18.

"-Już skończyłam-oznajmiłam
-Myślałem że nigdy nie skończysz-powiedział śmiejąc się.
-To gdzie teraz idziemy?-spytałam
-Do mojego domu.-odparł"

Szłam za Naruto. Nagle dotarliśmy do w miarę dużego domu. On zaprosił mnie do środka i powiedział gdzie będę spać. Ja się tam położyłam i zasnęłam

*Time Skip*

Obudziłam się rano około godziny 7. Ubrałam się, uczesałam i pościeliłam łóżko. Najpewniej Naruto śpi więc postanowiłam sobie troszkę porysować. Wyciągnęłam kartkę, ołówek i gumkę. Zaczełam rysować coś co i tak nie wyglądało jak człowiek. Nagle usłyszałam głos Naruto i kogoś innego. Wyszłam z pokoju cicho niczym ninja i wyjrzałam patrząc z kim Naruto rozmawia. Okazała się to być Hinacia?
-Dzień doberek - powiedziałam lekko się rumieniąc.
-Cześć (Imię) czekałam aż wstaniesz. Przepraszam że w nocy jak przyszłaś Cię nie przywitałam ale już spałam.-przywitała się
-To... ty tu mieszkasz z Naruto?-spytałam
-Tak- odparła.
-(Imię) co byś zjadła na śniadanie?-spytał Naruto ustępując mi krzesła.
-Szczerze nie jestem głodna. Chciałabym tylko wyjść spotkać się z kimś.
-Chyba wiem z kim...-powiedział Naruto
-Dobrze to ja idę... Do zobaczenia wszyscy!

Jak wyszłam z budynku odrazu nie wiedziałam gdzie jestem. Przechodziłam między ludźmi. Nigdy nie byłam aż tak zgubiona w tłumie. Nagle zobaczyłam przechodzącego koło mnie wyższego chłopaka. Miał Czarne włosy i jedno czarne oko drugie fioletowe to chyba był Rinegan.
odwróciłam się do tyłu a go tam nie było dziwne... Pewnie to tylko zwidy.

!!!Perspektywa Sasuke!!!

Podążałem za tłumem ludzi którzy przepełniali całą ulicę. Nagle zobaczyłem pewną dziewczynę która przykłuła moją uwagę. Miała ona (kolor oczu) oczy oraz włosy koloru (kolor włosów). Przypominała mi ona dziewczynę w której się kocham... Ale ona już nie żyje...

!!!Perspektywa (Imię)!!!

Podążałam dalej ale w sumię to nie ma już sensu. Nie wiem jak się zmienił... Nie wiem o nim teraz niczego... A ja liczę na to że wróci do mnie i się we mnie zakocha... Jestem żałosna...

Postanowiłam że odwiedzę stare zakątki które teraz mogą nie istnieć. Był to plac treningowy w którym Mistrz Kakashi kazał nam zdobyć dzwoneczki oraz akademię w której zostałam mianowana Ninja.

Jednak jak myślałam te miejsca już nie istniały. Akademia zmieniła się w wielki budynek. A po placu treningowym ani śladu.
Siadłam pod drzewem i patrzyłam na przejeżdzający po torach pociąg teraz wszystko tutaj jest inne niż było przedtem. Kiedyś były malutkie domki teraz są wysokie wieżowce. Jak pamiętam nie było pociągów tylko trzeba było chodzić pieszo...
Wstałam spod zielonego od mchu drzewa i ruszyłam dalej w poszukiwaniach  Sasuke. Jednak nie znalazłam go... Przypomina mi to troszkę jak na samym początku dołączenia do Taki zabłądziłam i wszystkich szukałam. A właśnie może Karin, Yugo i Suigetsu wiedzą gdzie jest Sasuke... Ale nie mam pojęcia gdzie ich szukać.
Wstałam i chciałam się udać w miejsce które chyba jako jedyne nie uległo zmianie. Twarze Hokage. Spoirzałam na nie pamiętam jak Naruto malował na nich grafiti. Ciekawe jak by zareagował jego Ojciec czyli 4 Hokage. Nagle zobaczyłam wmiarę blisko polankę z jeziorkiem. postanowiłam się przejść może to miejsce było za czasów kiedy byłam młodsza. Spacerowałam po lesie w stronę wyznaczonego celu. Dotarłam tam szybko było bliżej niż myślałam. Siadłam na ławcę i zaczęłam się przyglądać stawikowi w którym pływało pare kaczek i dwa łabędzie. Nagle na drugiej ławce zobaczyłam siedzącą Sakurę. Chyba na kogoś czekała. Ja patrzyłam na jej dalsze poczynania. Ona spojrzała na mnie krzywym wzrokiem. Za chwilę wstała i podeszła do mnie.
-Jakie masz prawo tu przychodzić?!?-spytała krzycząc
-Takie samo jak ty...- odparłam
-Ja ci świadczę przysługę, a ty przychodzisz zniszczyć mój związek z Sasuke Tak!?!- Krzyknęła
-Ale... Jak by to ująć... J-ja... G-go K-kocham...- powiedziałam z przerażaniem
-Ale jak ty go kochasz!!! Nie masz prawa!!! On jest mój!!! Całe życie niszczyłaś moje relację z nim teraz też chcerz je niszczyć!!!- Wykrzyczała Sakura
-Sakura Dość!- powiedział jakiś głos. Był dosyć znajomy. Spoirzałam na nadawcę głosu... To był chyba Sasuke

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top