VII

-Córeczko...
-Zostaw mnie w spokoju!
Z hukiem zamknęła drzwi i znowu się otworzyły
-Sophie...
Dziewczyna schowała twarz w poduszce i zaczęła cicho płakać
-Nigdy się mną nie interesowałaś!
Kobieta wzięła głęboki wdech
-Nigdy cię nie kochałam
*
Cholera...Znowu koszmar...Wstałam i powędrowałam swojej szafy i ubrałam się w ten strój:

Następnie udałam się do łazienki doprowadzić się do porządku i pomalować,mój makijaż składał się z pudru,tuszu do rzęs,brzoskwiniowej pomadki i kredki do brwi żeby je podkreślić..Po tym poszłam zrobić sobie śniadanie i padło na kanapki z szynką,serem i pomidorem po zjedzeniu spakowałam potrzebne mi rzeczy do szkoły np telefon,książki itp...I udałam się do szkoły
*
Gdy weszłam na dziedziniec wzrok padł na mnie i czułam na sobie wzrok kilkunastu uczniów i usłyszałam szepty tych osób..Nie zwracałam na to uwagi i weszłam do budynku i udałam się do pokoju gospodarzy,zapukałam i otworzyłam drzwi i zobaczyłam niskiego wzrostu dziewczynę o brązowych włosach i błękitnych oczach i chłopaka o wysokim wzroście o blond włosach
-Przepraszam mogę?
-Eh..Tak oczywiście
-Mam pilną sprawę do gospodarza
-To ja
I chłopak się odezwał,skanował mnie wzrokiem a ja zatopiłam się w jego oczach,dziewczyna obok chrząknęła  i wtedy się ogarnęłam i on chyba też,podszedł do mnie
-Nataniel
-Sophie
Podaliśmy sobie dłonie i poczułam wzrok dziewczyny...Chyba jest zazdrosna..Gdy zobaczyła że podaliśmy sobie ręce szybko podeszła prawie pobiegła i mi dłoń uścisnęła
-Melania
-Sophie
Sztucznie się do mnie uśmiechnęła..Chyba się nie polubimy laleczko...
-N-W czym jest problem?
-Proszę,dyrektora prosiła mnie jeszcze o dodatkowe papiery
-N-Ah..Dziękuje
Wręczyłam mu do rąk teczkę i ponownie zanurzyłam się w jego oczach...Po chwili się otrząsnęłam
-N-Chodzisz do 2A?
-Tak,a ty?
-N-Tak samo
Lekko się do mnie uśmiechnął i odwzajemniłam uśmiechem
-Do zobaczenia
Puściłam mu oczko i ostatni raz spojrzałam na Melanie która miała tak otwartą buzie że mogłam jej głowę włożyć w jej buzie..Hah...Wyszłam z gabinetu i udałam się do swojej szafki i poczułam jak ktoś łapie mnie za ręce
-R-Hejj!
-O cześć
Uśmiechnęłam się do niej
-R-Co tam? Jak tam?
-A wszystko w porządku
-R-Przygotowana na WDŻ?
-CO!
Rozszerzyłam bardziej oczy
-R-Jakie masz wielgaśne te oczy!
-Ale...O czym my mamy tam rozmawiać?
-R-A jak myślisz?
-Boże...
-R-Ty nigdy tego no...
-O boże dziewczyno...Miałam takiego chłopaka tylko żeby go ruchać
-R-Haha dużo razy?
-Przynajmiej 2 razy w tygodniu musiało być ruchanko
-R-To widzę że fajnie się bawiłaś...
-On jest playboyem więc...
-R-Może zgraj się z Kastielem?
*
Buzii💫

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top