Rozdział 12

Po jej ostatnich słowach zamieram i wpatruje się w jej załzawione oczy w których teraz maluje się ogrom emocji, jest ich tak wiele, ze nie jestem w stanie ich wszystkich zliczyć. Wzdycha ciężko, po czym podnosi się ociężale z kanapy, wygląda tak jakby przez te kilkanaście minut w których opowiadała swoją historie postarzała się o wiele lat 

- Teraz już wszystko wiesz moje dziecko, znasz prawdę, teraz zdajesz sobie sprawe z tego jak okropnym człowiekiem jestem i jak wiele krzywdy wyrządziłam swoim najbliższym. Wiesz jak bardzo ich zraniłam, widzisz jaka zemnie egoistka, wiem, że nie mam prawa cię o nic prosić, a mimo to proszę cię o to byś nikomu nie mówiła o tym o czym ci właśnie opowiedziałam, a szczególnie swojemu tacie, nie chce rozgrzebywać ran, niech jest tak jak jest, jestem waszą sąsiadką i tyle, jestem już stara i zapewne wkrótce umrę, ten czas jaki mi pozostał chce spędzić przy mojej rodzinie, chociaż z daleka jako sąsiadka, chce być przy was chociaż w taki sposób, jeśli twój tata pozna o mnie prawdę, jeśli dowie się, że jestem jego matką która go nie chciała, która go porzuciła, której nie obchodził jego los i która o wszystko go obwiniała, gdy dowie się o tym wszystkim rozpęta się istne piekło, wszyscy mnie znienawidzą, a wtedy was stracę, tym razem na zawsze, na wieki. Ty pewnie już mnie znienawidziłaś i szczerze to wcale ci się nie dziwie, ja sama się nienawidzę, możesz mi wierzyć lub nie, ale kocham was całym sercem i jestem szczęśliwa, że was odnalazłam, jestem dumna, że mój syn i synowa są prawnikami i tak bardzo się cieszę, że jestem babcią takich wspaniałych dzieciaków jak wy. Wiem, że wraz z bratem będziecie przykładem dla innych, wiesz dlaczego? Bo oboje macie czyste dobre serca, i kierujecie się nim, ono zawsze wskaże wam właściwą drogę. Damon ma takie samo serce jak wy i dlatego tak dobrze się rozumiecie, dlatego się pokochaliście, proszę cię nie wyjeżdżaj, nie pozwól by strach was rozdzielił, porozmawiaj z nim, wyznaj mu swoje uczucia, gdy odejdziesz już nigdy może nie być powrotu, tak jak w moim przypadku, chcesz patrzeć na swoją miłość jedynie z oddali i zapewne w objęciach innej, dasz rade żyć z myślą, że gdyby nie ten strach to teraz ty byś była na miejscu tej dziewczyny. Przemyśl moje słowa i podejmij właściwą decyzje, ja wracam do siebie, zjedzcie wspólnie i porozmawiajcie tak szczerze od serca, nawet jeśli się mylę co do jego uczuć względem ciebie w co szczerze wątpię to, gdy powiesz mu co do niego czujesz ulży ci na duszy i sercu, i pamiętaj, że jestem obok, moje słoneczko 

- Babciu, zostań - szepcze, ale na tyle głośno, że przystaje przy wyjściu z czytelni 

- Jak ty mnie nazwałaś? - pyta drżącym głosem odwracając się w moją stronę 

- Nazwałam cię babcią, nie słyszałaś? - pytam zdziwiona - A podobno masz jeszcze idealny słuch - uśmiecham się lekko 

- Słyszałam, ale nie jestem w stanie uwierzyć w te słowa 

- Dlaczego? Przecież jesteś moją babcią, więc to chyba oczywiste, że nie będę cię już nazywać panią Anną, zbyt długo już na ciebie czekałam. Zaraz idziemy do mojego domu, wszyscy na ciebie czekają, a najbardziej wyczekuje cię tata, zostaniesz z nami, rodzina musi być razem, nie możesz wrócić do swojego domu, on z tego co wiem od Damona nie nadaje się do tego by w nim mieszkać. Jestem na siebie zła, że wczesniej nie sprawdziłam jakie masz warunki, teraz gdy już wiem, zaopiekuje się tobą - oznajmiam, po czym wstaje i do niej podchodzę, następnie się do niej przytulam, a ona obejmuje mnie w pasie. Jej ciało drży od szlochu którym wybucha 

- Nie płacz babciu, już wszystko jest dobrze, a będzie tylko lepiej - mówię łagodnie i gładzę jej chude plecy, jej zapach sprawia, że czuje jakbym znalazła brakujący element samej siebie 

- Kochanie, powiedz mi, czy to sen, ja naprawdę mam cię przy sobie?

- Tak babciu, jestem tu, ty masz mnie, a ja mam ciebie 

- Ale jak ty możesz w ogóle na mnie patrzeć po tym co ci opowiedziałam, jak możesz mówić, że wszyscy na mnie czekają, a najbardziej twój tata, przecież on nie wie o moim istnieniu, powinnaś być zła, powinnaś krzyczeć, a ty zachowujesz się jakbym nigdy nie zrobiła nic złego, dlaczego dziecko, dlaczego? 

- Bo to nie istotne, byłaś chora, miałaś depresje, chorzy ludzie często nie wiedzą co czynią, po za tym ty zrozumiałaś swój błąd, do tego wróciłaś i od lat czuwasz nad nami z ukrycia, żałujesz swoich czynów, dziadek ci wybaczył i chodź ułożył sobie życie to nigdy nie przestał cię kochać i zawsze wierzył, że przyjdzie taki dzień w którym wrócisz. Od maleńka opowiadał tacie o tobie, a potem nam. Szukaliśmy cię, ale bez skutku, ale stał się Świąteczny cud, no i jesteś i nie martw się nie wyjadę, wyznam Damonowi swoje uczucia, nawet pomimo tego, że w jego sercu chyba jest ktoś inny 

- Jestem przekonana, że to ty jesteś w jego sercu 

- Skąd to przekonanie, babciu?

- Bo nie znalazł by żadnej lepszej od ciebie 

- Ale ja jestem zwyczajna, nie ma we mnie żadnej oryginalności, jest wiele piękniejszych i oryginalniejszych dziewczyn, co on by miał widzieć we mnie, jestem pospolita i tyle w temacie 

- Skarbie, czemu sobie umniejszasz? Jesteś śliczna, zdolna, zabawna, naturalna i masz ogromne serce, jesteś dobra, wrażliwa i urocza, przez tyle lat czułam jak moje serce przygniata ogromny głaz, byłam pewna, że zostanie już tam na zawsze, a ty w jednej chwili sprawiłaś, że on zniknął praktycznie w całości 

- Dziękuje, za te słowa, są piękne 

- Ale nie zbyt przekonujące 

- To nie tak babciu, ja...

- Rozumiem, ty byś chciała usłyszeć je od niego, prawda?

- Tak, ale jeśli masz racje i to ja jestem dziewczyną jego serca, to już usłyszałam te słowa, które tak pragnę usłyszeć 

- Tak, a kiedy?

- Dziś rano 

- W takim razie nie ma na co czekać, musicie jak najprędzej porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić, w innym razie nadal będziecie cierpieć w milczeniu 

- Dobrze zrobię to, ale ty mi powiedz czemu jeszcze czujesz ten głaz, kiedy on opadnie całkowicie?

- Kiedy porozmawiam ze swoim synem i kiedy przekonam się, że mam jeszcze u niego jakieś szanse, to nie tak, że ci nie ufam wnusiu, bo ufam i to bardzo, ale mimo to pragnę usłyszeć to od niego, patrząc mu w oczy, rozumiesz kochanie?

- Tak babciu, kiedy chcesz z nim porozmawiać?

- Może jutro, dziś jest już późno 

- Dobrze, przenocujemy tutaj, a jutro razem pójdziemy do domu i nie chce słuchać żadnych wymówek - oznajmiłam stanowczo 

- Zgoda, zostanę z tobą moja śliczna - uśmiechnęła się łagodnie 

- Dziękuję, nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa babciu, że nareszcie jesteś

- Ja też słoneczko, ja też

- Drogie panie, wasze babskie spotkanie właśnie dobiegło końca, zapraszam was na ucztę, Stefan i Caroline siedzą już przy stole i w sumie nie tylko oni, ale o nic nie pytajcie, bo i tak nie odpowiem, to niespodzianka - oznajmił z tajemniczym usmiechem - A wy co takie zapłakane, czytałyście łzawe romansidła które i ja potajemnie czytam?

- Teraz już się wygadałeś Romeo, już wiemy co było twoim największym sekretem 

- I tu się pani myli, mam znacznie większy sekret 

- W takim razie może pora by wyszedł na jaw? - mrugnęła do niego okiem 

- Może i tak, kto to wie, a pani ma jakieś sekrety? - zapytał przechylając głowę na bok 

- Już nie 

- Jak to? Powiedziała pani Elenie o stanie pani domu?

- To nie był mój największy sekret, ale w przeciwności do ciebie mój największy sekret ujrzał już światło dzienne 

- Raczej wieczorne, babciu - uśmiechnęłam się ocierając łzy 

- Ej chwila, to teraz babciu, a nie pani Anno? Czuje się urażony i wykluczony 

- Nie smuć się, kochanie, w moim sercu jest miejsce dla wszystkich 

- Czyli ja też tak mogę panią nazywać?

- Oczywiście, że możesz 

- Ale pamiętaj przyjacielu, że to w moich i Jeremiego żyłach płynie jej krew 

- Chwila, co? Czy chcesz mi powiedzieć, że pani Anna to znaczy babcia, to jest twoja babcia, której szukaliście od wielu lat?

- Tak, to ona - uśmiecham się szeroko 

- To cud, tak się cieszę. To dlatego płakałyście?

- Tak, ze szczęścia 

- W takim razie moja uroczysta kolacja wpasuje się idealnie w uroczystą sytuacje 

- Boje się zapytać co przygotowałeś 

- To nie pytaj, tylko chodźcie, a same zobaczycie - uśmiechnął się zachęcająco, po czym chwycił nas za ramiona i poprowadził w stronę jadalni 


******

Ten rozdział dedykuje @ninakozan23 w jej urodziny. Siostro w dniu twych urodzin, życzę Ci Wszystkiego Najlepszego, zdrówka i samych pięknych dni. 🎂💖

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top