Rzeczpospolita Obojga Narodów.

To tyle, możemy się rozejść, to właśnie to co mnie wkurza. 

A tak na poważnie, to po prostu nienawidzę tego co z tą postacią robi fandom. 

Nienawidzę przedstawiania go (ponownie- bardzo rzadko widzę kobiecą wersję) jako super, ultra mocnego kraju który każdego jest w stanie pokonać. Nienawidzę shipowania go z Cesarstwem Rosyjskim. Nienawidzę tego jak bardzo jest gloryfikowany jako imperium. Nienawidzę po prostu całej kreacji tej postaci. 

Nie podoba mi się też to, jak w większości przypadków skupiamy się tylko na okresie zaborów, a kompletnie ignorujemy np. Relacje ze Szwecją, z krajami bardziej na południu, ogólnie ze WSZYSTKIM co działo się podczas istnienia Unii. 

Przez to wszystko pozostał mi już taki niesmak, że mam teraz trochę defensywny stosunek do każdego, kto mówi mi że go lubi. 

I tak, wiem że napisałam książkę dokładnie z wszystkimi tymi cechami, ale ona akurat miała dokładnie taka być, żeby zgadzał się plot twist na koniec i był trochę bardziej zaskakujące. Sama czułam wewnętrzy ból kiedy to pisałam, więc no. 

A no i tylko dodam, że shipu IR x RON nienawidzę tak bardzo jak to tylko możliwe. Serio nie wiem czy istnieje większy hejter tej abominacji niż ja.