Marionetka

Nagle koło mojej głowy przeleciał kunai...

Uniknęłam go ruchem głowy w bok, po czym odwróciłam się w stronę mojego napastnika. Był to nie kto inny jak Uchiha Itachi.
- Chciałem przetestować twoje umiejętności - powiedział stanowczo.
Uśmiechnęłam się do niego serdecznie i znowu się odwróciłam. Usiadłam na miękkiej trawie a Uchiha obok mnie.
- Jak pierwsze wrażenia?- zapytał Itachi.
- Chyba zaczynam się powoli przyzwyczajać- odpowiedziałam uśmiechając się ciepło.
Itachi w odpowiedzi tylko kiwnął głową i odszedł. Siedziałam tak jeszcze chwilę i ruszyłam w stronę kryjówki. Okazało się że przyszłam w samą porę bo lider organizował właśnie zebranie.
- Z powodu iż doszedł do nas nowy członek zajdą zmiany w pokojach- powiedział- Sasori będzie mieszkał z (Imię).
Gdy to usłyszałam uradowana uśmiechnęłam się w stronę Sasori'ego, a on w odpowiedzi kiwnął głową na znak że mam iść za nim. Sasori zaprowadził mnie do pokoju w którym miałam teraz mieszkać. Wszędzie były porozwalane jakieś narzędzia a gdzieniegdzie walały się też części od marionetek.
- Sorry, za bałagan- powiedział drapiąc się po karku.
- Nic nie szkodzi- odpowiedziałam nadal uśmiechnięta- Posprzątasz tu, prawda?
Chłopak przez chwilę patrzał się na mnie z rządzą mordu.
- Może ty byś posprzątała, w końcu to twój pierwszy dzień w tym pokoju- powiedział.
Popatrzyliśmy się tak na siebie sarkastycznie, lecz chwilę później wojna na wzrok przerodziła się w papier, kamień, nożyce. Oczywiście ja wygrałam, uśmiechnęłam się tryumfalnie. Podeszłam do łóżka i na nim usiadłam.

                      Time Skip

Po wykąpaniu się i ubraniu w piżamę weszłam do pokoju. Sasori leżał na łóżku zadowolony ze swojej pracy. Było czysto więc uśmiechnęłam się pod nosem i usiadłam na swoim łóżku. Wyjęłam z plecaka książkę i otworzyłam na losowej stronie. Była to księga bingo więc nie za bardzo chciało mi się czytać od początku.
- Sasori wiesz że jesteś w księdze bingo?- odezwałam się przerywając ciszę
Sasori od wstał do siadu i wytrzeszczył oczy.
- Naprawdę?- zapytał zaskoczony.
Ja tylko potwierdziłam przytakując. Pokazałam mu stronę na, której się znajdował.
- Oby Kakuzu nie zauważył - powiedział pod nosem.
Zachichotałam pod nosem słysząc te słowa. Schowałam książkę po czym przekręciłam się na bok.
- Dobranoc-  wydukałam śpiąca.
- Dobranoc- odpowiedział.
Nim się obejrzałam zasnęłam. Obudziłam się wcześnie, podejrzanie wcześnie. Ujrzałam Sasori'ego patrzącego się w moją stronę. Gdy zauważył że już się obudziłam odwrócił wzrok i zaczął robić coś przy swojej marionetce.
- Nie spałeś? - zapytałam.
- Nie mam takiej potrzeby- odpowiedział.
Wytrzeszczyłam oczy zszokowana. Sasori widząc moją reakcję zaśmiał się, po czym zdjął płaszcz. Moim oczom ukazał się Sasori w wersji marionetkowej.
- Jak ty to zrobiłeś?! - zapytałam głośno.
- Ma się swoje sposoby- odpowiedział
Po krótkiej pogawędce z chłopakiem weszłam do toalety i ubrałam wygodne ubrania bo miałam dzisiaj zamiar iść na polowanie. Polowanie ludzi.




KONIEC!
Koniec rozdziału... ☺
Jeśli chcecie wiedzieć co będzie dalej czekaj na kolejny rozdział 😚

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top