koniec a moze poczontek ?
Ślismy tak 3 dni gdy Suigetsu marudźił Karin się do mnie klejiła a jugo milczał gdy postanowiłam zrobić postuj nie wiele prakuje do celu z nie sce wymęczyć drużyny
-tu pedrzie postuj -powedrzałam perz namiętnym głoszem
-we końcu -narzekał Suigetsu
Doprze a więc jugo i Suigetsu pujdrziecie po drewno a ja ze Karin pujdrziemy po coś do jedzenia i wodę i rozejrzyjmy się -powedrzałam
Idocz Jusz po coś do jedzenia znalazłam japłonke (drziwne co nie ) odrazu zerwałam 4japka po chwili poszłam napełnić zpironik wodom kiedy napełniam wszystko Jusz małam
-Karin coś masz-spytałam się drziewczyny ktura od chwili jest przycepiona do mnie jak pasożyt
-nie Sasuke-kun-powedrzała Karin kiedy jusz wraczalismy odrazu sie odemnie odklejiła a ja przed ten czas zrobiłam ognisko po chwili doszli tesz Suigetsu i Jugo więc uszedlismy przy ognisku wypatrujocz się we nie po chwili wszyscy Jusz spali wie. Postanowiłam że tesz usnę wiec jak postanowiłam tak tesz zrobiłam usznełam
Rano
A
kurat sen małam spokojny pomyslałam stajocz że podłogi ognisko przestało Jusz płonocz więc Opudrziłam wszystkich i zjedliśmy każdy swoje japko i wyruszyliśmy dalso drogę
-wodo pierniczona zostaw mnie -wykszykneła Karin
-i kto to musi czerwona małpa co Ciogle muwi Sasuke-kun -powedrzał Suigetsu
-paszujecie do siebie-wtrocził się Jugo
-zamknij papę -powedrzeli opaj i tak ciogle kłótnia i tak minęła nam dalsza podróż gdy pyliśmy na miejscu
-macie się nie wtroczacz i macie iść jesteście poprostu wolni -powedrzałam zimnym głosem
-ale -scała powedrzeć Karin ale jej przerwałam
-nie macie się nie wtroczacz jak ktoś się wtroczi może to zle się skoczyć dla tej osoby -wytłumaczyłam oni pokiwali głowami na tak więc wyjawiłam się czekajoczemu na mnie danzou
-Sasuke uchiha -powedrzał starzec
-Danzou -powedrzałam zwowrogim głosem i tak ruszylismy na siebie pierw atak purzniej unik i tak czały czas gdy nagle wypiegła Karin scała go zatakowałac ale wrzioł jom jako tarcze
-Uchiha skrzywdzisz tom drziewuhe czy dasz mi ucziec -spytał się staruch
-raszel no jutsu -powedrzałam przy czym posłałam raszel ich dwujke przy czym zapijajocz Danzou Karin się usunęłam pył to znak że żyje więc się oprucziłam a zopaczyłam tam po drugiej stronie stał Sasuke uchiha
-ty-wyseptał po chwili zjawił się Opok niego kakaschi zaczoł coś muwicz o zawruczeniu a ja poprosztu go wyśmała
-Nie mogę cię zabić-wyseptałam znikają we mgle
I pojawiając się gdrzieś indziej na polanie Opok drzewa Sakury (cemu te drzewa się tak narzywają ?) Więc czas iść muszę to zrobić pomyślałam i zaczęłam iść strone osoby która wie coś o Au oprucz mnie może czegoś się dowiem ?
Pov team 7
Kiedy dosli do wioski że Karin po czym wylodowała we szpitalu pod nadzorem shinobi Sasuke wrucził właśnie do domu gdzie odrazu powitała go Mikoto
Opiekuncza kopieta
-Mamo Itachi jest -spytał się chłopak
-jest a czemu się pytasz -spytała kopieta
-musze się o coś spytać -powedrzał chłopak
-jest na polu treningym -powedrzała kopieta a Sasuke odrazu wypiegł po chwili znalazł Opok brata
-Itachi czy małem brata bliźniaka -spytał się Ukeś co shokowało Itaczke
-nie a skod te pytanie -spytał się Itaczke
-wdałem go drzisaj wyglodał jak ja tylko inaczej ubrany -powedrzał Sasuke
-moze jutsu -spytał się Itachi na co Sasuke zrobił facepalam że wcześniej o tym nie pomyślał
-jesce jedno zabił danzou -powedrzał Sasuke przez co szokował brata przecież Danzou pył silny (nie pył XD) jak jakaś osoba mogła go pokonać pomysał starszy
-i uczekł -dodał SUSIAKE gdy nagle do Itachiego podszedł Shisui
-ochayō Itachi i Sasuke -powedrzał jak to miał zwyczaju miłym głosem
-ochayō -odpowedzeli razem
-o czym tu rozmawiaćie -spytał się najstarszy że nich
-o śmierci danzou przez Sobowtura Sasuke -powedrzał Itachi
-Sobowtura-dodał nie rozumiejąc Shisui
-inaczej koleśa ktury stworzyl grupę Hebi przed ten zabił orochcimaru po tem jego celem pył danzou więc go zapił ale ten wykorzystał fakt że jest że kimś a skoczyło się na tym że mamy świadka -powedrzał Sasuke
-kogo -dopytywał shisui
-jesce nie wiem
Pov Lili
Zmeniłam się (na sobie mam płasc
Słam przez lasy gdy nagle usłyszałam ksyki przerażenia więc poszłam tam szkocyłam na pudynek spojrzałam 20 typków że pod ciemnej gwiazdy ktuzu otaczali 4 drziewczyn niechętnie skoczyłam podczas lotu zucziłam 3 shurikeny we typów przez co większość padła na ziemie kiedy wylodowałam na ziemię jeden się oderzwał
-kim jesteś -powedrzał zły
-kimś kto wykaże ci karę -powedrzałam przy czym wyjmujocz katanę i pozpywajoc się jego głowy
-uwazaj-uszłysałam głos drziewczyny więc zrobiłam unik przy tym wpijajoc katanę we krtań po chwili wszyscy leżeli na trawie a ja nawet się nie poprudrziłam ba
-czy wszystko we porządku spytałam podajocz im pojedyno rękę
-wcale nie myśl o zepyśmy sobie same nie poradziły-zagroziła
-jak nie ty nawet nie scałam by myśleć co py się nam stało -powedrzała uśmiechając się
(Tak wygloda)
-prawda pewne zostały byśmy -powedrzała ale nie dokoczyła
(Tak wygloda )
-hej mam na imię Rose Uchiha ta że pałymi wloszami to saiko Hyūga a jesce jest urocza frisk senju a tamta puntowniczka to Yuri Angel -powedrzała uśmiechając się
(Tak wygloda)
-a ty jak masz na imię -spytała się Saiko
-nie wasza sprawa-powedrzałam odwracając się zaczynając iść we dalsą drogę ale niestety dopegły do mnie jak taka phlła nigdy się nie odcepi
-a dokod idrzies -spytała się frisk
-nie wasza sprawa -powedrzałam perz emocji i letko zirytowana ale nie pokarzywałam tego po sobie słam dalej gdy niestety Saiko stanęła mi na drodze
-dokod zmierzasz -spytała się
-a co cię to -powedrzałam przez zempy
-nie wiem a możemy iść ze panem -spytała się
Nawet nasz nie znają a jusz scom iść naiwne suczki
-jak nie pedrziecie przeszkadzać myślę że możecie jeżeli nie stuzycie zjawimy się drzis o zachodrzie słońca przy pramie wioski -powedrzałam perz uczuć głosem i zaczełam iść może zrobie krutki trening ? Pomyślałam idrzoc we głop drzew po czym się zaczymałałam pełno drzew po chwili podeszłam do jednego zaczęłam walić we nie pięścią puzniej się roscognełam po chwili stworzyłam klony
-macie mnie nie osceddrzac -sepnełam i zaczęłam walkę ze klonami po chwili przestałam a jusz trochę się ściemniło a drziwne uczucie mnie od środka roszadrzałą więc tepnełam się na dach domu Rose słyszałam ksyki
-prosze przestań -damski głos nalezoczy pewnie do Rose więc tepnełam się za plecy jej kata wrzełam jepłam po głowie tak zepy zemdlał a Rose pyła zaskoczona
-skod ty -spytała się przy sobie miejocz plecak
-nie zadawaj pytań -powedrzałam piorocz jom na ręczę tepnełam się do miejsca zpiurki i odstawiłam a drziewczyny jusz pyły
-Uuuuu-powedrzały hurem
-widałaś jego twarzyczkę -spytała się Saiko
-tak jest chłopakem normalnym jak każdy chłopak -powedrzała uśmiechając się do samej siebie
-baka pewnie wygloda ochyda pewnie dlatego ukrywa twarz -powedrzała i się roześmiała
-idrzemy -powedrzałam perz emocji
-hai -powedrzały jak jeden mąż i tak zaczęła się wędrówka ciogle o czymś rozmawiały przy tym mnie obgadujcz a to mnie wkurzało
Polsat zaprasza na leklame wiem i przepraszam za płedy outograficzne i proszę o 3🌟
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top