? Hymmmm?

Oj wygodnie, to mało powiedziane...

-Tak, tak...a teraz chodź tu i śpij.- odkrył obok siebie miejsce i zepchnął Uchihe. Przykrył ich szczelnie kołdrą, a sam objął swoją kruszynkę jedną ręką.

Jak ciepło...

-Dzięki...- Sarada wtuliła się w tors chłopaka i zasnęła.

-Dla ciebie wszystko.- pocałował ją w głowę i również zasnął. 

Nie sprawdzone!

----------------------------------------------------

Ale ja tu cukru wsypałam, tęcza, tęcza i jeszcze raz tęcza! ^^

Było by dłuższe, ale głowa mnie boli -_-"

Jutro będzie maraton! Obiecujeeeee! 

Pandy wróciły, ktoś chce? Gwizdka = panda! <3 

Pozdrawiam, Misa-chan!



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top