Nie chcę żebyś umierał...
Tak więc przez jakiś czas czułam się nieswojo... Zmieniło się to dopiero od czasu misji na którą poszłam z Sasori'm i Deidarą. Całą drogę szliśmy w ciszy. Oczywiście Deidara od czasu do czasu się odzywał ale żadne z nas nie miało humoru na rozmowy...
Zmierzaliśmy tak do Wioski Piasku po Shukaku. Gdy dotarliśmy Deidara oznajmił że zajmie się jinchurikim a w tym czasie ja z czerwono włosym będę stała w niezręcznej ciszy. Po dość długim czasie blondyn wrócił bez jednej ręki.
- Ruszamy?- zapytał zadowolony.
- Jak najszybciej - odparłam.
Nic ciekawego się nie wydarzyło do czasu wydobycia Shukaku z Gaary. Otóż niedługo po tym się ninja z Wioski Liścia.
- Deidara zajmij się Imię, ja będę z nimi walczyć - powiedział groźnym tonem.
- Jasne - odpowiedział rozpromieniony blondyn.
Westchnęłam rozczarowana decyzją Deidary i wskoczyłam za nim na dużego glinianego ptaka. Ze strony kryjówki było słychać trzaski i inne hałasy przez które coraz bardziej się denerwowałam.
- Deidara pójdę zobaczyć co się dzieje. - oznajmiłam.
- Jak chcesz - odpowiedział.
Zeskoczyłam z figurki i zwinnym ruchem ominęłam innych ninja z Konohy. Zaczęłam biec w stronę hałasu i kiedy się tam znalazłam Sasori biegł już stronę swoich przeciwników, lecz za nim leciały marionetki z dwoma mieczami.
- CHOLERA! - krzyknęłam w głowie.
W mgnieniu oka pojawiłam się naprzeciwko marionetek jednocześnie je zatrzymując.
- SASORI IDIOTO PRAWIE ZGINĄŁEŚ!- krzyknęłam.
Ten tylko popatrzał na mnie zdezorientowany.
- Idziemy - westchnęłam.
Time Skip
Po misji wyczerpana walnęłam się na łóżko głupio gapiąc się w sufit.
- Czemu mnie uratowałaś?- zapytał czerwono włosy.
- Bo nie chcę żebyś umierał - odpowiedziałam uśmiechając się ciepło.
Brązowo oki popatrzał na mnie zdziwiony.
-Ja też bym nie chciał żebyś umierała... - powiedział patrząc w podłogę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top