I

Była około 20, Cedrik wracał zmęczony ze swojego biura. Jedyne o czym myślał to o zatopieniu się w ciepłej pościeli i zaśnięciu.
Już po chwili podjechał pod bramę domu.

Otworzył ją kluczami i wjechał na średniej wielkości posesje. Dom mężczyzn wyglądał raczej normalnie. Był bardzo przytulny z dużym ogrodem co kochali w nim najbardziej.

Wychodząc z auta już widział swojego chłopaka czekającego na niego w oknie. Zaśmiał się delikatnie na to bo uważał to za bardzo urocze. Otwierając drzwi nagle coś wpadło na niego a tym "czymś" okazał się niecierpliwy Manve.

Młodszy mocno wtulił się w partnera mówiąc jak bardzo się stęsknił. Cedrik uważał takie powitania za bardzo kochane. Odrazu przytulił do siebie swojego chłopca biorąc go na ręce i zamykając za nimi drzwi.

Ich powitanie to była ulubiona część dnia bruneta jak i blondyna. Mogli się wtedu zrelaksować i przestać myśleć o swoich problemach najczęściej związanych z pracą.

Manve miał na sobie czerwoną bluzę Cedrika i krótkie czarne spodenki wraz z jego ulubionymi skarpetkami w truskawki. Za to brunet nadal miał na sobie garnitur z białą koszulą podspodem.

Pocałował on kilka razy chłopaka w szyję i poszedł z nim do ich sypialni wcześniej zostawiając swoje buty w przedpokoju. Położył blondynka na łóżku a sam zaczął ściągać z siebie ubrania by założyć piżamy które składały się z zwykłej koszulki i bokserek.

Gdy Cedrik skończył się przebierać położył się przy swoim parterze i przesunął go najbliżej siebie przytulając.
- Jak Ci minął dzień kruszyno? Co robiłeś gdy mnie nie było?

Zapytał brunet. Manve zaczął opowiadać z gwiazdkami w oczach. Uwielbiał opowiadać swojemu partnerowi o swoim dniu.

- Szefowa zadzwoniła do mnie, że dzisiaj mam wolne więc spałem do 10, a potem zacząłem robić ciasteczka! Wyszły bardzo dobre, będziesz musiał spróbować rano.
Cedrik uśmiechnął się na odpowiedź chłopca.

- z chęcią ich spróbuję cukierniku.
Powiedział z uśmiechem zielonooki. Wplutł swoją rękę w puszyste włosy chłopaka i zaczął go delikatnie głaskać na co blondyn zaczął mruczeć przymykając przy tym oczy.

Tak właśnie oboje mężczyzn usnęło w swoich ramionach.

------------------------------------------------------------------
Dosyć krótki rozdział bo chcę wiedzieć czy się przyjmie. Jak będą jakieś błędy to poprawcie mnie bo piszę to w nocy więc jestem pół przytomny..
Miłej nocy miśki kolorowe!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top