Część 6
Na twoje szczęście się wyspałaś ale to co napisał Sans to chyba myślałaś całą noc aż nie zamknęłaś oczu i nie poszłaś spać no cóż musiałaś się w końcu ruszyć i zrobić poranną rutynę, więc wszystko zajęło ci tylko piętnaście minut a śniadanie? pójdziesz na miasto bo tak szczerze to nie chciało ci się nawet pójść do lodówki i zrobić co kol wiek.
A więc zrobiłaś to co chciałaś i siedziałaś w swojej ulubionej restauracji i zamówiłaś sobie to co lubisz, wyciągnęłaś telefon i zaczęłaś pisać z Sansem na zabicie nudy...
(T.I)- Hej kostko
Sans- Wiem że jestem KOŚCIĄ ale nie musisz mi przypominać
(T.I)- Ta... haha a co porabiasz?
Sans- A nic... tylko czekam aż mi odpiszesz czy do mnie przyjdziesz
(T.I)- Przyjdę pasuje?... o 19
Sans- Dobra to ja czekam piękna
(T.I)- To pa
Chwila... czy Sans nazwał cię piękną? może to tylko po przyjacielsku? ogarniesz chłopaków... jak na razie to masz do zjedzenia ( twoje ulubione jedzenie) i się wzięłaś za jedzenie tego zeszło ci to w parę minut a potem poszłaś zapłacić i wyszłaś z restauracji i poszłaś do domu.
Siedziałaś na łóżku i zerknęłaś na telefon, okey jest 18:40 może już pójdę... związałaś włosy na wysokiego kucyka i wyjęłaś parę kosmyków włosów żeby nie wyglądać na ulizaną a potem wyszłaś z domu i zamknęłaś drzwi za sobą. Stałaś przed drzwiami od domu Sansa a jak tylko zapukałaś to je otworzył wysoki szkielet
Papyrus- WITAJ CZŁOWIEKU CO CIĘ TU SPROWADZA?
Sans- Oh... hej (T.I) jednak przyszłaś
Papyrus- TO TWOJA DZIEWCZYNA SANS?!
Sans- * w tej chwili był chodzącą borówką* N-nie...
Po tej jakże miłej rozmowie i wymianie zdań weszłaś do domu a Sans ci powiedział żebyś poszła do salonu więc zrobiłaś to co chciał i zauważyłaś że tam siedzi niebieska ryba z przepaską na oku a obok niej żółty dinozaur który miał na nosie okulary. Uśmiechnęłaś się przyjaźnie i przywitałaś z wszystkimi a potem usiadłaś na kanapie i nawet nie musiałaś czekać pięciu minut bo Sans stał w drzwiach z butelką w ręce.
Sans- To w co chcecie grać?
Undyne- Na konsoli!!
Alphys- A-a m-może w Yandere?
Sans i Papyrus- NIE!
I tak o to powstała kłótnia o to w co macie grać ale wyszło na to że Papyrus i Undyne grali na konsoli i się darli o to kto wygra no po prostu jak dzieci a co ty robiłaś? siedziałaś na kanapie z Sansem i gadaliście no a czas wam bardzo przyjemnie minął a po chwili Alphys się odezwała i zaproponowała żeby coś obejrzeć więc kiedy już wszystko było gotowe a Undyne jakoś wyłączyła grę i najwidoczniej była wkurzona na Papyrusa bo wygrał...
Sans- To co chcecie oglądać?
Undyne- Jakiś dobry horror z krwią
Alphys- M-może Katanagatari?
(T.I)- Dla mnie może być
Oglądaliście film do końca ale po chwili ekran ci się uciął i zasnęłaś normalnie jak dzieciak a jedyne co pamiętasz to jak sans też zasnął i położył swoją głowę na twoich kolanach i nawet ci to nie przeszkadzało...
-----------------------------------------------------
Dobra mam nadzieje że wam się to spodobało<3
i mam nadzieje że nie będziecie mnie bić za taką nie obecność :c po prostu szkoła i musiałam się uczyć... no ale wracam z pisaniem tej książki tak jak innych więc kto się cieszy? XD
i możliwy next jeszcze dzisiaj wieczorem ale nie obiecuje...
To do nexta <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top