8.
"-Wróciłem ... - powiedział Sasuke wyłaniając się zza drzewa.
-O Sasuke w końcu jesteś! -krzyknęła Karin i się na niego rzuciła"
~ Po treningu udałam się do domu żeby odpocząć. Rano pobiegłam bawić się z Naruto. Za chwilę ujrzałam Sasuke siedzącego samemu pod drzewem
-Sasuke !!! Chodź się bawić! -podbiegłam do niego uśmiechnięta on odwzajemnił ten gest. - potrenujemy znowu dobrze
-Tak! Pokaże ci czego nauczył mnie brat! - krzyknął. Jak chciałam zawołać Naruto. Blondyna już nie było.
-No to chodźmy!
Zaczęliśmy iść z Sasuke do miejsca gdzie wczoraj. I dzień zleciał niczym wczoraj. Wieczorem postanowiłam odprowadzić Sasuke do domu. Ponieważ było już prawię ciemno.
Stanęliśmy przed bramą inaczej wejściem do "ala wioski" Uchiha w której mieszkał Sasuke. Weszliśmy ku zdziwieniu Sasuke było ciemno. Skręcaliśmy w kierunku jego domu. To co ujrzaliśmy było niewiarygodne... Wszędzie krew i zwłoki osób z rodziny Sasuke. Czarnowłosy wprowadził mnie do budynku zwanego "Jego Domem". Z przerażeniem otworzył drzwi... I ujrzał swoich rodziców martwych... Zdziwiłam się razem a nim. Za nimi stała jakaś osoba w cieniu.
-Kim jesteś !!! Ty to zrobiłeś! -krzyknęłam
Zza cienia wyłonił się Brat Sasuke...~
Obudziłam się co dziwne pod drzewem... ? Inni już nie spali jak widać zasnęłam przypadkiem jednak to co mi się śniło zostanie w mej głowie na zawsze. Tylko... Czy on jest naprawdę tak wyjątkowy by mi się śnić? Dlaczego? Czemu? Czy to się działo naprawdę? Ehh nie chcę mi się już zastanawiać...
-o (Imię) już wstałaś? -spytał Yugo
-Tak wstałam... Zastanawiam się jaki ma związek realność do mojego snu... -odpowiedziałam.
-Em... To ja nie przeszkadzam ? -odparł i odszedł.
Zaczęłam się szykować by niedługo ruszyć. Co dziwne... Sasuke jeszcze nas nie zbierał do podróży. Dziwne... Coś musiało się stać. Siedział jak nigdy nic pod drzewem starając się odgonić Karin.
-Sasuke możemy pogadać?-szepnęłam mu to do ucha.
-Emm.. a o czym? -spytał
-no nie wiem ... O twojej walce-odparłam
- czekaj gdzieś na mnie ja zaraz przyjdę tylko się jej pozbędę- na te słowa odeszłam.
Poszłam troszkę dalej. Zaraz dołączył do mnie Sasuke.
-Chciałaś coś? -spytał
-Chciałam pogadać ...-odparłam
-Tak o czym?
-Czy pamiętasz może z dzieciństwa taką dziewczynkę o (Kolor włosów) włosach? -spytałam myślałam że odpowiedź pomoże rozwiązać mi zagadkę tych snów
-coś mi świta a co? -odpowiedział kolejnym pytaniem.
-A tylko pytam...
-Emm... Ok? Tylko tyle chciałaś? -znowu o coś spytał
-o pamiętasz Naruto!?!-wykrzyczałam pytanie
-No... Pamiętam to ten uciążliwy blondyn tak?
-Haiii...
Od Autorki:
Hija... Jak widzicie coś systematycznie zaczynam wstawiać rozdziały korzystam puki mam wenę xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top