Rozdział 1 #2
-Sarada!!!!- wrzeszczał blondyn, o błękitnych oczach. Miał na sobie czerwono-czarny dres, a na czole była mocno zawiązana przepaska. Nastolatek był delikatnie umięśniony, ale nadal miał rysy dziecka chociaż już zachowywał się jak mężczyzna. Mimo młodego wieku, 16 latek zyskał wielki szacunek w wiosce i to nie dla tego, że jest synem siódmego hokage, ale dlatego że Boruto jest wielkim ninja tak jak jego ojciec, oraz matka. Niebieskooki odziedziczył po swojej matce Byakugana, jest to zdolność dziedziczona z pokolenia na pokolenie. Nasz młody bohater jest bardzo sprytny,ale również poważny ale niestety nie zawsze pokazuje się z tej lepszej strony.
- Czego, blondi? Czy nie widzisz, że wypatruje naszych przyjaciół ?!
- Widzę, jesteś zgrabnie usadowiona tą swoją tłustą pupą na drzewie dzięki czemu mam piękny widok na twoje czerwone majtki. Czy nie wiesz, że czerwona bielizna jest ubierana przez kobiety tylko w tedy kiedy chce się uwieść mężczyznę? Czyżbyś chciała mnie uwieść Sarada?
- Chciał byś chłopczyku, lepiej się napatrz bo do swojej śmierci bielizny nie zobaczysz.
-Jeśli ubierzesz stringi, mogę umierać.
-Jeśli zobaczysz mnie w stringach, to na pewno umrzesz i to z mojej ręki.
- Raczej z mojej.- Nagle na drzewie pojawił się Sasuke, jak zawsze w czarnym płaszczu.
-Sarada, zapomniałaś swoich kunai'ów. Wole wiedzieć, że masz je przy sobie jak jesteś na misji z Boruto.- zimne spojrzenie ciemno-włosego spoczęło na sylwetce blondyna.
-Spokojnie wujaszku, bez jej zgody jej nie tknę.
- Bez mojej zgody?! Czyli byś chciał...?- młoda Uchiha się zdziwiła.
-Możliwe...- szepnął nastolatek, w tym samym czasie zaczął się śmiać stary Uchiha.
-Tato...? Wszystko ok?
-Tak,tak...po prostu...
-Jesteście jak ja i Sasuke w waszym wieku- Dokończyła pani Uchiha, Sakura wyłoniła się z krzaków i pocałowała męża w polik podając mu jego kunaje.
-Tak się śpieszyłeś, że zapomniałeś swoich kunai.
-Co ja bym bez ciebie zrobił?
-No właśnie nie wiem.- Czarnooki uśmiechnął się do swojej ukochanej i złapał ją w pasie.
- Przepraszamy młodzieży, ale muszę zabrać swoją dziewczynę do domu i upewnić się czy czegoś jeszcze nie zapomniałem.- Po chwili już ich nie było, a na ich miejscu pojawiła się chmura dymu.
-Moi rodzice z roku, na rok są coraz to bardziej zboczeni....
-Czyli jak będziesz mieć 40 lat to zrobisz mi orgie?!- zaśmiał się Boruto.
-Chyba śnisz!
-W snach robię ciekawsze rzeczy.
-Co ty...- Sarada już chciała coś powiedzieć, ale nie zdążyła bo usłyszała jak w ich kierunku kieruje się Shikadai, Chocho, Inojin i Mitsuki.
-No to co? Gotowi? - spytał się z entuzjazmem Shikadai.(boże co to za imię, sparing Shikatema lubię, ale imię ich syna brzmi jak firma spłuczek do kibla -.-"....)
-Oczywiście! No to zaczynamy!
-----------------------------------------------------------
Boruto taki zboczony 😂👌👌👌
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :)
Była długa przerwa, ale już zdążyłam odpocząć i wpaść na pełno nowych pomysłów.
Mam małe pytanko...czy jest ktoś chętny na posadę korektora? :/
Bo pisanie to jedno, ale poprawianie błędów to drugie :(
Jest ktoś chętny? Zgłaszać się na priv!!! Będę wdzięczna, na prawdę to dla mnie ważne!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top