12
Witaj.
Jedno słowo tyle znaczy.
Jeden gest, ale na zawsze.
Jeden ruch tak pamiętany.
Jeden uśmiech tak bardzo upragniony.
Dawałeś mi kwiaty oznake miłości.
Tylko szkoda, że to nie było prawdziwe.
Robiłeś posiłki, pikniki kochane, ale nic więcej tylko udawałeś stale.
Mówiłeś komplementy, chociaż tak nie myślałeś.
Krzywdziłeś codziennie nie wiedząc o tym.
Wszystko co miałam mi zabrałeś.
Wszystko co zdobyłam ukradkłeś.
Jesteś złodziejem mego serca.
Niszczysz i zabierasz je codziennie.
Tyle razy próbujemy, ale nic z tego.
Tyle razy się wspinamy, a ciągle lecimy w dół.
Tyle razy przepraszamy, a nadal się kłócimy.
Dlatego czy jest sens dalej tak iść?
Na zawsze twoja
Z.
PS:Kocham Cię!
Hej.
Nie sprawdzałam za bardzo, więc przepraszam za błędy.
Długo go pisałam, bo nie miałam pomysłu, ale teraz coś skleiłam i jest chyba spoko.
Piszcie co myślicie.
Pozdrawiam*-*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top