X

Po śniadaniu mężczyźni posprzątali po sobie i poszli do salonu.

Cedrik włączył telewizor i rozsiadz się wygodnie na kanapie a Manve usiadł na miękkim dywanie.

Po chwili oglądania blondyn stwierdził, że film mu się nie podoba bo bardzo go nudzi.

- tatusiu, idę do pokoju.
Powiedział młodszy i wstał z dywanu kierując się do sypialni mężczyzn.

Chłopak otworzył szafkę i wziął z niej pudełeczko z kolorowymi koralikami i wziął je do łapek.

Wraz z kolorowym tak jak jego zawartość pudełkiem niższy chłopiec zszedł na dół domu i pobiegł do salonu siadając odrazu na dywanie.

- Co tam masz kochanie?
Zapytał Cedrik spoglądając na malca.

- Nie możesz zobaczyć! To niespodzianka.
Zapiszczał Manve chowając koraliki łapkami.

Starszy cicho się zaśmiał i wrócił do oglądania telewizji zerkając co chwilę na małego.

Niebieskooki za to sprawnie układał koraliki na żyłce.

Jednen za drugim koraliki lądowały na sznureczku zgrabnie tworząc słowo "tatuś"

Maluch zawiązał supełek na końcu i tak powstała piękna bransoletka.

Blondynek postanowił dać ją partnerowi. Wstał na nogi i usiadł na kolanach Cedrika.

Ten oderwał wzrok od telewizora spoglądając na malca.

- coś się stało śnieżynko?
Zapytał odgarniając pasmo z czoła chłopca.

- Tatusiu? Możesz dac mi rękę proszę?
Poprosił niebieskooki na co brunet wyciągnął do niego rękę.

Ten zawiązał mu na ręce bransoletkę z gwiazdkami w oczach.

- Woah mały, jest prześliczna. Dziękuję.
Powiedział i pocałował policzek malca jako podziękowanie.

- zdolny maluch z Ciebie.
Powiedział Cedrik z uśmiechem na co oczy Manve bardziej się zaświeciły.

----------------------------------------------------------

Bardzoo króciutki rozdział ale macie :)

Miłego dnia/nocy misie kolorowe💕

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top