11 - 3
*DIANA*
Kilka dni po pamiętnej imprezie w klubie wreszcie spotkałam się z Lou. Miałam do niego żal i jednocześnie chciałam, żeby było jak wcześniej. Było trochę niezręcznie, bo siedzieliśmy na dwóch stronach mojego pokoju. Ja na łóżku, on na obrotowym krześle.
Wyjaśniłam mu wszystko. Jak podsłuchałam ich w palarni i jak namówiłam Dean'a. Od razu dodałam, żeby nie miał mu niczego za złe. Nie miałam nawet czasu mu podziękować chociażby postawieniem drinka. Louis powiedział za to, że to w palarni to były wygłupy. Chcieli sprawdzić Joe'go czy coś. Ale to nie zmieniało sprawy, że i tak oglądał się za tymi dziewczynami.
- Ja naprawdę cię kocham, rozumiesz? Nie wiem dlaczego nie pokazałem mu wtedy, że masz faceta, byłem bardzo zdenerwowany i nie chciałem się na nim wyładowywać, bo wiem jak tego nie lubisz.
- Mogłeś chociaż podejść..
- Wiem, mogłem... Teraz już za późno. Przepraszam. - mruknął ze spuszczoną głową. - Za to, że oglądałem się za innymi i za to, że nie podszedłem wtedy.
- Ja też przepraszam.. za to że podsłuchiwałam i że specjalnie namówiłam Dean'a na ten taniec. - czułam się winna, bo w sumie to przeze mnie tak się pokłóciliśmy. Może jakbym od razu podeszła i strzeliła mu szybkiego liścia, prędzej byśmy się pogodzili..
Pod wpływem chwili wstałam z miejsca i przytuliłam go siadając mu na udach. Wtuliłam się w niego jak w przytulankę i schowałam twarz w jego szyi.
- Kocham cię, Louie.
- Też cię kocham, Diana.
*****
- Gdzie idziesz? - spytałam otwierając oczy. Było grubo po północy, kiedy poczułam, że Lou próbuje wyjść z łóżka.
- Twój tata będzie zły, jak zostanę tu na noc. Śpij dalej.
- Zostań, on wie trochę o naszej kłótni, nie będzie robił wyrzutów. - złapałam go za dłoń i kazałam mu się z powrotem położyć. Nie był do końca przekonany i trochę naburmuszony przytulił się do mnie.
- Jak obudzę się z siniakiem na pół twarzy to nie wiem co ci zrobię.
- Śpij laleczko. - zamknęłam mu usta i wyłączyłem telewizor, który grał w tle. W sumie do końca nie byłam pewna czy tata nie zrobi awantury, bo trochę skłamałam. Nie chciałam, żeby wracał do domu o tej godzinie, tym bardziej, że dopiero się pogodziliśmy i potrzebowałam go najbardziej na świecie.
______________________
Chciałam ich skłócić na dłużej, ale nie umiem ;-;
Oczywiście każdy z was miał racje(chyba) w komentarzach :p Ale chodziło mi o DMD, kocham tą piosenkę jejciu!! <33 Słucham ją dzisiaj cały dzień xd
Potem będzie następny, zaległy za wczoraj :) xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top