SasuSaku część.7

Tęsknota, to ona nam przypomina jak kiedyś było dobrze. Tęsknota to łańcuch który nie pozwala nam odejść od osób które się kocha, a jedynym kluczem do kłódki jest śmierć. Jeśli się kogoś kocha powinno dać się mu odejść, a jeśli i on kocha to wróci...kiedyś.
***
To już 3 miesiące od kąd Sasuke odszedł...tęsknię. Nie mogę nic poradzić na to, że tęsknię za nim. Chce poczuć jego ciepłe wargi na swoich, chce zobaczyć jego piękne oczy, chce wtulić się w jego umięśniony tors. Chce go poczuć, chce żeby był przy mnie...

-Sakura-chan!- Nostalgie dziewczyny przerwał blondyn.
- Naruto ile mam ci powtarzać. Hinata jest dopiero w 4 tygodniu ciąży. Nie! Nie wiem jaka płeć!- Krzyknęła różowo-włosa na prawie cały szpital do swojego przyjaciela.
- Ale Sakura....ja chce wiedzieć!
- A wiesz co ja chce wiedzieć?!Gdzie jest teraz Sasuke, czy wszystko z nim w porządku. Czy wogóleę żyje! Też chce wiedzieć dużo, ale nie wszystko można mieć!!!- Wydarła się zielonooka na chłopaka i udała się na oddział chirurgiczny. Ostatnio wszystko ją denerwowało.

Siedziała właśnie w domu, nie chciało jej się robić nic, najchętniej to by weszła do swojego łóżka i nigdzie by nie wychodziła. Bez jej ukochanego, jej życie nie miało sensu. Po powrocie do mieszkania, Sakura poszła do łazienki się umyć, gdy myła zęby poczuła, że ją mdli i pobiegła do muszli klozetowej. Zwróciła obiad, śniadanie i chyba tort z jej 4 urodzin.
- Co jest....- Mruknęła nastolatka wstając z kafelek. Udała się do swojego łóżka i zasnęła.

**3:45**

Młoda kunoichi wyleciała z łóżka do toalety z poduszką w ręce. Dziewczyna nie wiedziała co się dzieje, co jej zaszkodziło...


Ból w kręgosłupie obudził różowo-włosom, jej głowa była oparta o ścianę, a sama ona siedział na poduszce podpierając się o kibelek.
-Moje plecy...-bąknęła z niezadowolenia.- Trzeba iść do pracy bo jest....coooo 9.24?!?!?! JESTEM SPÓŹNIONA!


Nasza bohaterka biegła z całych sił w stronę gabinetu hokage. Staranowała dwójkę przechodniów i powaliła kilka drzew....Gdy już była na miejscu delikatnie zapukała do drzwi od gabinetu jej sensei.

- Emmm...Tsunade-sama?
-Sakura, wejdź!- Rozkazała blondynka.
- Ja...ja-ja przepraszam. Przez całą noc źle się czułam i przez to zaspałam...
-Podejdź do mnie.
- Tak?
-Bliżej.
- Czy coś się stało?
-Tak i to dużo...
-A dokładniej?
-Kiedy ostatni raz miałaś miesiączke?
-Emmmm....jak by się nad tym zastanowić. To chyba powinnam ją dostać jakieś parę tygodni temu. Byłam tak pochłonięta pracą,że zapomniałam...- zarumieniła się, zażenowana dziewczyna.
- Sakura...a wymiotowałaś może?
-No tak, właśnie przez mdłości w nocy zaspałam.
-Chyba wiem co ci jest.
-Zamieniam się w słuch...
-Jesteś...-pauza- w ciąży!- pisnęła szczęśliwa hokage.
-Coooooo.....?!?!!?
-No bo wiesz nie jestem pewna ale...-Nagle do gabinetu wparował zdyszany Naruto, tym samym przerywając blondynce.
-Sasuke!- złapał oddech.- WRÓCIŁ!

Co? I co ja mu teraz powiem...


***********************************
Jest rozdział!!!
Wiem,że krótki...ale nic nie poradzę,że mimo wszystko trochę muszę się zająć szkołą.
Ale mam postanowienie co 5 gwiazdek będę wstawiała kolejny rozdział. Jeśli się wam uda to może kolejny rozdział będzie już w tym tygodniu .
Ps. Zostawiajcie komentarze bo to motywuje ^^
Misa-chan

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top