4.
"-Jugo a czemu ty ciągle jesteś taki cichy? -spytałam lecz odpowiedzi nie dostałam"
Jak mówiłam nie dostałam odpowiedzi na pytanie. Za około godzinę zatrzymaliśmy się w pięknym miejscu. Było tam jezioro a wokół niego las. Blisko również leżała jaskinia gdzie mieliśmy przenocować. Po prostu jak bym mogła zostałabym tu na zawsze.
Siadłam pod drzewem i siedziałam tak żeby odpocząć. Zaczęłam rozglądać się co robię inni. Suigetsu wparował do jeziora i tam zniknął? Dobra nie wtrącam. Karin się uganiała za Sasuke. Yugo siedział ze zwierzętami. A ja... Nudziłam się pod drzewem. Postanowiłam zobaczyć co mam zapieczętowane z zwoju. Były tam ubrania , różne rzeczy do higieny , strój Kąpielowy , szczotka do włosów ,... Zaraz zaraz... Strój Kąpielowy? Skąd ja go tu mam... Nie ważne.
Poszłam się przebrać w kostium i za chwilę wskoczyłam do wody. Rozkoszując się letnią temperaturą. Karin spojrzała na mnie ostrzegawczo w sumie... Nie wiem dlaczego. Za chwilę poczułam ciągnięcie za nogi. Za chwilę poczułam że coś przytula mnie od tyłu. Obejrzałam się i ujrzałam Suigetsu.
-eeee... Gościu o siwych włosach co ty robisz? -spytałam z rumieńcami na twarzy
-(Imię)!!! Co ty tu robisz ja myślałem że to ktoś inny! To nie miło miejsca!!!- Zachwilę spalił buraka i zamienił się w wodę.
-Co to było? -Spytałam i wyszłam z wody owijając się w spakowanym ręczniku.
-Nie wiem temu idiocie coś odbiło.-odparła Karin próbując tulić się do Sasuke. Jednak on ją odpychał.
Jak się przebrałam tym razem w piżamę bo było już napewno po 23. Wpakowałam się do zapieczętowanego śpiwora i za chwilę zasnęłam.
Od Autorki:
Hija! Znowu krótki rozdział. Za co Sorka! Ale nie miałam pomysłu co może się stać. Jednak... Mam pomysł na następną część którą wstawię odrazu jak napiszę!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top