Rozdział 18: Wiadomość

Kageyama Tobio

Wróciłem z lekkimi obawami do domu. Bez słowa udałem się do swojego pokoju i ogarnąłem się na jutrzejszy dzień. Zmęczony położyłem się na łóżku. Mimo zmęczenia nie mogłem zasnąć. Najlepiej było gdy rodzice byli za granicą i się nie wtrącali a teraz...Ah czemu wszystko się psuje? Obudziłem się dość wcześnie nawet nie wiem kiedy udało mi się zasnąć. Poszedłem do łazienki przemyć twarz wodą i udałem się do kuchni żeby zjeść coś zanim pójdę do szkoły. Rodzice jeszcze spali, więc zrobiłem sobie na szybko kanapki i również szybko zjadłem odstawiając talerz do zlewu. Wróciłem do pokoju po swoje rzeczy i byłem gotowy do wyjścia. Przed domem czekała mnie miła niespodzianka.

- Myślałem, że już dawno wyszedłeś - powiedział trzymając rower.

Podeszłem do chłopaka i pocałowałem. Tego właśnie chciałem. Hinata oddał pocałunek.

- Smakujesz...jabłkiem?

- Bo jadłem jabłko po drodze. Idziemy?

- Tak.

Ruszyliśmy w kierynku Karasuno. Hinata odstawił rower i weszliśmy do szkoły.

- Widzimy się na długiej przerwie?

- Jasne - odpowiedziałem a rudowłosy z uśmiechem zniknął w swojej klasie.

Po drodze do mojej klasy kupiłem sobie mleko z automatu. W sali było już kilka osób. Zająłem swoje miejsce i zacząłem pić kupiony napój. Zadzwonił dzwonek i do klasy wszedł nauczyciel i rozpoczął po sprawdzeniu obecności lekcje. Nie byłem zbytnio aktywny na lekcji ale to nic nadzwyczajnego. Minęło kilka godzin lekcyjnych i doczekałem się dłuższej przerwy. Wyszedłem z klasy i akurat Hinata szedł w moją stronę.

- Na dach? - spytał.

Kiwnąłem tylko potwierdzająco głową i udaliśmy się na dach. Usiedliśmy na ziemi a rudowłosy usiadł pomiędzy moimi nogami. Zacząłem się bawić kosmykami włosów chłopaka. W pewnej chwili pocałowałem go w szyję, poczułem jak Hinata wzdrygnął się.

- Co takiego jest w moich włosach, że je zazwyczaj dotykasz?

- Są przyjemne w dotyku - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

Rudowłosy odwrócił się w moją stronę i roztrzepał mi włosy.

- Ej... - zrobiłem mu tak samo.

Chłopak pociągnął mnie, że po chwili leżał pode mną a wisiałem nad nim.

- A jak ktoś przydzie? Będzie to dziwnie wyglądać.

- Jesteśmy tu od dobrych kilku minut sami. Wiesz, że jest mi trudno się  powstrzymać.

- Naprawdę?

- Oczywiście.

Hinata wybuchł śmiechem i niedługo potem mnie pocałował.

- To śmiesznie, że przy tobie wszystkie moje obawy znikają.

Usłyszeliśmy dzwonek po pewnym czasie patrzenia na siebie.

- Chodźmy już - powiedział całując mnie raz jeszcze.

Wróciliśmy do swoich klas i po kilku jeszcze lekcjach widzieliśmy się na treningu. Przebraliśmy się i poszliśmy rozstawić siatkę. Trener rozmawiał o czymś z kapitanem. Kiedy obydwoje skończyli rozmawiać przeszliśmy do rozgrzewki i ćwiczeń. Po skończonym treningu zmęczęni razem z Hinatą wracaliśmy do domów.

- Nie musisz mnie odprowadzać.

- Ale chcę.

Zatrzymaliśmy się pod moim domem. Pocałowałem niższego w długim lecz delikatnym pocałunku.

- Do jutra - powiedział szczerząc się.

- Do jutra.

Kolejne trzy dni wyglądały tak samo. Po powrocie do domu zawsze starałem się jak najmniej rozmawiać z rodzicami

- Chcesz do mnie przyjść na noc? - spytał kiedy wyszliśmy przebrani po treningu.

Poczułem na sobie przeszywający mnie wzrok Hinaty.

- O-Okej?

- Nie martw się Natsu nie będzie.

- Czemu?

- Wybłagała wczoraj rodziców by zawieźli ją do kuzynki, jadą dzisiaj wieczorem.

- Rozumiem czyli będziemy sami?

- Na to wygląda.

Kiedy znaleźliśmy się pod moim domem. Powiedziałem Hinacie żeby na mnie zaczekał a ja szybko skoczyłem po rzeczy do chłopaka. Rodzice nawet mnie nie zauważyli, więc spakowałem się jak najszybciej i opuściłem dom.

- Możemy iść - powiedziałem.

Ruszyliśmy do Hinaty. Po wejściu przywitała mnie ucieszona Natsu.

- Nastu wszystko zabrałaś? Za niedługo się zbieramy!

- Tak mamo!

- Chodź do pokoju - powiedział rudowłosy po czym pociągnął mnie i zamknął za nami drzwi. - Oglądamy coś?

- Okej brzmi dobrze.

Chłopak wyciągnął laptopa i po kilku minutach szukaliśmy już jakiegoś filmu. Zgadzaliśmy się w tym, że nie chcieliśmy żadnego romansu. Wyszło na to, że włączyliśmy komedię. Podczas oglądania Hinata uśmiechał się od ucha do ucha aż przyjemnie się na niego patrzyło.

- My jedziemy! - do pokoju weszła rodzicielka a my zatrzymaliśmy film.

Natsu rzuciła się jeszcze na brata, przytulając go i pożegnała się z nami.

- Kochanie wszysko wzięłaś? - dało się jeszcze słyszeć z korytarza.

Kiedy rodzice Hinaty zamknęli drzwi my powróciliśmy do oglądania filmu. Uśmialiśmy się nie jeden raz. Było po dwudziestej kiedy film się skończył.

- To co robimy? - spytałem.

Chłopak przytulił się do mnie.

- Pamiętasz jak mówiłeś, że jest ci się trudno powstrzymać?

- Czy ty...

- Skoro nie ma nikogo to nie musisz, prawda? - powiedział siadając na mnie.

Popatrzyłem się zdziwiony na chłopaka. Ten tylko pocałował mnie, zakładając ręce na moją szyję. Z każdą chwilą pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Przywarłem ustami do szyji niższego a ten zaczął ocierać się przez spodnie swoim przyrodzeniem o moje. Ściągnąłem bluzkę z chłopaka i zacząłem składać pocałunki na każdym fragmencie jego ciała. Po pewnym czasie byliśmy już w samej bieliźnie. Hinata dotchnął mojego już stojącego członka. Ściągął moje bokserki i zaczął jeździć językiem wzdłuż jego długości a nim się obejrzałem zaczął go ssać. Było to wspaniałe uczucie. Hinata zaczął ssać coraz szybciej a ja czułem, że za niedługo dojdę. Postanowiłem odsunąć od siebie chłopaka, przewróciłem go na plecy i dokładnie nawilżyłem palce skoro nie mieliśmy, żadnego lubrykantu czy czegoś podobnego. Włożyłem już nawilżonego palca w wejście niższego i zacząłem powoli poruszać, drugą dłoń splotłem z dłonią rudowłosego. Zacząłem szybciej poruszać palcem i udało mi się usłyszeć słodkie jęki wydobywające się z ust Hinaty.

- Boli - zapytałem dla pewności.

- N-Nie jest...ah przyjemnie.

Chwilę później dołożyłem drugiego palca. Wbiłem się w usta chłopaka nie przestając wykonywać ruchów ręką.

- W-Włóż go - wysapał pomiędzy pocałunkami.

- Na pewno?

- Chcę tego jedynie gdy jestem przy tobie.

Wyciągnąłem palce i nakierowałem swojego członka na wejście i wszedłem w chłopaka. Zacząłem powoli poruszać sie w nim.  Z czasem moje ruchy stawały się szybsze. W pewnym momencie Hinata jęknął głośniej niż dotychczas, prawdopodobnie trafiłem w jego czuły punkt. Po dwóch takich pchnięciach Hinata doszedł na swój brzuch jednak ja dalej wykonywałem szybkie ruchy w chłopaku. Czułem, że zaraz sam dojdę nie wiem czy Hinata również to wyczuł ale szybkim ruchem włożył moje przyrodzenie do ust a ja sekundę później doszedłem w ustach rudowłosego. Ten półknął moje nasienie.

- H-Hinata - zdyszany wytarłem kącik jego ust gdzie została moja sperma i pocałowałem.

- Kocham cię Tobio - powiedział przytulając się do mnie.

Przejechałem ręką po jego włosach i pocałowałem w czoło.

- Powinniśmy iść się umyć. - powiedziałem

- Ale jesteś ciepły. Rano pójdziemy... - powiedział i przykrył nas kocem, który był cały pognieciony.

- Też cię kocham - odpowiedziałem. - To chociaż bieliznę ubierzmy.

- No dobra...wiesz coś mi to przypomniało.

Hinata zasnął pierwszy i tylko wtulił się we mnie bardziej. Przyglądałem mu się przez pewien czas dopóki sam nie zasnąłem.

- Wstawaj Kageyama.

- Hmm... - otworzyłem powoli oczy i widząc uśmiechniętą twarz sam się uśmiechnąłem - Która godzina?

- Nie wiem ale wiem, że nie chce mi się wychodzić z ciepełka.

- Mieliśmy się iść umyć - wymamrotałem.

- Nie mamy dzisiaj treningu.

- Ale twoi rodzice mogą wrócić w każdej chwili.

- Poza tym boli mnie trochę tyłek - powiedział poprawiając moje kosmyki włosów.

- Mam cię zanieść do łazienki?

- Wolę leżeć przy tobie.

Poleżeliśmy jeszcze chwilę wtuleni w siebie i po pewnym czasie zaniosłem chłopaka do łazienki.

- Ale nie wziąłem ubrań.

- Zaraz ci przyniosę - powiedziałem i poszedłem poszukać Hinacie ubrań.

Wygrzebałem coś z szafy razem z bielizną i zaniosłem rudowłosemu do łazienki.

- Dzięki.

Wróciłem do pokoju chłopaka i włączyłem telefon na którym była nieodebrana wiadomość od Erin. Czego ona chce?

Od : Erin

Przyjdź o szesnastej do parku. Ostrzegam, że może to się źle skończyć jak nie przyjdziesz.

Brzmi to trochę jak groźba. Do szesnastej jest jeszcze sporo czasu. Powiniem o tym powiedzieć Hinacie?

- Możesz iść się umyć i następnym razem nie wybieraj mi ubrań.

- Twoja wina, że nie wziąłeś.

- To ty bez ostrzeżenia zaniosłeś mnie do łazienki.

Zabrałem rzeczy na zmianę z torby i poszedłem się umyć.

- Co na śniadanie chcemy? - spytał chłopak zanim jeszcze wyszedłem.

- Załóżmy, że wierzę w twoje zdolności kulinarne, więc wymyśl coś.

- Nie pomogłeś.

- Zawsze do usług.

Odkręciłem letnią wodę i wziąłem prysznic przy okazji zmoczyłem sobie głowę. Poproszę później Hinatę o ręcznik.

Widzimy się jutro w kolejnych dwóch rozdziałach. Dobranoc ⭐

PS. Poprawiłam błędy na tyle ile mogłam oraz zmieniłam trochę treść opowiadania.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top